Szyk i elegancja nie są już cechami francuskiej mody. Zastąpiły je: queer, osobliwość, robotnicza zgrzebność i spektakularna przesada. Małą czarną wyparły wielkie, wielopłciowe, wielokolorowe stroje. Wielość i różnorodność to rdzeń nowej mody z Francji.
Paryskie wzornictwo jest teraz odważne, porusza trudne tematy i upomina się o osoby dyskryminowane. Jest wielokulturowe i międzykontynentalne – nawet wtedy, gdy jego korzenie tkwią na podparyskich blokowiskach. Wybraliśmy crème de la crème nowej francuskiej mody.
Pièces Uniques: Jego symbole to diamenty i nefryty
Pièces Uniques zdobyła Pierre Bergé Prize 2024. Wyróżnienie przyznawane jest w ramach konkursu Andam. Projektant zauroczył jury, m.in. Carlę Bruni i Catherine Deneuve, oryginalnym połączeniem mody ulicznej z luksusowym szykiem. Markę założył Edmond Luu. Paryżanin wychował się na przedmieściach francuskiej stolicy, ale jego tata pochodzi z Kambodży, a mama z Wietnamu.
Nagrodę zadedykował zdolnym, choć narażonym na dyskryminację Francuzom o imigranckich korzeniach, mieszkańcom robotniczych przedmieść, którym trudniej jest się wybić. Nazwał ich surowymi diamentami czekającymi na oszlifowanie.
By zrozumieć Pièces Uniques, trzeba zajrzeć na profil marki w serwisie YouTube. Stylowe, pełne ciepła i uroku filmy to opowieści o kolekcjach, które wyrażają wielokulturową tożsamość Pièces Uniques, a także społeczną różnorodność Paryża. Ich reżyserem jest wszechstronny Edmond Luu.
Ozdobami najnowszej kolekcji są piękne zielone nefryty, które w Chinach mają bogatą symbolikę. Projektant twierdzi, że Chińczycy nazywają je kamieniami nieba. Metamorficzna skała sprowokowała refleksję na temat losu wydobywających ją górników. Górnicze stroje Pièces Uniques obsypane są wykopywanymi przez nich rozsypanymi nefrytami. W kolekcji widać nawiązania do odzieży roboczej, którą skontrastowano z eleganckimi, luksusowymi strojami i elementami ubioru wyzyskujących górników bogaczy.
Hugo Kreit: Pochłania ciała
Do Andam Prize nominowano także Hugo Kreit, markę biżuterii prowadzoną przez Nordine’a Makhloufi’ego i Huga Kreita. Makhloufi jest też fotografem. Dokumentuje życie i pracę queerowych artystów. Kontynuator tradycji Nan Goldin, portretuje życie nocne Paryża. Kreit studiował wzornictwo przemysłowe.
Ich biżuteria dopełniła pokaz pierwszej kolekcji Harrisa Reeda, zaprojektowanej dla domu mody Nina Ricci. Hugo Kreit dekoruje uszy, szyje, dłonie: Cardi B, amerykańskiej gwiazdy hip-hopowej, która chodziła w ich kolczykach podczas Paris Fashion Week, czy Doja Cat, która nosiła akcesoria Hugo Kreit w trakcie występu w talk show Jimmy’ego Fallona. Beth Ditto miała na sobie wielkie kryształowe kolczyki projektu francuskiej marki w kształcie spektakularnego rozbłysku, zaś uszy Gwen Stefani spowite były kolczykami, które wyglądają jak dwie łzy, połączone opływowym zawijasem przypominającym fragment arabeski. Stary ornament w kształcie wici roślinnej poddano digitalnej reinterpretacji.
Znakiem rozpoznawczym Hugo Kreit są pierścienie w kształcie wielkiego paznokcia. Zachłanny szpon zakrywa cały palec.
Kreit i Makhloufi łączą organiczne i kosmiczne formy z estetyką cyfrową. Naturalizm mieszają z bajkową abstrakcją. Projekty Hugo Kreit pochłaniają ciała, są jak piękne pasożyty, które zamiast niszczyć, powodują, że ciało rozkwita.
Mossi: Powstaje ze smutku, złości i nadziei
W dzieciństwie chciał zostać piłkarzem. Jego rodzice pochodzą z Mali, ale Mossi Traoré, podobnie jak Edmond Luu, dorastał pod Paryżem. Na rodzinnym blokowisku tworzy dziś sesje zdjęciowe.
Kolory, plisy, fałdy i drapowania ubrań z najnowszej kolekcji wyrażają emocje: smutek, złość i nadzieję. Odczuwając każdą z nich, Traoré malował konkretne ubrania.
Fałdy i drapowania to hołd złożony legendarnej francuskiej kreatorce Madame Grès. „Chciałbym, żeby młode pokolenie lepiej znało Madame Grès niż Kim Kardashian” – to życzenie Mossi nadrukował na czarnej koszulce. „Uprawienie polityki nie powinno oznaczać decydowania o prawie ludzi do życia” – napisał na innej. Hasła wynikają z zasmucenia sytuacją polityczną.
Ze smutku powstały też zaokrąglone formy i ubrania w stylu sari. Ekspresyjne, chaotyczne, zygzakowate nadruki zrodziły się ze złości, a plisy symbolizują nadzieję.
Germanier: Dragowy spektakularyzm
„Dragowy spektakularyzm” to nieistniejące określenie, które mogłoby być nazwą prądu we współczesnej modzie. Jego czołowym przedstawicielem byłby Kevin Germanier. „Dragowy”, ponieważ płeć osoby noszącej stroje Germanier staje się oszałamiającym teatralnym kostiumem. Dlatego też jego ubiory noszą czołowe drag queens – Sasha Velour i La Grande Dame. W strojach absolwenta Central Saint Martins sfotografowano także Heidi Klum i Taylor Swift. Ashley Park występowała w nich na planie „Emily w Paryżu”.
„Spektakularyzm” budują widowiskowe, wielokolorowe i rozświetlone projekty o formach łączących tradycyjną zgrabność – taką, którą reprezentowała np. sylwetka Merlin Monroe – z fantastycznymi kształtami. Sprawiają one, że ubrania zmieniają się w zjawiska przywodzące na myśl wielkie wybuchy albo roje spadających gwiazd.
Nie dziwi zatem, że złoty kostium Germaniera przywdział Golden Voyager, bohater przedstawienia zamykającego tegoroczną Olimpiadę. Błyszcząca zbroja Złotego Podróżnika inspirowana była pozłacanymi dyskami, które w 1977 roku wystrzelono w kosmos. Zapisane na nich dane i nagrania przeznaczone są dla innych istot lub dla ludzkości z przyszłości, a opowiadają o pewnej części naszej cywilizacji.
Wybujałe, przesadne kreacje Germaniera powstają często z surowców pochodzących z recyclingu. Nie są więc szkodliwym zbytkiem.
Jeanne Friot: Idole wolności
Jeanne Friot zaprojektowała srebrną zbroję dla Joanny d’Arc, która pędziła na srebrnym koniu po Sekwanie podczas ceremonii otwierającej igrzyska. Dewizę projektantki tworzą hasła: „no gender, no carbon, no hatred”. Friot deklaruje w ten sposób, że jej moda nie przestrzega binarnego podziału na płcie, przeciwstawia się nienawiści i powstaje tak, by jak najmniej szkodzić klimatowi. Wyraża też niepokój wywołany rosnącym poparcia dla polityków o skrajnie prawicowych poglądach. Paryżanka nawołuje do genderowej anarchii, która zburzy opresyjne normy. Namawia też, by krzyczeć głośno, gdy widzimy zło. A oprócz tego projektuje świetne ciuchy.
Najnowszą kolekcję zatytułowała „Idols”. Złożyła hołd osobowościom kultury masowej, których sztuka i postawa dawały wsparcie dyskryminowanym. Projekty czerpią z garderób: Courtney Love, Patti Smith, Kurta Cobaina, Madonny, Davida Bowiego, a nawet Joanny d’Arc, której wygląd znamy z portretów imaginacyjnych.
Weinsanto: Osobliwość mody
Towarzyszące Olimpiadzie ceremonie były jednocześnie świętami nowej francuskiej mody, która reprezentuje queerowy, kabaretowo-operowy styl. Na wybiegu oglądano m.in. błyszczący kombinezon w kolorach flagi Francji projektu Asquin. Nosiła go supermodelka Raya Martigny, która mówi o sobie „transpłciowa, kolorowa kobieta”. Asquin słynie z grzesznych i diabelskich stylizacji.
Pokazano też design Victora Weinsanto, młodego projektanta o dużym dorobku. Beyoncé występowała w jego kołdrze podczas Renaissance World Tour, a Lizzo przyszła na Met Galę w cielistobeżowej sukni w kształcie ryby. „Lady de Weinsanto” (to tytuł najnowszej kolekcji) nosi dziwne, przesadzone stroje, które łączą sport z żałobą albo gorset z elegancką suknią w guście Marylin Monroe i sznurowanymi butami. Weinsanto za nic ma też dobry smak i mieszczański gust. Gdyby gorszące „Różowe flamingi” nakręcono dziś, to John Waters, ich reżyser, ubrałby perwersyjną Divine w stroje Weinsanto.
Osobliwość Weinsanto nie zamknęła mu drogi do mainstreamu, przeciwnie – jego torebkę można zobaczyć w 3. sezonie „Emily w Paryżu” i w teledysku do zremiksowanej wersji „Frozen” Madonny. Jego fanką jest też Philippine Leroy-Beaulieu.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.