Od polskich projektantów i z metką wielkich marek. W rozmiarach XXS i XXL. Na co dzień i na wieczór. Wybraliśmy torebki, które choć nowe, już zasłużyły sobie na miano kultowych.
Szanującej się kolekcjonerce torebek nie trzeba już przedstawiać Chanel 2.55, Birkin Bag Hermèsa, czy Speedy Louis Vuitton. Choć it-bags zyskują to miano dzięki temu, że stają się kultowe, nie oznacza to, że na ten efekt trzeba zbyt długo czekać. Nowe torebki, które szturmem zdobyły tygodnie mody, nie ujmują nic tym uznawanym za klasyczne. Nic nie stoi przecież na przeszkodzie, żeby inwestować w kolejne modele. Zgodnie z własnym gustem, stylem i upodobaniem, ale nie w oderwaniu od tego, jak poszczególne dodatki notowane są na giełdzie luksusu. Oto 15 akcesoriów, które na pewno nie stracą na wartości, a ich status podniesie prestiż każdej stylizacji.
Gucci Sylvie
Od ponad dwóch lat trapezowa torebka na niewielkiej rączce i z dłuższym paskiem towarzyszy gwiazdom i influncerkom. Zaprojektowana przez Alessandro Michele Sylvie występuje w wielu kolorach (choć najmocniejsze to biel, czerwień i czerń) oraz rozmiarze większym i mniejszym. Klasyczny kształt w połączeniu z wyrazistymi detalami sprawia, że it-bag jednocześnie nawiązuje do tradycji domu mody Gucci, ale nie traci nic na nowoczesności. Taki właśnie przedmiot zasługuje na miano ponadczasowego. A o jej uniwersalności świadczy to, że noszą ją kobiety tak różne jak Elizabeth Olsen, Katie Holmes i Rita Ora.
Miu Miu Dahlia
Lubią ją it-girls Emily Ratajkowski, Gigi Hadid i Kendall Jenner. Utrzymana w klimacie boho od dwóch lat zdobywa ulice. Każdy jej element jest wykonany ręcznie z najwyższej jakości materiałów. Można ją nosić w dłoni, na pasku albo przez ramię. Specjalne edycje są dostępne tylko w paryskim butiku marki.
Dior Saddle
Kto by przypuszczał, że kultowy na przełomie wieków model znów powróci do łask. Diorowskie siodło lansuje Maria Grazia Chiuri, bazując na nostalgii za logomanią. Torebkę z wyrazistym „D” jako pierwsza włożyła ambasadorka domu mody, Jennifer Lawrence. Aktualnie najbardziej podobają się modele płócienne w kolorowe etniczne wzory.
Chylak Saddle Bag
Podobny kształt ma torebka projektu Zofii Chylak. Polce udało się już wylansować co najmniej kilka it-bags. Zaczęło się od worków (w różnych rozmiarach i wykonanych z różnych skór), potem był szał na prostokątne torebki na szerokim pasku, teraz hitem jest Cylinder Bag. Saddle natomiast najbardziej podoba się światowym blogerkom, o czym zapewniają na Instagramie, podkręcając koniunkturę Chylak. Nic dziwnego, że na wszystkie modele jest lista oczekujących.
Atom Bag No. 10
Marka z Gdańska założona przez Monikę Szymańską i Ulę Skłodowską zaistniała już w pierwszym numerze „Vogue Polska”. Całkowicie zasłużenie, bo perfekcyjny, choć prosty design idzie tu w parze z Lean Manufacturing. Ta metoda efektywnego zarządzania produkcją pozwala osiągnąć krótki czas realizacji, wysoką jakość produktu oraz racjonalnie wykorzystywać zasoby. Powstają więc torby o minimalistycznych kształtach w mocnych kolorach, które przetrwają lata.
Hollie Warsaw Lara
Sezon temu zachwycałyśmy się torebkami Bonjour Belle warszawskiej marki. Teraz Hollie Warsaw prezentuje Larę. Ta wykonana z włoskiej skóry we wzór pytona ma idealny wprost rozmiar. Wystarczająco duży, żeby pomieścić rzeczy potrzebne na co dzień, ale nie na tyle obszerny, żeby nie można było Lary potraktować jako it-bag na wieczór. Takie praktyczne rozwiązania świadczą o tym, że za marką stoją ludzie znający potrzeby kobiet.
Roboty Ręczne Ladybag Wicker Basket
Na tę torebkę była lista oczekujących, zwłaszcza że nosiły ją wszystkie blogerki, a wiklina była najgorętszym materiałem lata 2017 i 2018. Teraz można ją już kupić swobodnie, co nie znaczy, że straciła na wartości. Chociaż kojarzy się raczej z wakacjami, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby próbować ją łączyć także z jesiennymi stylizacjami. Roboty Ręczne wyspecjalizowały się w wiklinie do tego stopnia, że powstało kilka, równie popularnych modeli – okrągłych, w formie koszyka albo na długim pasku.
Gabriela Hearst Patsy
Amerykańska projektantka zasłynęła zwiewnymi spódnicami z plisami. Jej moda jest bardzo kobieca, w tym sensie, że spełnia kobiece potrzeby, ale nie zapomina też o ich pragnieniach. Z marzeń utkany jest kuferek Patsy. Marzeń nie tylko współczesnych dziewczyn, ale i ich poprzedniczek z lat 40. To właśnie one stały się dla Hearst inspiracją. Patsy kształtem przypomina pudełka na lunch, które kobiety zabierały ze sobą do pracy. – Te pudełka były symbolem feminizmu i patriotryzmu – tłumaczy Gabriella, podkreślając wagę przełomu, który zapoczątkowały pracujące kobiety z czasów II wojny światowej.
Celine 16
O tą torebkę zdążyły się już pokłócić wszystkie fashionistki. Te, które chcą pozostać wierne Celine z akcentem nad „e”, nie wyobrażają sobie, że mogłyby nosić „Szesnastkę” projektu Hediego Slimane'a. Ale fanki projektanta, w tym Lady GaGa, która z torebką pokazała się jako pierwsza, nie mają zamiaru przejmować się zarzutami drugiej strony. Koncern LVMH postawił przed Slimane'em bardzo konkretne zadanie – Celine, już bez akcentu, ma zarabiać. I to dużo. Prognozowany jest wzrost o kilkadziesiąt procent w ciągu kilku najbliższych lat. Pomóc ma w tym pomóc powrót do korzeni marki, a więc do lat 60. Dlatego też model krytykowany za konserwatyzm, a nawet za kopiowanie Hermèsa, ma tak prostą formę. Podobno zamówień na torebkę już nie brakuje, więc spece od biznesu z LVMH chyba się nie przeliczyli, stawiając na Slimane'a.
Chloé z kolekcji wiosna/lato 2019
Pozycja Nile nigdy nie będzie zagrożona. Co nie zmienia faktu, że nowa projektantka Chloé, Natacha Ramsay-Levi chce pozostawić po sobie ślad, a nawet zakasować Clare Waight Keller, która odeszła do Givenchy. Jej torebki są pozornie prostsze, ale jeszcze bardziej luksusowe. Wykonane z egzotycznej skóry wyróżniają się dużym „C”. Zdobi wszystkie fasony torebek na sezon wiosna/lato 2019. Musimy jeszcze chwilę poczekać, by przekonać się, które zrobiły prawdziwą karierę – kuferki, shopperki czy torebki XS – ale już sam motyw „C” mocno rywalizuje z Celine i Chanel.
Marc Jacobs Snapshot
It-bag epoki Instagrama pomieści właściwie tylko smartfona. Ale nie przeszkadza jej to rządzić nowojorskimi ulicami. Prostokątny kształt wydaje się zwyczajny, ale w połączeniu z dużą klamrą nabiera uroku, przypominając trochę stary aparat fotograficzny. Torebka pojawiła się po raz pierwszy w kolekcji Jacobsa na sezon wiosna/lato 2016, a od tego czasu doczekała się 70 modyfikacji. Upodobały ją sobie właśnie dlatego modelki. Każda z nich nosi innego Snapshota – z naszywkami, w amerykańską flagę albo z cekinami.
Loewe Puzzle
Zgodnie z nazwą, torebka wygląda jak patchworkowo ułożone puzzle. Wyróżnia się dzięki panelom w różnych odcieniach i rozmiarach. Ale to nie wszystko. Projektant Jonathan Anderson wymyślił ją tak, żeby wymagała misternego wykonania. Ręczna produkcja jednej torebki zajmuje dziewięć godzin, bo wymaga połączenia ponad 40 fragmentów skóry i 40 materiału. Chociaż pierwszy model pokazano już trzy lata temu, Puzzle, tak jak puzzle, nigdy się nie znudzi, bo pozwala na eksperymenty z kolorami. Beyoncé lubi różową, redaktorki mody wolą przezroczystą.
Fendi Dotcom
To jedna z ulubionych torebek supermodelek, w tym sióstr Hadid. Powodzenie zawdzięcza uniwersalności. Odpinany przód wieczorem spełnia funkcję kopertówki. Na co dzień otrzymujemy natomiast pojemny kuferek, który można nosić przez ramię na szerokim pasku. Bardziej praktyczny niż Baguette lansowana przez Sarę Jessikę Parker w „Seksie w wielkim mieście”, Dotcom wywodzi się pierwotnie z kolekcji Resort 2016, ale od tego czasu doczekał się setek wcieleń – od czarnej klasyki po szalone wzory.
DVF Secret Agent
Tajna broń dziewczyn, które kochają luksusowy styl Diane von Furstenberg (a zaliczają się do nich zarówno Gigi Hadid, jak też Kate Upton). Na czym polega patent nowojorskiej projektantki, która zapewnia, że jej klientki „chcą być sexy, ale nie rezygnować z praktycznej strony życia”? Secret Agent to dwa w jednym. Wystarczy odpiąć z kuferka przednią kieszonkę, by ta stała się wieczorową kopertówką. Tak proste, a tak pomysłowe.
Prada Cahier
Niektóre it-girls pokochały minitorebkę projektu Miucci Prady do tego stopnia, że noszą naraz dwie, a nawet trzy. Oczywiście w różnych kolorach. It-bag, która jednocześnie przypomina szkatułkę z babcinymi skarbami i kuferek podróżny z XIX wieku, ma w sobie dużą dawkę uroku retro. Nie należy do najbardziej praktycznych ze względu na swój rozmiar (12 cm szerokości), ale prawdziwa miłośniczka kultowych torebek prędzej przełoży cały bagaż do ekotorby niż zrezygnuje z noszenia ukochanej Cahier.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.