Innowacyjne materiały z recyklingu, jeszcze więcej vintage, powrót dużych toreb i moda prawdziwie otwarta na świat. Sprawdzamy, jakie zjawiska, trendy i postaci będą kształtować branżę w nadchodzącym roku.
Koniec streetwearu
Stylu, który zdefiniował modę odchodzącej dekady, odchodzi w przeszłość wraz z nią. Tak przynajmniej twierdzi jeden z ojców jego sukcesu – Virgil Abloh, założyciel marki Off-White i dyrektor kreatywny męskiej odsłony Louis Vuitton. Wtóruje mu stylistka Julia von Boehm, która w rozmowie z „Businness Insiderem” zauważa: – Formuła streetwearu wyczerpała się. Widać dziś odwrotną tendencję – kochamy wszystko, co klasyczne i co bardziej niż z przyszłością, związane jest z przeszłością.
Podczas gdy von Boehm przewiduje, że w nadchodzących miesiącach najchętniej sięgać będziemy po proste, ponadczasowe i wysokiej jakości ubrania i dodatki, Abloh idzie o krok dalej. Zdaniem projektanta, apogeum popularności osiągnie styl vintage. Napędzać będzie go bowiem nie tylko nostalgia za minionymi latami, lecz także wcielanie w życie zasad świadomej i zrównoważonej mody.
Drugie życie ubrań
– Będziemy świadkami sytuacji, w której vintage stanie się środkiem wyrażania nie tylko własnego stylu, lecz także wiedzy na temat mody – prognozuje Abloh. Już teraz widać, jak dużą popularnością cieszą się internetowe sklepy oferujące wyselekcjonowaną modę z drugiej ręki, serwisy w rodzaju Vestiaire.com czy RealReal.com, w których w atrakcyjnych cenach sprzedaje się markowe projekty z poprzednich kolekcji, czy portale, za pośrednictwem których można wypożyczyć luksusową torebkę i sukienkę na wyjątkową okazję.
Oblężenie przeżywają najlepsze second-handy w londyńskim Shoreditch i na nowojorskim Williamsburgu, a influencerki wymieniają się na Instagramie adresami sprawdzonych pchlich targów pod Los Angeles, Paryżem czy w centrum Berlina. One już to wiedzą na pewno, a my wkrótce przekonamy się ostatecznie: perełki sprzed lat zapewniają poczucie wyjątkowości, bo ich znalezienie wymaga czasu, wysiłku i – co ważne – wiedzy.
Jakby na potwierdzenie słów Abloha i von Boehm, projektanci w sezonie wiosna-lato 2020 grzebią w przeszłości z równie dużą fascynacją, co klientki sklepów vintage w stertach oryginalnych lewisów. I nie ograniczają się do jednej dekady. Oferują inspirującą podróż po minionych latach, tłumacząc na współczesny język ich najbardziej charakterystyczne motywy. Z lat 60. wybierają psychodeliczne wzory (Christopher Kane) i szydełkową koronkę (Altuzarra). Z lat 70. – dżinsowe spódnice midi (Givenchy) i obcisłe, prążkowane T-shirty (Chloe). A z lat 80. – grochy (Richard Quinn, Carolina Herrera) oraz ogromne garnitury nawiązujące do męskiej garderoby (Philosophy by Lorenzo Serafini).
Zrównoważona moda: obietnica i wyzwanie
W 2019 r. wystarczyły hasła. Teraz potrzebne są już konkretne działania. W nową dekadę branża mody wkracza niestety z pesymizmem i trwogą. Z raportu „The State of Fashion 2020” przygotowanego przez Business of Fashion oraz McKinsey & Company wynika, że projektanci, marki i największe koncerny nie będą mogły dłużej zwodzić coraz bardziej świadomych i wyczulonych na punkcie środowiska konsumentów. Szczególnie że potrzebować ich będą jak nigdy wcześniej.
Moda, która nadal pozostaje jedną z najbardziej szkodliwych dla przyrody gałęzi przemysłu, rozwija się wolniej niż w poprzednich latach. Największym wyzwaniem może więc okazać się dla niej nie tylko wcielanie w życie zasad etycznej i zrównoważonej produkcji, ale jednocześnie pozytywne wpływanie na światową gospodarkę.
Gdzie w tych sprzecznych interesach miejsce dla projektantów, ich kreatywności i wolności twórczej? Mają na szczęście kilka dobrych wzorów do naśladowania. Oprócz najbardziej znanych orędowniczek ekologii w modzie, czyli Stelli McCartney i Vivienne Westwood (a ostatnio także Sary Burton z domu mody McQueen, która uszyła wiosenną kolekcję z materiałów z recyklingu), prawdziwym symbolem zmiany stają się młodzi twórcy. Stawiają na lokalną i limitowaną produkcję, zamiast w marketing i reklamę inwestują w zaawansowane technologie pozyskiwania nieszkodliwych dla natury tkanin i proponują ponadczasowe, odporne na zmieniające się trendy kroje.
Torby, które mieszczą wszystko
Mimo że w wiosenno-letnich kolekcjach próżno szukać rewolucji, a wiele trendów jest przedłużeniem tych, które dominowały już w poprzednich sezonach (mocne kolory, zdekonstruowane trencze, skóra), znacząca zmiana dokonała się w segmencie dodatków. A właściwie dwie zmiany.
Spopularyzowane przez Jacquemusa, The Row i By Far mikrotorebki albo osiągają nanorozmiary i mieszczą jedynie monety, albo ustępują miejsca modelom XXL – miękkim, uszytym z wysokiej jakości i plastycznej skóry oraz wyposażonym w długi pasek, by można było nosić je zarówno na ramieniu, jak i na krzyż.
Urokowi dużych toreb ulegli w tym sezonie dyrektorzy kreatywni domów mody Hermes, Alexander McQueen i Missoni, a także Stella McCartney, Lazaro Hernandez i Jack McCollough z Proenzy Schouler oraz Jacquemus, który zamiast skóry użył grubej bawełny.
Moda otwarta na świat
Nie tylko zrównoważona, lecz także różnorodna – taka jest moda marzeń.
Od jakiegoś czasu jest już oczywiste, że modelki mogą mieć różne wymiary i kolor skóry, wiadomo, że binarne rozumienie płci to przeszłość. Teraz redaktorzy, styliści i kupcy w poszukiwaniu nowych projektantów z ciekawością spoglądają w stronę Gruzji, Australii, Nowej Zelandii czy mniejszych krajów Europy (Węgry, Portugalia, Rumunia).
Na jeszcze większą skalę do głosu zaczną dochodzić projektanci z całego świata. Szczególnie że większość tamtejszych twórców z wyjątkową gracją łączy zasady zrównoważonej produkcji z artystyczną wizją.
Waszyngton, Tokio i… Mars
2020 będzie rokiem wyjątkowych wydarzeń. Obywatele USA wybiorą nowego prezydenta, Japonia zorganizuje XXXII Letnie Igrzyska Olimpijskie, a NASA podejmie się misji znalezienia śladów życia na Marsie. Wszystkie one mogą mieć także pośredni wpływ na to, czym interesować się będą konsumenci mody. Już teraz przewiduje się, że ubieganie się Donalda Trumpa o reelekcję przyczyni się do wzmożonej aktywności projektantów i marek zaangażowanych politycznie (tak jak było to w Wielkiej Brytanii po ogłoszeniu brexitu). Igrzyska w Tokio mogą sprawić, że większym zainteresowaniem będą cieszyć się japońscy projektanci, a misja kosmiczna spowoduje, że zapanuje moda na futurystyczne formy, które na wybiegach pokazywali już poprzednio Husseyn Chalayan (w 2007 r.) i Rei Kawakubo (2017 r.), Virgil Abloh (2019 r.) czy pionierzy tego nurtu w latach 60.: Paco Rabanne, Pierre Cardin i André Courrèges.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.