Znaleziono 0 artykułów
13.12.2024

Najważniejsze wydarzenia 2024 roku w świecie sztuki

13.12.2024
Fot. Rex Features/East News

Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie w nowo otwartym gmachu szuka nowoczesnej formuły muzeum, sztuczna inteligencja okazuje się dobrym medium dla artystów, a zwrot zabytków w końcu staje się normą. Jak świat sztuki zapamięta 2024 rok?

Czy AI będzie nowym medium dla sztuki?

Wiemy już, że AI może pomóc w rekonstrukcji dzieła sztuki, rozszyfrowywaniu dawnego pisma czy potwierdzeniu autentyczności prac. Sztuczna inteligencja sama w sobie może jednak stać się także medium dla twórców.

– Paul Klee powiedział, że sztuka może pomóc uczynić niewidzialne widocznym, a ja ostatnio myślałem o tym w kontekście praktyk AI, które dają widoczność czemuś, co jest trudne do zrozumienia dla ludzi. To również miejsce, w którym muzea mogą odegrać dużą rolę – przyznał w wywiadzie z Artnews Hans Ulrich Obrist, wizjonerski kurator, historyk sztuki i dyrektor artystyczny Serpentine Galleries, który już przed dekadą powołał w galerii dział Arts Technologies. Sam od lat interesuje się cybernetyką i rozwojem technologii właśnie w kontekście sztuki, a niezwykły potencjał widzi m.in. w masowej fascynacji grami komputerowymi. Rok 2024 Obrist nazwał rokiem sztucznej inteligencji i nowemu medium poświęcił dwie wystawy. W wiosennej turecko-amerykański artysta Refik Anadol pod hasłem „Echoes of the Earth: Living Archive” wizualnie przetwarza dane raf koralowych i lasów deszczowych. W jesiennej, „The Call” (otwartej do 2 lutego 2025 roku), para artystów Holly Herndon i Mat Dryhurst bada nowe metody tworzenia i wykorzystania muzyki wspomagane przez AI. 

Nowy gmach Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie to też nowy pomysł na muzeum

Fot. Maja Wirkus

Po dekadach planowania i zapowiedzi, kontrowersji i emocjonujących zwrotów akcji Warszawa doczekała się nowego gmachu Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Wyrósł w symbolicznym miejscu, przy Pałacu Kultury i Nauki vis-à-vis galerii handlowej. – Chcemy podzielić się infrastrukturą i otworzyć na wspólny proces – stać się otwartym domem kultury, promieniującym na miasto – mówiła Joanna Mytkowska, dyrektorka instytucji, w rozmowie z Vogue.pl, zapowiadając, że MSN chce zmienić model funkcjonowania współczesnego muzeum. Samo otwarcie zmieniło się w weekendowy festiwal z koncertami, performansami, warsztatami, ale też wspólnym śniadaniem na placu czy turniejem ping-ponga. Pierwszą wystawę w MSN obejrzymy na początku 2025 roku.

Biennale Sztuki w Wenecji 2024 pokazuje, że rdzenni artyści i artystki odzyskują reprezentację

Fot. Simone Padovani/Getty Image

Na hasło tegorocznego Biennale Sztuki w Wenecji „Foreigners Everywhere / Obcokrajowcy są wszędzie” kuratorka Marta Czyż odpowiedziała naturalnym gestem, do pawilonu polskiego w Wenecji zapraszając twórców ukraińskiego kolektywu Open Group, z którym współpracuje od lat. Ich praca „Powtarzajcie za mną 2”, która stała się osią wystawy, opowiada o wojnie za pomocą dźwięku, jaki wyrył się w pamięci cywilów. Czy można wyłączyć reakcję ciała, spinającego się na podobne odgłosy? Jak przepracować wojenne doświadczenie? – pytają twórcy świetnie przyjętej pracy – Yuriy Biley, Pavlo Kovach i Anton Varga.

Głównymi nagrodami weneckiego biennale w 2024 roku doceniono rolę rdzennych artystów – Złoty Lew za główną wystawę kuratorską trafił w ręce czterech maoryskich artystek z Mataaho Collective: Bridget Reweti, Ereny Baker, Sarah Hudson i Terri Te Tau, a Australii przyznano statuetkę za pawilon narodowy, w którym wystawiono instalację artysty o aborygeńskim pochodzeniu (Kamilaroi/Bigambul) Archiego Moore’a. „Nawiązując do matrylinearnych tradycji tkanin. ze swoją przypominającą macicę kołyską, instalacja jest zarówno kosmologią, jak i schronieniem. Jej imponująca skala to inżynieryjny popis, który mógł powstać tylko dzięki sile i kreatywności grupy” – uzasadniła decyzję o Złotym Lwie dla Mataaho Collective przewodnicząca jury Julia Bryan-Wilson.

Czy sztuka staje się nowym miejskim trendem?

Flaviu Cocoveanu, Full Moon Empty Stomach, 2013-2024

Warsaw Gallery Weekend, który w 2024 roku miał już swoją 14. edycję, na przestrzeni lat z kameralnej, oddolnej inicjatywy zmienił się festiwal. Doczekał się nawet konkurencji w postaci Fringe Warsaw, niezależnej platformy, która organizując w tym roku wernisaże w ten sam, ostatni weekend września, sprawiła, że w Warszawie można było wtedy obejrzeć ponad 100 wystaw sztuki współczesnej. Ale to nie wszystko. Szeroką publiczność przyciągnęły w tym roku Hotel Warszawa Art Fair (ponad 10 tys. widzów) czy pierwsza edycja NADA Villa Warsaw (ok. 11 tys. osób). Co to oznacza poza kolejkami ustawiającymi się przy wejściu?

Zobaczymy. Faktem jest, że oglądanie sztuki, tak samo jak jej posiadanie, staje się wyraźnym trendem wśród klasy średniej. Jeszcze niedawno pierwszym wyborem był obraz, teraz kierunek nie jest już oczywisty. Jesienią w Warszawie pojawiły się dwie galerie specjalizujące się w designie kolekcjonerskim (Objekt i Craftica), który rozmywa granice miedzy rzemiosłem, wzornictwem i sztuką. Liczy się przyjemność obcowania z niepowtarzalnym przedmiotem, stworzonym ręką artysty.

Nagroda Turnera dla Jasleen Kaur, artystki ze społeczności szkockich Sikhów

Fot. Rex Features/East News

Czerwony ford escort zaparkowany w galerii i przykryty dzierganą serwetą to wspomnienie pierwszego samochodu ojca artystki, który po przybyciu z Indii do Szkocji pracował w zakładach tekstylnych. Rodzinne zdjęcia, ulubiony napój czy muzyka wydobywająca się z auta to kolejne elementy codzienności budujące wystawę „Alter Altar” Jasleen Kaur. Jury Nagrody Turnera, najważniejszej nagrody artystycznej w Wielkiej Brytanii, doceniło instalację za „przemyślany sposób, w jaki splata ze sobą to, co osobiste, polityczne i duchowe”. W swoim przemówieniu 38-letnia Kaur podziękowała „artystom, poetom, rodzicom i uczniom”, którzy pokazali jej „czasochłonną i precyzyjną pracę organizowania i budowania świata”.

Wiralowy banan, czyli ironiczny żart Maurizia Cattelana

Fot. PETER PARKS/AFP/East News

Sztuka uwielbia gesty i spektakle, a internet sensację, pewnie dlatego największym wiralowym wydarzeniem tego roku była aukcja, na której wystawiono pracę Maurizia Cattelana „Comedian”. Jej opisanie nie jest czasochłonne – to żółty banan przyklejony kawałkiem taśmy do ściany – ale cena 6,2 mln dolarów robi wrażenie, zwłaszcza że sześciokrotnie przebiła estymację domu aukcyjnego Sotheby’s w Nowym Jorku. Według zamysłu praca miała ironicznie opisywać mechanizmy rynku sztuki. A jak ustalili dziennikarze, banan użyty jako element pracy został kupiony w dniu aukcji w zwykłym sklepie na Bronksie za 35 centów (według innych źródeł – za 1 dolara).

Zwycięzca licytacji Justin Sun, który swoją fortunę zbił na handlu kryptowalutami, starał się przejąć inicjatywę – sugerował, że istnieje związek między „najdroższym bananem świata” a NFT, czyli sztuką cyfrową opartą na technologii blockchain. Ogłosił też, że słynnego banana zamierza zjeść. A kiedy na specjalnej konferencji rzeczywiście to zrobił, podkreślał, że owoc „smakuje znacznie lepiej niż inne banany”, po czym zasugerował, że „jedzenie na konferencji prasowej może także stać się częścią historii sztuki”. Czy jego gest rzeczywiście ma taką moc? Na razie wydaje się tylko kosztowną kampanią reklamową.

Warto dodać, że Sun bardzo troszczy się o swój o wizerunek. Gdy dowiedział się, że banan pochodzi od sprzedawcy, który ma 74-lata i zarabia 12 dolarów na godzinę, zapowiedział chęć zamówienia u niego 100 tys. bananów, które w geście współczucia rozda ludziom za darmo. Miliarderowi szybko wytknięto logistyczne wyzwania tego spontanicznego planu, które obróciłyby chęć pomocy w katastrofę.

Zabytki wracają na swoje miejsce 

The Metropolitan Museum of Art. Fot. Alexi Rosenfeld/Getty Images

Metropolitan Museum of Art w Nowym Jorku przekazało włoskim urzędnikom kylix – starożytne naczynie datowane na 490 r. p.n.e., po tym jako wykazano, że obiekt znajdujący się w kolekcji Met został skradziony z miejsca odkrycia.

Prywatny belgijski kolekcjoner zdecydował się dobrowolnie oddać dwa bezcenne nepalskie zabytki, które na drodze wymiany nabył w latach 90. Są to dekorowana okładka rękopisu Shivadharmottara-shastram z XI wieku i rzeźbiona drewniana rozpórka Shalabhanjika Yakshi z XII wieku.

Muzeum The Parthenon w Nashville zwróciło 250 obiektów kultury prekolumbijskiej do Meksyku. Po tym, jak instytucja przez ponad pół wieku przechowywała je w kolekcji, dyrektor wydał oświadczenie: „Te artefakty mają wartość i znaczenie symboliczne dla mieszkańców Meksyku, powinny być przechowywane w miejscu, w którym będą kształtować tożsamość i korzenie kultury”. 

To tylko kilka przykładów zwrotów cennych zabytków, które ogłoszono na przestrzeni mijającego roku. 

Basia Czyżewska
  1. Kultura
  2. Sztuka
  3. Najważniejsze wydarzenia 2024 roku w świecie sztuki
Proszę czekać..
Zamknij