Alexandre Vauthier równolegle zaprezentował kolekcje haute couture i prêt-à-porter, które łączy charakterystyczne dla niego zestawienie glamouru i rock and rolla. Ubrania i dodatki paryskiego projektanta w Polsce kupimy w butiku Moliera 2.
– Francuzi znają kody haute couture od pokoleń. To daje im swoisty dystans do mody. A ja jestem francuskim projektantem, kocham francuską kulturę, pracuję z rzemieślnikami i razem z nimi dążę do doskonałości. Jestem wykształcony w paryskich kodach mody – powiedział Alexandre Vauthier w wywiadzie dla Vogue.pl. Projektant urodzony w 1971 r., w Agen na południu Francji, w 2009 r. pokazał pierwszą kolekcję autorskiej marki, a od 2014 r. jest członkiem elitarnej Chambre syndicale de la haute couture. Wykształcenie zdobył w paryskiej ESMOD, doświadczenie u Thierry’ego Muglera, króla przepychu, i indywidualisty Jeana-Paula Gaultiera.
W kolekcjach łączy niejako styl swoich mistrzów – tak jak Mugler uwielbia ekstrawaganckie kreacje na czerwony dywan i tak jak Gaultier ma wyrazisty sznyt. Jego projektów nie da się pomylić z żadnym innym twórcą. Vauthier uwielbia falbany, plisy i pełne objętości tkaniny. – To balans między elegancją, zmysłowością a glamourem – jak Vauthier określa swój look.
Ale gdy spojrzeć na kreacje gwiazd, które pokochały Vauthiera, widać, że dla każdej z nich ten balans leży trochę gdzie indziej. Dzięki strojom projektanta mogą wyrazić indywidualność – pokazać się od bardziej kobiecej strony albo wybrać ubrania inspirowane męską garderobą, podkreślić kształty albo postawić na objętość, poczuć się seksownie i ponadczasowo. – Cieszę się, widząc każdą kobietę w moich projektach – każda z nich – aktorka czy żona prezydenta – ma coś do powiedzenia – mówi Vauthier.
Tylko w ostatnich miesiącach Miley Cyrus wybrała krótki kombinezon Vauthiera z kolekcji prêt-à-porter w intensywnym odcieniu maliny na promocję punkowej płyty „Plastic Hearts”, Rihanna wolała propozycję haute couture – na pokaz Savage x Fenty włożyła skórzane body z koronkowymi wstawkami. Kaskady złocistych falban uwielbiają aktorki z „Czarno to widzę” – Tracee Ellis Ross włożyła suknię haute couture na rozdanie nagród Emmy, jej serialowa córka Yara Shahidi przy okazji premiery nowego sezonu „Grown-ish”. Zupełnie inną odsłonę Vauthiera lansują Lily Collins, Kerry Washington i Zendaya. Aktorki pokazały się w garniturach paryskiego projektanta – w prążki albo w klasycznym odcieniu szarości. – Marynarka to mój znak rozpoznawczy – podsumowuje Vauthier.
Dla projektanta praca nad kolekcjami haute couture i prêt-à-porter wciąż się przeplata. – Wysokie krawiectwo jest jak praca w laboratorium, wymaga precyzji – tłumaczy. – Kto odrobił lekcję z haute couture, ma większą łatwość tworzenia prêt-à-porter – uważa. W jego modzie warsztat, rzemiosło i doświadczenie są równie ważne, jak modowa erudycja. – Trzeba znać każdą dekadę, posiadać szeroką wiedzę na temat mody, analizować minione epoki, żeby wiedzieć, co podoba się tu i teraz – uważa Vauthier, dodając, że „uczymy się od każdego, ale najważniejsza jest wierność własnemu gustowi”.
Każda jego kolekcja spełnia te wymogi – jednocześnie jest wycieczką w konkretny moment historii i reinterpretacją motywów znanych już wcześniej z jego kolekcji.
W najnowszej linii prêt-à-porter znalazły się więc obszerne garnitury, które jednocześnie mogą odwoływać się do lat 80. i do lat 30. XX w. Pobrzmiewają tu także echa tanecznej euforii Studia 54, seksownych nawiązań do mody sportowej jak z lat 80. oraz wyrafinowanego minimalizmu późniejszej dekady. Z charakterystycznych dla paryżanina detali nie mogło zabraknąć falban przy dekolcie, lśniących materiałów i fasonów, które kochają kobiece ciało – głębokich rozcięć na nogach, wcięcia w talii czy dekoltów odsłaniających szyję.
Kolekcja haute couture wykorzystuje podobne motywy, choć w jeszcze bardziej wyrafinowanym wcieleniu. Szerokie spodnie pumpy zostały uszyte ze skóry, suknie z mocno podkreślonymi ramionami lśnią od cekinów, dzwonów nie uszyto z dżinsu jak za czasów dzieci kwiatów, a ozdobiono piórami (dla kontrastu zestawiono z białym podkoszulkiem, bo zgodnie z założeniem Vauthiera, moda nie ma służyć przesadzie, zawsze powinna pozostać użyteczną).
Jeśli odbędą się tegoroczne ceremonie rozdania najważniejszych nagród filmowych i muzycznych, gwiazdy z pewnością pokażą się na czerwonym dywanie w czerwonej mini z asymetrycznie ułożonymi falbanami, obcisłym kombinezonie w odcieniu czerwonej szminki albo małej czarnej z błyszczącymi frędzlami. Na mniej formalne imprezy sprawdzą się srebrzyste kombinezony, te asymetryczne odsłaniające jedną nogę albo białe koszule tonące w rzeźbiarsko ułożonych falbanach. Do pracy można za to nosić nowoczesne garnitury o oversize’owym fasonie albo króciutkie marynarki z wąskimi klapami i podkreślonymi ramionami. Przebojem wśród influencerek z pewnością zostanie superefektowny czerwony zestaw ze skóry, który będzie się pięknie prezentował na Instagramie. „Marzę o chwili, gdy znów pójdziemy do klubu” – zdaje się mówić Vauthier. Dzięki jego pełnym pasji ubraniom nawet w czasie home office’u albo domowej kolacji z przyjaciółmi możemy poczuć się jak na czerwonym dywanie. A tego potrzeba czasami każdej kobiecie.
Sesja ready-to wear:
Art Director: Franck Durand
Zdjęcia: Inez & Vinoodh
Stylistka: Géraldine Saglio
Modelka: Abby Champion
Włosy: Orlando Pita
Makijaż: Fulvia Farofli
Casting Director: Corinne Liscia
Sesja haute couture:
Art Direction: Franck Durand
Zdjęcia: Nicolas Kuttler
Stylizacja: Géraldine Saglio
Modelki: Malika Louback, Lola Nicon i Quinn Mora
Włosy: Sam McKnight
Makijaż: Cecile Paravina @MAC COSMETICS
Produkcja: Western Promises
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.