Film „Black Is King” powstał przy okazji nagrania ścieżki dźwiękowej „Króla Lwa”. W reakcji na protesty przeciwko rasizmowi na całym świecie, gwiazda postanowiła wzmocnić przekaz obrazu. Premiera projektu już 31 lipca.
Beyoncé nie zwalnia tempa. W ramach akcji „Dear Class of 2020” artystka zabrała głos, dziękując uczniom za zaangażowanie w działania Black Lives Matter. Zapowiedziała także premierę własnego filmu „Black Is King”, który świętuje czarną kulturę i jej bogate dziedzictwo. Z początku przybrał formę wizualnej opowieści w oparciu o utwory z albumu „The Lion King: The Gift” z 2019 roku. W obliczu tragicznej śmierci George’a Floyda i innych czarnoskórych osób, gwiazda postanowiła opowiedzieć historię czarnej kultury.
„Wszyscy szukamy bezpieczeństwa i światła. Wielu z nas chce zmiany. Wierzę, że kiedy czarnoskórzy opowiadają własne historie, możemy przybliżyć PRAWDZIWĄ historię wielopokoleniowego bogactwa, o którym nie pisze się w podręcznikach do historii. „Black Is King” powstał z miłości. Spędziłam dnie i noce reżyserując, robiąc research i montując materiały. Dałam z siebie wszystko i teraz ten film jest dla was” – napisała Beyoncé na Instagramie.
Wokalistka opublikowała zwiastun. – To historia o ludziach, którzy pomimo ogromnego cierpienia, mają wciąż niezwykły dar – napisała. Zapowiedź zbiega się w czasie z nowym singlem artystki, „Black Parade”. Queen Bey chce wesprzeć małe przedsiębiorstwa prowadzone przez ludzi koloru. Zainicjowała specjalny fundusz, który pomaga czarnym biznesom. W utworze śpiewa m.in. o radości ze swojego koloru skóry i bogactwie czarnej kultury na świecie.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.