Znaleziono 0 artykułów
17.10.2024

Klasyka LGBT+: „Wszystko o mojej matce” Pedra Almodóvara z 1999 roku

17.10.2024
Fot. Materiały prasowe

Za „Wszystko o mojej matce” zgarnął Złotą Palmę, Złoty Glob, Oscara, Cesara, dwie Bafty, o siedmiu Goyach nie wspominając. Film, w którym zagrały m.in. Marisa Paredes, Penélope Cruz i Cecilia Roth, powstał w 1999 roku.

Wszyscy szukają Loli, zdzira znowu namieszała. Wyczyściła mieszkanie Agrado z tego, co można migiem spieniężyć i kupić narkotyki, nawet figurki najświętszej panienki nie oszczędziła. Rosa, zakonnica z gatunku „serce na dłoni”, spodziewa się dziecka Loli, a zatem dłuższa przerwa w służbie Bogu nieunikniona, o wyjeździe do Salwadoru nie wspominając, trzeba odwołać, chociaż tamtejsi partyzanci czekają. Manuela doskonale rozumie, przez co przechodzi Rosa: 18 lat temu Lola wykręciła jej ten sam numer, „ta dziewczyna to nie choroba, to epidemia”. 

Tak się szczęśliwie składa, że w Barcelonie na gościnnych występach przebywa profesjonalny katalizator emocji, niejaka Huma Rojo, wielka aktorka teatralna, wybitna artystka w życiu, jak każdy człowiek ciągle od czegoś uzależniona, aktualnie od Niny, koneserki twardych narkotyków, życie we dwie to ostra jazda. Na drugim planie jest nie mniej ciekawie niż tuż pod czułym okiem kamery: matka Rosy podrabia Chagalla, dlatego nie lubi, gdy córka sprowadza do domu dziwki, nigdy nie wiadomo, co taka wypatrzy, a potem wypapla. Ojciec Rosy ma demencję, rodzonej córki nie poznaje, pyta ją o wiek i wzrost, bo jak się zna konkrety, obcy od razu wydaje się bliższy. Jak zwykle u Almodóvara archaicznych samców jest mniej niż palców u ręki, a nawet ci progresywni raczej mało mają do powiedzenia, z różnych powodów. Esteban to czysta wrażliwość, delikatność, niewinność, natomiast Mario – iberyjskie ciacho, testosteron na szeroko rozstawionych nogach, aktor. Catherine Deneuve już jakiś czas temu powiedziała, że aktorstwo to nie jest zawód dla mężczyzn, tak naprawdę mamy same aktorki. Oglądając Wszystko o mojej matce po raz 137., myślę o Catherine czule, z szacunkiem i uznaniem, mądrze powiedziała, święta racja. 

Fot. Materiały prasowe

Triumf Pedra Almodóvara

Na przełomie tysiącleci Pedro Almodóvar był w szczytowej formie, triumfował, za „Wszystko o mojej matce” zgarnął Złotą Palmę, Złoty Glob, Oscara, Cesara, dwie Bafty, o siedmiu Goyach nie wspominając – konkurencja wymiękła. Odbierając nagrodę Amerykańskiej Akademii Filmowej, dziękował wszystkim świętym i Harveyowi Weinsteinowi, a więc równowaga sacrum i profanum została zachowana. Publiczność w Kodak Theater, ewidentnie nieprzygotowana na aż tyle egzotyki z Europy, reagowała śmiechem, za Atlantykiem rechot służy do maskowania niepewności. Podekscytowanemu Pedru nie dane było wspomnieć, że „Wszystko o mojej matce” to film także o edukacyjnej roli kina i jego zbawiennym wpływie na psychikę człowieka, który ma prawo nie wiedzieć, kim jest, jeśli do wyboru dają mu tylko dwie klasyczne opcje: kobieta lub mężczyzna. Nuda, natura stworzyła przecież znacznie bogatszy pakiet możliwości bycia człowiekiem. 

Bliżej nieuniknionego końca historii, którą brawurowo odgrywają czołowe gwiazdy haremu Almodóvara (Marisa Paredes, Penélope Cruz, Rosa Maria Sardà), film co najmniej dwa razy kradnie fenomenalna Antonia San Juan. Jako Agrado wychodzi na scenę teatru i zamiast zaplanowanego na wieczór „Tramwaju zwanego pożądaniem” proponuje publiczności siebie, historię dochodzenia do ideału, bez cenzury. Agrado to osoba ciężko pracująca nad sobą i najlepsza lokata kapitału, w piękno zainwestowała miliony. Opłaciło się, chociaż nos mogła sobie darować, zaraz po wyprostowaniu został rozkwaszony, taki los modelki na pełnym etacie na Campie w Barcelonie, po naszemu – na pigalaku. Czas to nie facet, silikonem go nie oszukasz, Agrado zgadza się zostać asystentką Humy Rojo, darzy ją należnym uwielbieniem. – Umiesz prowadzić samochód? – pyta Huma, rasowa gwiazda, całe życie wożona niczym panna Daisy. – Byłam kierowcą ciężarówki w Paryżu, nim zrobiłam sobie cycki. Ale rzuciłam to i zostałam kurwą – odpowiada Agrado. Czy tylko mnie skręca w takich chwilach z zazdrości, za życiorys tej klasy dałbym sobie rozkwasić nie tylko nochala.

Piotr Zachara
  1. Kultura
  2. Kino i TV
  3. Klasyka LGBT+: „Wszystko o mojej matce” Pedra Almodóvara z 1999 roku
Proszę czekać..
Zamknij