Na pokazach w Mediolanie i Paryżu projektanci kreują wizerunek nowego mężczyzny. Przedstawiciele pokolenia milenialsów i najmłodszej generacji Z nie chcą już nosić wyłącznie ubrań zwyczajowo dla nich zarezerwowanych. Patronem wielu kolekcji wydaje się więc być David Bowie – bóg rocka, człowiek enigma, wieczny chłopiec, który nie znosił ograniczeń związanych z jednoznaczną identyfikacją genderową. Wybraliśmy 10 intrygujących kolekcji marek dostępnych w VITKACU, najbardziej luksusowym domu handlowym w Polsce.
Acne Studios: Prostota nowej ery
Jonny Johansson, dyrektor kreatywny jednej z najważniejszych skandynawskich marek, pokazał nową kolekcję w Luwrze. W jej stworzeniu pomógł mu Robbie Barrat, artysta epoki cyfrowej, który pracuje na algorytmach. Wspólnie zastanowili się, jak będzie wyglądać moda czasów sztucznej inteligencji. Chociaż wciąż dominuje u Acne prostota, coraz więcej jest w kolekcji niekonwencjonalnych rozwiązań. To kolekcja dla mężczyzny, który żyje w wielu światach jednocześnie – w wielkim mieście i na stoku, w podróży i za biurkiem. Wśród odcieni dominują biel, limonka i karmel. Fasony czerpią ze stroju sportowego – spodnie są wąskie jak legginsy, niezwykle obszerne puchówki oraz kombinezony jak na narty. Jednocześnie wciąż sporo jest typowo miejskich propozycji – garnitury w motyw wężowej skóry, swetry przypominają ciepłe koce, wełniane płaszcze.
Balmain: Gwiazda wielu kultur
– Jestem w połowie Etiopczykiem, w połowie Somalijczykiem i stuprocentowym Francuzem – mówi Olivier Rousteing, który niedawno odkrył swoje korzenie. Adoptowała go mieszczańska rodzina z Bordeaux, ale jego rodzice wywodzili się z Afryki. Projektant Balmain stał się tym samym nie tylko jednym z najlepszych projektantów, osobowością mediów społecznościowych i przyjacielem gwiazd, w tym sióstr Kardashian-Jenner, lecz także symbolem wielokulturowej Francji. Jego moda pozostaje jednak pod wpływem paryskiego stylu – w kolekcji znalazły się smokingi, dwurzędówki, kardigany. Ale nie brakuje też odwołań do podróży – luźne spodnie jak na safari, asymetryczne topy, kurtki lotników jak z „Małego Księcia”. Pojawiły się też motywy afrykańskie – luźne, asymetryczne, drapowane szaty. Z tamtym kontynentem wiążą się też kolory ziemi – piaskowy beż, karmel, lekko połyskujące, księżycowe odcienie. Do kolorów natury nawiązują też intensywne indygo, kadmowa czerwień, kanarkowy żółty. Powstała kolekcja pewnego siebie mistrza, który w pełni odnalazł siebie. – Jesteśmy tylko nomadami, wszyscy pod tym samym niebem – mówił po pokazie o swoich licznych inspiracjach, co brzmi zupełnie jak cytat z Antoine’a de Saint-Exupéry’ego.
Dior Homme: Męskie haute couture
Kima Jonesa oklaskiwali z pierwszego rzędu Kate Moss z córką Lilą-Grace, Beckhamowie i Cara Delevingne. Pierwsza sylwetka z pokazu zapowiadała modę, która zaciera granice płci – płaszcz z tafty z szalem i kwiatem miał srebrzysty odcień. Jones zajrzał do archiwów Diora z lat 50., żeby motywy haute couture przełożyć na modę męską. Swetry z motywami z obrazów francuskich mistrzów, żakardowe płaszcze, kurtki lotnika noszone do welurowych długich rękawiczek, wąskie skórzane kurtki do spodni w stylu lat 70., typowo paryskie dodatki – berety i szale, a przede wszystkim ostatnia sylwetka – cekinowa peleryna – zacierały granice między tym, co w modzie męskie, a tym, co tradycyjnie kobiece. Jones złożył jednak hołd nie tylko założycielowi domu mody, lecz także zmarłemu dwa lata temu przyjacielowi – projektantowi biżuterii i styliście Judy'emu Blame'owi, ulubieńcowi londyńskiej sceny LGBTQ w latach 80.
Givenchy: Nowy dandys
Clare Waight Keller spodobała się wystawa w Musée des Arts Décoratifs o Yeshwancie Rao Holkarze II, indyjskim maharadży, który zadawał szyku w dandysowskich latach 30. w Paryżu. Podobnie jak u Balmain tematem kolekcji było więc nomadyczne życie i przenikanie się kultur. Ten nowy streetwear zmierza konsekwentnie w kierunku elegancji. Obszerne płaszcze noszone są na błyszczące bomberki, wąskie kurtki ze skóry pasują do jeszcze węższych spodni, a czerwony garnitur zastępuje klasyczny. Wśród detali wyraźne były drapowania, zakładki, połączenie czerni i bieli, czyli to, z czego słyną damskie kolekcje Waight Keller. Przystępną kolekcją projektantce udało się właściwie stworzyć gotowe pomysły na codzienne stylizacje.
Gucci: Powrót do dzieciństwa
O żadnej kolekcji nie mówi się tyle, co o kolejnym pokazie Alessandro Michele. Choć minęło już pięć lat od powołania go na stanowisko dyrektora kreatywnego włoskiego domu mody, wciąż jest najgorętszą osobowością Mediolanu. – Nie lubię nostalgii. Przeszłość jest dla mnie źródłem inspiracji, ale się jej kurczowo nie trzymam – mówi. Tym razem postanowił dokonać dekonstrukcji męskości przez powrót do chłopięcości i dziewczęcości – słodkich płaszczyków, kokardek, butów ze sprzączkami. Ale oczywiście jak to u Michele nie zabrakło też nawiązań do wyrazistych osobowości, w tym przypadku Kurta Cobaina i Davida Bowie’ego. – Konstrukt męskości jest równie złożony jak kobiecość – zapewniał Michele. Zaproponował więc srebrne spodnie ze skóry, sztruksy, tweedowe chinosy, a także wełniane kamizelki, kraciaste koszule czy krótkie sweterki. Wyróżniały się zestawy jak dla ucznia elitarnej szkoły z internatem – krótkie spodnie,
kardigan, dwurzędowy płaszcz.
Paul Smith: Brytyjczyk w Paryżu
W latach 70. Paul Smith otworzył sklep Vêtements Pour Homme w swoim rodzinnym Nottingham. Dziś jest jednym z ulubieńców eleganckich Anglików i nie tylko. Na jego pokazie w pierwszym rzędzie pokazali się Jon Hamm, Ian McKellan i Bill Nighy. Z czego słynie Smith? Z kraciastych marynarek, sztruksów, kożuchów oraz, oczywiście, dżinsu. Na jego wybiegu mężczyźni noszą wzory jak z kobiecej szafy, w tym groszki. Uwagę zwracały także kaligraficzne wzory z logo marki.
Raf Simons: Przyszłość dzieje się dziś
W 2019 r. toczyła się akcja kultowego „Blade Runnera”. Raf Simons postanowił połączyć motywy z filmu science fiction ze współczesnym stylem sportowym. Ścieżką dźwiękową pokazu uczynił „Life on Mars?” Davida Bowie’ego, by wzmocnić wrażenie futurystycznej rzeczywistości. Belgijski projektant, którego od czasu odejścia z Diora, a potem Calvina Kleina, bardzo brakuje w modzie damskiej, patrzy w przyszłość. Widzi w niej nie tyle kombinezony kosmonautów, co szlachetną bazę. W duchu zrównoważonej mody radzi, żeby kupować mniej, tylko rzeczy najbardziej potrzebne – proste płaszcze, dobrze skrojone marynarki, praktyczne bluzy.
Rick Owens: Więcej ciała
Projektant otulił muskularne ciała modeli kaszmirowymi body. Rzadko kiedy na wybiegach oglądamy tyle męskiego ciała. – Z wiekiem stajesz się bardziej odważny, a jednocześnie wiesz, co sprawia ci przyjemność i jest wygodne – tłumaczy projektant. Oprócz różnych fasonów swetrów, u Owensa także pojawiły się sylwetki jak ze strojów scenicznych Bowie’ego – marynarki o zaznaczonych ramionach, wąskie spodnie, kosmiczne okulary.
Salvatore Ferragamo: Hybryda gatunkowa
Projektant Paul Andrew zaprosił współpracowników z pokolenia milenialsów, żeby mu powiedzieli, jaka jest nowa męskość. Usłyszał odpowiedź: „Nie lubimy schematów”. Z sześciu typów dawnej męskości – biznesmen, żeglarz, surfer, kierowca rajdowy, żołnierz i motocyklista – powstały więc hybrydy, np. surfer z Wall Street. Pokazano świetnie skrojone marynarki, płaszcze i garnitury, które intrygowały proporcjami.
Yohji Yamamoto: Nonkonformistyczny nomad
Poetycka dekonstrukcja jest rozpoznawalnym językiem mody Japończyka. Niedoskonałe, warstwowe, luźne – takie są ubrania Yamamoto od kilkudziesięciu lat. – Wciąż tworzę antymodę – podkreśla 76-letni nonkonformista i partyzant, jak sam się określa, co dzisiaj w dobie protestów, chociażby w Hongkongu, staje się znów niebezpiecznym słowem. Na wybiegu pokazano luźny płaszcz noszony na koszulę jak od munduru, płaszcze noszone po kilka naraz, luźne kombinezony. Mężczyzna Yohji Yamamoto ma być przygotowany na wszystko – to nomad, kloszard, wędrowiec, innymi słowy: człowiek przyszłości.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.