Znaleziono 0 artykułów
25.03.2025

Malarstwo na wybiegu. Jak dzieła sztuki inspirują modę

25.03.2025
(Fot. Spotlight. Launchmetrics)

Malarstwo triumfowało podczas tygodni mody początku 2025 roku. Zmieniło i pogłębiło znaczenia kolekcji na następną zimę. Otworzyło kolejny rozdział w historii romansów obrazów i strojów.

Moda i malarstwo to starzy, dobrzy przyjaciele. Sto lat temu Elsa Schiaparelli związała się z surrealizmem. W podobnym okresie urodzona w Łodzi Lola Prusak pokryła torebki Hermès’a abstrakcjami Pieta Mondriana. W latach 60. XX wieku Yves Saint Laurent powtórzył jej gest na sukienkach. W XXI wieku Pierpaolo Piccioli wplótł w kolekcje Valentino „Ogród rozkoszy ziemskich” Hieronima Boscha. A Ania Kuczyńska uczciła „Czarny kwadrat” Malewicza, projektując podobną doń chustę.

S.S. Daley: Widok starego opactwa

(Fot. Giovanni Giannoni/WWD via Getty Images)

Wszystko zaczęło się na celtyckiej wyspie, którą sportretował Francis Campbell Boileau Cadell. Iona jest zielona, skalista i niemal bezdrzewna. Od VI wieku stoi tu malownicze, choć mroczne romańskie opactwo, które najeżdżali wikingowie. Krew jego dawnych mieszkańców lała się zapewne strumieniami. 100 lat temu wiejskie domki z Iony uwiecznił edynburski kolorysta. Szkoci stworzyli własną odmianę ukształtowanego we Francji koloryzmu, który wyrósł z impresjonizmu i zrobił krok ku abstrakcji. Kolory, grube ślady pędzla, światło i malarskość sama w sobie były dla Cadella ważniejsze niż wyraziste linie i sylwetki.

Teraz obraz „Iona Croft” przechowywany w zbiorach Szkockich Galerii Narodowych pokrył projekty marki S.S. Daley. Przedstawienie Francisa Cadella widać na długim, filcowym trenczu i skompletowanej z nim torbie typu tote bag. Projektant zaznaczył, że zachwyt nad pejzażem legł u podstaw jego kolekcji.

Luźną suknię Stevena Stokeya Daleya ozdabia reprodukcja portretu przedstawiającego Anne Estelle Rice, malarkę i ilustratorkę, która chętnie rysowała kostiumy. Autor, John Duncan Fergusson, dążył do tego, by jego malarstwo nigdy nie utraciło celtyckiego ducha. Kolorysta chętnie malował kobiety i zawsze podkreślał ich styl.

Zimowa kolekcja S.S. Daley jest ze wszech miar brytyjska nie tylko dlatego, że nawiązuje do twórczości Szkotów. Na wybiegu zobaczyliśmy także interpretacje wyspiarskich klasyków: pikowanej kurtki myśliwskiej i harringtonki – zapinanej na kołki budrysówki, której pierwowzorem jest uniform Royal Navy, i trencza, który przekształcono w kurtkę z baskinką. Uwagę przyciągają też autorskie tartany.

Erdem: Na sukienkach widać aury

(Fot. Spotlight. Launchmetrics)

Z sukienek Erdem patrzą na nas bohaterki obrazów Kaye Donachie. Erdem Moralıoğlu, założyciel domu mody, zamiast realistycznych portretów widzi na nich aury. Nazywa je „cienkimi woalkami, które oddzielają wyobraźnię od rzeczywistości.

Namalowane przez Donachie twarze są śladami życia. Farby oddają emocje. Jedno z płócien przedstawia matkę Moralıoğlu’a, a właściwie jej duchową reprezentację. Donachie stworzyła ją po zobaczeniu niewyraźnego zdjęcia zmarłej. Proces tworzenia przypominał w tym wypadku mediumizm. Erdem opatrzył swoją kolekcję cytatem z „Do latarni morskiej”. „Zanurzyła pędzel w niebieską farbę i gestem tym przeniosła się w przeszłość – napisała Virginia Woolf w powieści z 1927 roku. Na obrazach Kaye Donachie dominują odcienie niebieskiego, granaty, błękity. Czasem dołączają do nich beże i brązy. Kolory są zamglone albo rozwodnione. Wydaje się, że zaraz znikną.

Podczas pokazu efemeryczne, eteryczne, ezoteryczne malarstwo widniejące na ubraniach kontrastowało z ogromnymi, monumentalnymi, klasycznymi formami architektonicznymi z Wielkiego Dziedzińca w Muzeum Brytyjskim. Niektóre z sukienek wyglądały tak, jakby uszyto je z wody. Inne miały cięższe, historyzujące formy.

Diesel: Ogromne graffiti, czyli demokratyczny luksus

(Fot. Spotlight. Launchmetrics)

Diesel zapewnia, że scenografia jesienno-zimowego pokazu była największą w dziejach instalacją stworzoną z graffiti. Około 7000 twórczych osób z ośmiu krajów stworzyło patchworkowe dzieło o długości około trzech kilometrów.

Każdy z artystów otrzymał fragment tkaniny i namalował na nim to, co chciał. Kawałki materiałów okrążyły glob – powędrowały do Arabii Saudyjskiej, Indii, Japonii, RPA, USA, Włoch i Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

W trakcie mediolańskiego show graffiti pokryło nie tylko wnętrze gmachu, lecz także przeogromną parę splecioną w miłosnym uścisku. Stojący na środku wybiegu obiekt to największa dmuchana rzeźba w historii, co potwierdza zapis w Księdze rekordów Guinnessa. Jej odsłonięcie nastąpiło w 2022 roku podczas pokazu kolekcji wiosna–lato 2023. Zorganizowano go na stadionie dla 5000 osób. 3000 zaproszeń, zamiast do modowych elit, trafiło do tych, którzy się po nie zgłosili. Glen Martens, dyrektor domu mody, oświadczył wówczas, że „Diesel to demokratyczny luksus”.

W lutym 2025 roku zadebiutowała specjalna kolekcja Diesla stworzona we współpracy z uznanymi artystami graffiti. Kultowe torebki w kształcie kontrolera do konsoli pomalował mieszkający we Włoszech Etiopczyk Red longo. Picassowskie obrazy Samuraia Faraia z RPA umieszczono na koszulach. Wykonane aerografem, rozedrgane, tribalowe, digitalne ornamenty to sztuka Japończyka Ryota Daimona. Graffiti opiera się na anarchistycznym buncie i powstaje dzięki wolności twórczej. Kojarzy się również z wielkimi miastami i naruszeniem ich tkanki. Kolekcje Martensa dla Diesla zawsze przedstawiały designerskie zniszczenia: rozdarcia, strzępy, przebarwienia, zagniecenia, wytarcia, odkształcenia. Rebeliancki twórczy duch Belga nie został stłamszony przez ograniczenia wynikające z pracy dla wielkiego koncernu. Glenn Martens będzie teraz projektował też dla Maison Margiela.

Marni: W promieniach różowego słońca

(Fot. Spotlight. Launchmetrics)

Malarskość zawsze wyróżniała Marni. Linie przypominające pociągnięcia pędzla, bogata paleta barwna, linearne przedstawienia kwiatów, operowanie barwnymi płaszczyznami – to nie są cechy lombardzkiego koloryzmu, lecz elementy charakteryzujące mediolański dom mody.

Najnowsza jesienno-zimowa kolekcja jest jeszcze bardziej malarska. Kolekcja powstała dzięki przypadkowemu spotkaniu. W Londynie, podczas mglistego wieczoru Risso poznał dwóch artystów – Slawna oraz Soldiera Boyfrienda. Zaprosił ich do odbycia wspólnej rezydencji artystycznej, podczas której zaprojektował zimową kolekcję „Różowe słońce”.

Olaolu Slawn, urodzony w Nigerii Londyńczyk, za pomocą sprayów tworzy linearne, popartowskie kompozycje na płótnach. W 2023 roku zaprojektował statuetki BRIT Awards. Wyglądały jak karykaturalne ludziki z wielkimi ustami, oczami, uszami o charakterystycznych opływowych rysach, czyli jak typowi bohaterowie malarstwa Slawna.

Leonard Iheagwam tworzy jako Soldier Boyfriend. Źródeł jego sztuki szukać należy w estetyce militarnej, sztuce chrześcijańskiej i malarstwie Andy’ego Warhola. Na zwielokrotnionych obrazach Soldiera nie widać jednak twarzy gwiazd. Boyfriend namalował za to swoją trzyletnią siostrę. Dziewczynka patrzy na widzów, przytulając maskotkę. Piękny całopostaciowy portret pojawił się też na skateboardach. Dochód ze sprzedaży desek zasilał budowę skate parku w Nigerii, z której pochodzi artysta.

W warholowskim stylu namalował też stylizowane paszporty. Iheagwam podkreśla, że osobom z nigeryjskimi paszportami bardzo trudno wyjechać do innych krajów. Jego londyńskie życie to nieustanna walka o przedłużanie wizy i zmagania z polityką migracyjną. „Passport Series” zaznacza, że imigracja jest prawem człowieka. – Idea granic zawsze mnie konfundowała. Dlaczego ludzie nie mogą wybrać miejsca, do którego chcą przynależeć? Dlaczego milionom ludzi grozi śmierć tylko dlatego, że chcą jechać tam, gdzie może czekać ich lepsze życie? Kolor skóry i paszport, z którym się rodzisz, determinuje twoje życie. Moje malarstwo powstało po to, by dać nadzieję osobom takim jak ja, takim, które chcą podróżować bez ograniczeń. Witajcie w Liniach Lotniczych Soldier. Akceptujemy tu wszystkie paszporty – mówi urodzony w Nigerii obywatel świata.

Marcin Różyc
  1. Moda
  2. Zjawisko
  3. Malarstwo na wybiegu. Jak dzieła sztuki inspirują modę
Proszę czekać..
Zamknij