10 toksycznych zachowań, które niszczą nasze relacje. Czego unikać? Kiedy uciekać?
Przyzwyczajenia i błędy, które popełniamy w codziennej komunikacji z bliskimi, mogą mieć destrukcyjny wpływ na nasze związki. Jak unikać toksycznych zachowań?
Komunikacyjne błędy popełniamy często dlatego, że nikt nas nie nauczył tego, jak się porozumiewać. W dodatku wynosimy też z rodzinnych domów negatywne wzorce i potem powielamy je w dorosłych relacjach miłosnych i w ogóle w kontaktach międzyludzkich.
Czterej jeźdźcy apokalipsy według Gottmana
Konflikty w relacjach są nieuniknione. Jednak to nie one same, ale to, jak do nich podchodzimy, rzutuje na to, czy relacja będzie trwała, czy się rozpadnie. Dr Agata Loewe-Kurilla, psychoterapeutka i seksuolożka, przypomina, że według badaczy z Instytutu Gottmana do rozpadu związku może prowadzić „czterech jeźdźców apokalipsy”. Dlatego tak ważnym krokiem jest ich zidentyfikowanie i przeciwdziałanie im. – „Czterema jeźdźcami apokalipsy” są: krytycyzm, pogarda, defensywność (postawa obronna) oraz wycofywanie się emocjonalne i fizyczne – wymienia ekspertka.
Stonewalling ma miejsce, kiedy zamyka się, buduje wokół siebie mur, nie podejmuje rozmów o trudnych sprawach lub je ucina. W takim wypadku w dłuższej perspektywie konflikty, pretensje i frustracja narastają, nadwyrężając fundament relacji. Eksperci z Instytutu Gottmana radzą w takiej sytuacji zrobić przerwę, zmienić temat na inny niż konflikt, ale nie porzucać go. Dać po prostu przestrzeń na to, by emocje związane z konfliktowym zagadnieniem mogły opaść.
Często kiedy coś nam nie pasuje w relacji, nie wyrażamy tego z poziomu „ja”, tego, jak się czujemy z powodu zachowania osoby partnerskiej, ale ją krytykujemy, atakując. To naturalnie sprawia, że konflikt raczej narasta, a nasz problem pozostaje nierozwiązany. Wtedy się frustrujemy i jesteśmy skłonni krytykować partnera czy partnerkę na każdym kroku. Cóż, w takiej relacji, w której ciągle jest się krytykowanym, trudno czuć się dobrze. To bez wątpienia kolejne toksyczne zachowanie, które niestety potrafi wejść nam w krew. Dlatego tak istotne jest nie mówienie oskarżycielskim tonem, ale wskazywanie na swoje uczucia i potrzeby.
Defensywność to z kolei nasza postawa w obliczu krytyki, której nie chcemy przyjąć. Traktujemy to jako atak, odpieramy, mówimy, że problem nie leży wcale w nas, ale w drugiej osobie, zamiast skupić się na tym, za co jesteśmy krytykowani, i przyjrzeć się problemowi. To kolejna toksyczna sytuacja, w której zamykamy się na rozmowę, co prowadzi do eskalacji problemu.
Pogarda pojawia się w naszej komunikacji, kiedy mamy poczucie moralnej wyższości, ale też może się ona paradoksalnie wiązać z naszą niepewnością, chęcią udowodnienia swojej wartości. Stosując pogardę, ocieramy się o sarkazm, cynizm, stosujemy kpiny, przewracamy oczami. To bardzo destrukcyjne zjawisko. Poza tym skoro gardzimy bliską nam osobą, to dlaczego utrzymujemy z nią stosunki? Eksperci z Instytutu Gottmana radzą, by starać się regularnie doceniać swoich bliskich, osoby partnerskie, co ma być buforem dla negatywnych uczuć wobec nich. A kiedy poczujemy chęć pogardy, to zanim zadamy cios, zastanówmy się lepiej, z czego to może wynikać, co to może mówić o nas, naszym stosunku do osoby partnerskiej, do związku.
Toksyczne zachowania, które prowadzą do rozpadu związków
Dr Agata Loewe-Kurilla wskazuje też na zjawiska, które mają miejsce w relacjach od lat, ale od niedawna cieszą się medialną popularnością. I dobrze, bo każda toksyczność w relacjach to czerwona flaga. To zachowanie, które, jeśli pojawia się nagminnie, w zasadzie stanowi swego rodzaju przemoc i niszczy miłość.
Wśród tych zjawisk są gaslighting czy silent treatment, czyli forma szantażu emocjonalnego. – Ktoś się obraża, każe nas milczeniem, nie odpowiada, nie odpisuje na nasze wiadomości, nie wyjaśnia konfliktu – opisuje ekspertka.
– Także prowokowanie zazdrości zdecydowanie jest na liście toksycznych zachowań negatywnie wpływających na związki – dodaje dr Loewe-Kurilla. – Robienie rzeczy wprawiających w zakłopotanie, okłamywanie, przekraczanie normy partnerskiej, balansowanie na granicy zdrady, opowiadanie nagminnie, że podoba nam się ta czy tamta osoba, uderza w nasze czułe miejsca. To rani i nie ma w sobie nic z dbania o ogień w relacji.
Kolejne przekroczenie dr Loewe określa jako obiecanki cacanki. – To wszelkie propozycje, obietnice, snucie planów, marzeń na przyszłość, które jednak nie zostają zrealizowane. Szczególnie rozczarowujące są sytuacje, w których obiecujemy partnerce lub partnerowi coś, na czym jej lub jemu szczególnie zależy. Wpisuje się tu także mówienie, że można byłoby coś zrobić dla ukochanej osoby, gdyby ona dała znać wcześniej, że np. o tej i o tej wróci do domu, i niejako zrzucanie na nią winy, że to się nie wydarzyło.
Hot & cold to z kolei naprzemienne bombardowanie miłością i karanie oziębłością, wysyłanie sprzecznych sygnałów, co może wiązać się z niepewnością naszych uczuć, jak również tego, czego chcemy od życia i czego oczekujemy od danej osoby, jakie plany z nią wiążemy. Zamiast szczerze porozmawiać o stanie naszych uczuć i niepewności, fundujemy huśtawkę emocjonalną.
Kiedy jesteśmy w relacji, zwykle znamy czyjeś słabe punkty, kompleksy. Dla dr Loewe-Kurilla najgorsze jest wobec tego naśmiewanie się z kogoś i uderzanie właśnie w to miękkie podbrzusze, które w zdrowej relacji powinniśmy móc bez obaw odsłonić. – To na przykład mówienie, że jeszcze nie schudłaś po ciąży, łapanie za oponkę na brzuchu. Wytykanie śmiechem czy żartem kompleksogennych obszarów, jak brzuch, piersi, uda, wprawianie w zakłopotanie. Choć jest to zwykle obracane w żart, to rani i lepiej byłoby powiedzieć wprost, że chciałoby się, aby osoba partnerska zmieniła coś w swoim wyglądzie, albo rozstać się, skoro ten wygląd czy inna cecha, zachowanie, kwestia są dla nas tak istotne.
Toksycznym zachowaniem jest też bez wątpienia przekraczanie granic. – W relacjach umawiamy się na coś, ustalamy indywidualne partnerskie normy, mówimy, co jest dla nas ważne. Choćby to, że nie lubimy niespodzianek albo źle reagujemy na łaskotki. Kiedy druga osoba jednak się droczy, przekracza te granice, to jest nie fair. Nie po to komunikujemy, co jest dla nas przekraczające, czego nie lubimy, by to nam fundowała najbliższa osoba – podkreśla seksuolożka.
Toksyczne związki to zwykle te, w których zawodzi komunikacja. Jest ona jednym z kamieni węgielnych udanego życia osobistego. Niestety kiedy nie wiemy, jak rozwiązać konflikty, jak szczerze i dobrze się komunikować, często rujnujemy to, co dla nas cenne, powielając zachowania, które ranią, cementują problemy i prowadzą do sytuacji, w których rozstanie czy zerwanie kontaktu wydaje się najlepszym możliwym wyjściem. Dlatego tak istotne są szukanie porozumienia, niezamykanie się na drugą osobę, próba zrozumienia, dlaczego powielamy toksyczne zachowania, a w razie poważnych sytuacji – szukanie wsparcia u terapeutów, którzy pomogą nam się porozumieć i zbudować system zdrowej komunikacji.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.