Znaleziono 0 artykułów
23.02.2023

Wystawa „Twarzą w twarz”: O znaczeniu wizerunku

23.02.2023
Karolina Szymanowska, Ideologie, 2020, własność artystki

Nie ma dwóch dokładnie identycznych, jest niczym nasza wizytówka, a w dzisiejszych czasach, również podpis – twarz od wieków fascynowała artystów. Dlatego stała się tematem wystawy w Muzeum Sztuki Współczesnej we Wrocławiu, która przybliża historię przedstawiania ludzkich podobizn.

„Przemierzając kolejne sale i oglądając prezentowane dzieła sztuki, zwiedzający dowiedzą się, w jaki sposób zmieniał się status ludzkiego wizerunku i jak wzrastała społeczna potrzeba jego rejestrowania” – tłumaczy kuratorka wystawy Iwona Dorota Bigos. Będziemy też mogli dokładnie poznać historię sposobów rejestrowania portretów, podobizn, obrazów ludzkiego oblicza. „Wszak twarz może być namalowana, narysowana, wyrzeźbiona, zamaskowana, przebrana, sfotografowana, wyretuszowana, wygenerowana, cyfrowa…” — wyjaśnia kuratorka. Wystawa we Wrocławiu ma przybliżyć historię portretowania, skupiając się wokół takich zagadnień, jak samoidentyfikacja, portret, maska, twarz syntetyczna.

Jak zapisujemy swoje podobizny: Wczoraj i dziś

W Pawilonie Czterech Kopuł Muzeum Sztuki Współczesnej będzie można oglądać prace blisko 20 artystów z całego świata. Ekspozycja poszukuje odpowiedzi na pytania, dlaczego, dla kogo i w jaki sposób ludzie rejestrowali wizerunki własne i cudze. Tematem rozważań widzów mają być też zagrożenia dla wizerunku przynoszone przez rozwój cyfryzacji, cybernetyki i bezkrytyczne korzystanie z nowoczesnych technologii.

Wystawa „Twarzą w twarz” zaskakuje wielością punktów widzenia. Zwiedzający będą mieli okazję prześledzić zmiany w sposobie interpretowania oraz przedstawiania twarzy przez artystów na przestrzeni wieków, zobaczą autoportrety i portrety trumienne, które gloryfikowały wizerunki, a także maski pośmiertne, w XIX w. pełniące często funkcję mieszczańskich bibelotów, oraz maski rytualne, opiekuńcze czy taneczne, które zapewniały kamuflaż, ale i możliwość zmiany tożsamości. Pokazane zostaną dagerotypy – przykłady pierwszej komercyjnej techniki fotograficznej, która zrewolucjonizowała sposób patrzenia na świat i umożliwiła precyzyjne rejestrowanie wizerunków. Nie zabraknie motywów najbardziej współczesnych, związanych z generowaniem twarzy cyfrowych i syntetycznych.

Waldemar Grażewicz, Bez tytułu (unieważniono), 2022, własność artysty

Co mówi o nas twarz: Mity i stereotypy

Prace zgromadzone w Pawilonie Czterech Kopuł, choć pochodzą często z różnych wieków, zostały tak zestawione, by można było dostrzec odwołania, jakie je łączą, a wśród tych motywów jest mit o Narcyzie, do jakiego nawiązują prace otwierające ekspozycję. O młodzieńcu rozpoznającym swoją twarz w tafli wody mówi obraz „Narcyz” z warsztatu mistrza włoskiego renesansu Jacopo Tintoretta, do tej samej opowieści nawiązuje instalacja konceptualna „Autoportret 2” Krzysztofa Wodiczki. 

Wystawa mówi o tym, w jaki sposób jesteśmy postrzegani, jak wymykająca się powszechnie przyjętym normom fizjonomia może spowodować społeczne wykluczenie. Do tego problemu nawiązują prace brytyjskiej artystki Gillian Wearing, posługującej się w sztuce własnym, zamaskowanym wizerunkiem. Amerykańska twórczyni Cindy Sherman znana jest ze zdjęć, na których wciela się w rozmaite stereotypowe role. W prezentowanej na wystawie fotografii przyjmuje różne gesty i pozy, przebrana w postać klauna. Podczas wystawy zobaczymy też instalację Katarzyny Kozyry „Faces” – na ogromnych ekranach wyświetlane są obrazy twarzy tancerzy, nagrywane z odległości zaledwie kilkudziesięciu centymetrów od obiektów; bohaterowie tych wizerunków tańcząc, prezentują wyraziste emocje.

Nowy wizerunek człowieka: Szanse i zagrożenia

W dzisiejszych czasach obrazy ludzi istnieją również w wirtualnym świecie. Sztuczna inteligencja potrafi na podstawie algorytmów wygenerować cyfrowe wizerunki do złudzenia przypominające te stworzone przez naturę. Właśnie tej kwestii poświęcona jest druga część wystawy, w której głos zabierają artyści badający w swojej sztuce wpływ świata wirtualnego na realny.

„W dobie rozwiniętej cyfryzacji, kiedy w przestrzeni publicznej rośnie rola sztucznej inteligencji, a twarz stała się najważniejszym nośnikiem identyfikacji osobniczej, wystawa skłania do refleksji nad kondycją współczesnego człowieka i jego zależnością od technologii cyfrowych” – mówi kuratorka Małgorzata Micuła. „Naświetla też aktualne problemy – utraty prywatności w sieci, działania sztucznej inteligencji manipulującej wizerunkami czy generowania syntetycznych twarzy na bazie powszechnie udostępnianych prywatnych zdjęć” — podkreśla.

Problem poddawania ludzi ciągłej inwigilacji czy temat niebezpieczeństwa utraty kontroli nad własnym wizerunkiem podejmują w swoich pracach między innymi Dorota Walentynowicz, artystka zajmująca się fotografią i nowymi mediami, czy James Bridle – artysta, technolog i pisarz, autor bestsellerowej książki „New Dark Age” o technologii, polityce i społeczeństwie. 

Artyści współcześni, których prace można oglądać we Wrocławiu, stworzyli też teksty do katalogu towarzyszącego wystawie.

Wystawa „Twarzą w twarz” w Pawilonie Czterech Kopuł, w Muzeum Sztuki Współczesnej, oddziale Muzeum Narodowego, we Wrocławiu otwarta jest od 26 lutego do 4 czerwca 2023 r.

Natalia Jeziorek
  1. Kultura
  2. Sztuka
  3. Wystawa „Twarzą w twarz”: O znaczeniu wizerunku
Proszę czekać..
Zamknij