Miesiąc mody dobiegł końca. Zanim wytypujemy najważniejsze trendy na sezon wiosna-lato 2019 roku, które można było oglądać na wybiegach w Nowym Jorku, Londynie, Mediolanie i Paryżu, wybieramy fasony, materiały i detale, które spodobały się we francuskiej stolicy.
W paryskich kuluarach zawzięcie dyskutowano o tym, czy Hediemu Slimane’owi udał się debiut w Celine, zachwycano się kolekcją Pier Paolo Picciolego dla Valentino, przeciwstawiając ją temu, co u Diora zrobiła jego dawna partnerka Maria Grazia Chiuri, a także wieszczono początek nowej ery kobiecości – równie subtelnej, co silnej. Projektanci byli za to zgodni, co do tego, w czym powinno się chodzić wiosną 2019 roku. Siedem najmocniejszych trendów przewinęło się przez co najmniej kilka pokazów. Czy można wypróbować je już teraz? Proszę bardzo!
Męska sprawa
W stylu safari, a właściwie jak z „Pożegnania z Afryką” w kolekcji Clare Waight Keller dla Givenchy, garniturowe, pastelowe albo skórzane projektu Oliviera Rousteinga na pokazie Balmain albo prążkowane, jak chciał nowy projektant Muglera, Casey Cadwallader. Pumpy, czyli wywodzące się z męskiej szafy, a dokładniej ze strojów sportowych początku XX wieku, spodnie szerokie u góry, a węższe na dole z powodzeniem zastępują culottes i dzwony. Dla zachowania proporcji powinny mieć wysoki stan, mogą być też spięte paskiem, a nogawki mogą być lekko podwinięte. Najlepiej wyglądają do wysokich obcasów. Dla kontrastu można je zestawić z wąskimi golfami, rozpiętymi białymi koszulami albo krótkimi kurtkami (ramoneska plus pumpy z pokazu Givenchy to gotowy pomysł na stylizację).
Pokaż się
Bielizna noszona jako strój dzienny to żadna nowość. Jedwabne halki już od dawna zastępują sukienki, koronkowe koszulki nosi się jak bluzki pod smokingowe marynarki, a piżamy pełnią rolę garniturów. Teraz bieliźniany trend idzie o krok dalej. U awangardzisty Thoma Browna bikini włożone zostało na półprzezroczysty kombinezon, ulubieniec publiczności Jacquemus, który w ogóle uwielbia odsłaniać kobiece ciało, po kurorcie każe chodzić w majtkach od kostiumu kąpielowego albo szortach tak krótkich, że pokazują pośladki, a najodważniejszym akcentem ekstrawaganckiej kolekcji Glenna Martensa dla Y/Project są majtki, które wydają się zastępować szorty. Praktyczne? Niekoniecznie. Zwłaszcza w naszej strefie klimatycznej. U Diora Maria Grazia Chiuri pokazała bardziej oswojoną wersję trendu – półprzezroczyste spódnice tylko delikatnie eksponują bieliznę. Tak można ubrać się nawet na ważne wyjście.
Cały ten dżins
Najważniejszą, a w każdym razie najdłużej oczekiwaną kolekcją sezonu, był z pewnością debiut Hediego Slimane’a w Celine. Zdaniem wielu projektant zniszczył dziedzictwo Phoebe Philo, pokazując powtórkę z rozrywki, czyli z własnych kolekcji dla Saint Laurent sprzed kilku lat. Glamourowa dyskoteka, którą zaprezentował na wybiegu, nie kręciłaby się tak dobrze bez dżinsu. Jako że kolekcja nawiązuje do mody lat 80., denim jest tu jasny, sprany, marmurkowy. Podobnie u Isabel Marant, która wokół dżinsu zbudowała nieomal całą kolekcję. Są tu więc oversize’owe kurtki dżinsowe, sukienki z bufkami, duże kamizelki, a nawet kozaki z szerokimi cholewkami (dla amatorów mocnych wrażeń!). Za to u Balmain oprócz dżinsowych kurtek i marynarek Rousteing prezentuje wszystkie fasonu spodni – od pumpów po bermudy. Koniecznie z dziurami!
Chcę oglądać twoje nogi
Kolarki to kolejny element garderoby, który z siłowni wędruje na wybieg. Tak jak w przypadku wielu trendów w ostatnim czasie, nie wiadomo, co było pierwsze – projektanci czy it-girls. Równocześnie lansują bowiem zestawienia obszernych marynarek i krótkich getrów. Nieprzypadkowo dominującym trendem jest moda lat 80., w których takie przeskalowane sylwetki robiły furorę. U Chanel czarne kolarki kontrastują pastelowymi pudełkowymi marynarkami, u Muglera są kolorowe, jak kiedyś legginsy do jogi, a na pokazie Each x Other wkłada się je pod sukienkę, nosi do spódnicy, zamiast spodni i do krótkiego topu. Właściwie nie potrzebujemy już innego fasonu spodni. Chociaż zanim nauczymy się odpowiednio kolarki stylizować, trochę czasu upłynie. Zacznijmy od bezpiecznej opcji elegancka marynarka plus czarne spodenki.
Ramię w ramię
Podkreślone ramiona to jeden z najbardziej pamiętnych trendów lat 80., więc trudno się dziwić, że triumfalnie powrócił na fali mody na tamtą epokę. U Givenchy ramiona są spiczaste, tworzą sylwetkę w kształcie trójkąta, u Chanel prostokątne, a w kolekcjach Celine i Saint Laurent mają rockowe zacięcie, a więc widać je najwyraźniej w marynarkach o męskim fasonie. To jeden z trendów nie tylko najmocniejszych, ale też najseksowniejszych i najłatwiejszych w realizacji. Sylwetka z podkreślonymi ramionami wygląda bowiem wyjątkowo wyraziście. O mocne ramiona można pokusić się także w okryciach wierzchnich i sukienkach. Dzięki takiej zbroi zyskuje się nowe futurystyczne oblicze. Jak z pokazu Balenciagi.
Pretty plis
Na drugim biegunie jest najsubtelniejszy trend Paryża, czyli plisy. Pojawiają się nie tylko na spódnicach i sukienkach! Clare Waight Keller załamania tkaniny widzi także na bluzkach. W plisach zakochał się Pier Paolo Piccioli, bo pozwoliły mu u Valentino stworzył zwiewną sylwetkę. Każda spódnica, która wychodzi spod jego ręki ma urok retro, ale dzięki różnym odcieniom, łącznie z genialnym dyniowym, nabiera nowoczesnego charakteru. Powiewające na wietrze plisy kojarzą się z wakacjami, więc znalazły się w kolekcji, którą Natacha Ramsay-Levi zaprojektowała dla jet-setterki, która kocha Chloé. Plisy bywają też cięższe. U Hermés pojawiły się na spódnicach ze skóry.
Mix & match
Kolekcja Chloé była jedną z najlepszych w Paryżu, bo otaczała ją aura lekkości, spontaniczności, wolności. To także zasługa fantazyjnych wzorów, które układały się w kontrastowe konstelacje. Patchworki to także mocna strona kolekcji Loewe projektu Jonathana Andersona. Sukienki wyglądały tu jak amerykańskie quilty uszyte ze skrawków różnokolorowych materiałów. Podobne motywy pojawiły się także u Paco Rabbane. Z modowych kolaży słynie też oczywiście Alessandro Michele w Gucci. Na początek warto trzymać się prostych zasad stylizacji: wzory wyglądają harmonijnie, jeśli łączy je baza kolorystyczna, a szaleństwo printów uspokoją monochromatyczne dodatki.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.