Znaleziono 0 artykułów
06.01.2025

Eddie Redmayne to prawdziwy kameleon. Każda rola go inspiruje i wzbogaca

06.01.2025
(Fot. Samir Hussein/WireImage)

Eddie Redmayne, laureat Oscara za „Teorię wszystkiego”, teraz gra w serialu „Dzień Szakala”. Uchodzi za jednego z najbardziej wszechstronnych aktorów. Wybiera różnorodne role po to, by się rozwijać. Kreując postaci, niejako przymierza nowe tożsamości. Na czym polega fenomen tego hollywoodzkiego kameleona?

W czasie swojej trwającej już prawie dwie dekady kariery 41-letni dziś Eddie Redmayne udowodnił, że określenie „aktorski kameleon” pasuje do niego jak ulał. Nieraz wykorzystuje chłopięcy urok, by podkreślić niewinność odgrywanej postaci, jak w „Fantastycznych zwierzętach”. Budując postać transpłciowej artystki Lili Elbe w „Dziewczynie z portretu”, wykorzystał natomiast swoją androgyniczność. Teraz, wcielając się w płatnego mordercę z kryminału Fredericka Forsytha, „Dzień Szakala”, żongluje stereotypami na temat wieku – w jednej z pierwszych scen odgrywa zgarbionego starca. Eddie Redmayne nagina czasoprzestrzeń, jak „pan czasu” Stephen Hawking. Za rolę w „Teorii wszystkiego” aktor otrzymał zresztą wszystkie liczące się nagrody filmowe.

Eddie Redmayne wciela się teraz w tytułową rolę w serialu „Dzień Szakala”

„Dniem Szakala” Redmayne powraca do telewizji po ponad dekadzie przerwy (w 2010 roku wystąpił w ekranizacji cyklu Kena Folleta „Filary ziemi”). Jak twierdzi, początkowo do udziału w reboocie podchodził sceptycznie, bo kultowa wersja Freda Zinnemanna z 1973 roku była ulubionym filmem jego taty. W trakcie lektury scenariusza obawy zniknęły. Odświeżona wersja, w której celem ataku nie jest już jak w oryginale Charles de Gaulle, ale najbogatszy człowiek na świecie, planujący wypuszczenie oprogramowania ujawniającego wszystkie transakcje finansowe, okazała się równie błyskotliwa i wciągająca, co pierwowzór.

Pracę nad postacią Szakala Redmayne wspomina jako niezwykle inspirującą, wymagającą nie tylko zdobycia nowych umiejętności (na potrzeby roli nauczył się podstaw niemieckiego i hiszpańskiego oraz pobierał naukę strzelania snajperskiego), ale przede wszystkim intensywnych introspekcji. A to nie zawsze było procesem komfortowym. – Mam żarłoczny apetyt na zgłębianie postaci, co pod wieloma względami było satysfakcjonujące w przypadku tego bohatera, który staje się zupełnie inną postacią w zależności od tego, z kim rozmawia – przyznał na łamach wywiadu dla „Washington Post”. – Biorąc pod uwagę fakt, że Szakal sam w zasadzie jest aktorem, zacząłem się zastanawiać, w jaki sposób manipulowałbym ludźmi w moim życiu, aby osiągnąć swoje cele.

(Fot. Lorenzo Durán/Getty Images for SKY)

Aktora zafascynowała złożoność bohatera: umiejętność przeobrażania własnej tożsamości. Jako aktor słynący z ambicji i obsesyjnego przywiązania do szczegółów w roli mordercy dostrzegł twórcze wyzwanie, które umożliwiło mu rozłożenie na czynniki pierwsze jego niebezpiecznego charakteru. Spodobało mu się również, że w odróżnieniu od oryginalnej opowieści wszyscy bohaterowie są w serialu moralnie ambiwalentni. W miarę jak świat staje się coraz bardziej zdominowany przez sztuczną inteligencję, postać Szakala ma w sobie coś ze starej szkoły – zarówno analogową jakość, jak i elegancję. W chwili gdy wszystko się rozpada, chodzi o obserwowanie kogoś przyzwyczajonego do wysokiego poziomu kontroli, kto nagle traci grunt pod nogami – przyznał na łamach wywiadu ze „Sky Atlantic”. Jego intuicja okazała się słuszna, a kreacja wiodącego podwójne życie zabójcy już przyniosła mu nominacje do Critics’ Choice Award i Złotego Globu.

Eddie Redmayne zasłynął rolami indywidualistów

Szakal pasuje do indywidualistów, w których Redmayne wcielał się już niejednokrotnie. To często wycofane z publicznego życia osobowości, które – niczym Stephen Hawking, Lili Elbe czy kolekcjonujący nietypowe zwierzęta Newt Scamander – wyróżniają się wyjątkowymi zdolnościami. Podobnie jak sam aktor nie pozwalają się łatwo zaszufladkować, a w ich zachowaniu życzliwość miesza się z chłodnym zdystansowaniem (jako psychopatyczny, ale niepokojąco przyjazny pielęgniarz w „Dobrym opiekunie” Redmayne przeraża dwuznacznością). Role, które nieraz wymagały od niego fizycznych transformacji, tworzy poprzez detale: tiki, drobne gesty i wieloznaczne spojrzenia. – Wszyscy aktorzy chcą być wypchnięci poza swoją strefę komfortu – przyznał Thomasowi Floydowi w cytowanym wyżej wywiadzie dla „Washington Post”. Z tego powodu lubi, gdy jego role pozostają odrobinę bezczelne i ekstrawaganckie. Nie boi się eksperymentować: ma na koncie zarówno blockbustery, jak i udział w filmach kostiumowych („Kochanice króla”, „Elizabeth: Złoty wiek”), niszowych („Hick”) i science fiction („Jupiter Ascending”). Śmiałe wybory castingowe na ogół się opłacają, choć nie ominęły go też artystyczne porażki – za „Jupiter Ascending” otrzymał Złotą Malinę.  

(Fot. Taylor Hill/FilmMagic)

Eddie Redmayne w swojej pracy wciąż się uczy, także na błędach

Po latach Redmayne udział w „Dziewczynie z portretu”, gdzie wcielił się w malarkę, która jako jedna z pierwszych znanych osób przeszła operację uzgodnienia płci, otwarcie uznaje za błąd. Film początkowo spotkał się z ciepłym przyjęciem, ale dziś stanowi negatywny przykład portretowania społeczności trans i LGBT+. W 2021 roku aktor przyznał, że choć kierowały nim najlepsze intencje, to dziś takiej propozycji by nie przyjął. Jego zdaniem podobna rola powinna być wykonywana przez transpłciową aktorkę. – Uważam, że każdy powinien móc zagrać wszystko. O tym marzymy jako aktorzy i powinniśmy to robić – tłumaczył na łamach „The Guardian”. – Nikt nie chce być ograniczony przez swoją płeć czy orientację seksualną, ale mniejszości długo nie miały miejsca przy stole. Dopóki nie nastąpi wyrównanie, są pewne role, których nie zagram.

Poruszenie wzbudził także jego występ podczas gali wręczenia Tony Awards w 2023 roku, gdy został nominowany za rolę konferansjera w nowej wersji musicalu „Kabaret” na West Endzie i Broadwayu. Jego zbudowany na wieloznacznych gestach show część widowni uznała za hipnotyzującą maestrię, a w drugiej części wywołał on dyskomfort. Mistrzowska umiejętność pracy z ciałem to zasługa nie tylko talentu, lecz także współpracy z Alexandrą Reynolds, która koordynowała jego grę na planie „Teorii wszystkiego” i „Dziewczyny z portretu”. W ostatnich latach rozpoczął także edukację w paryskiej École internationale de théâtre Jacques Lecoq, profesjonalnej szkole klaunów, gdzie pod okiem profesjonalistów szkolił nietypowe ruchy i układy ciała. – To było wszystko, czego potrzebowałem – komentował swój powrót do edukacji – aby przypomnieć sobie, że ciągle trzeba się uczyć.

Redmayne przyznaje, że w teatrze jego pasja wyraża się najpełniej. To zresztą od sceny zaczęła się jego przygoda z aktorstwem: jeszcze w trakcie kształcenia w elitarnym Eton College były nauczyciel dramatu zasugerował go do męskiej produkcji Marka Rylance’a „Wieczór Trzech Króli” w teatrze The Globe, gdzie zagrał rolę Violi. – Odkryłem, że od czasów dziecięcych moja wyobraźnia jest najbardziej stymulowana, gdy wchodzę do teatru – opowiadał. – Chciałbym wrócić do teatru i staram się udowodnić, że nie jest on tak elitarny, jak wielu go postrzega. Jest tak wiele umiejętności, od opowiadania historii po budowanie pewności siebie, których teatr może cię nauczyć.

(Fot. Dimitrios Kambouris/Getty Images for The Met Museum/Vogue)

Eddie Redmayne należy do najlepiej – i najodważniej – ubranych gwiazdorów Hollywood

W wywiadach wspomina, że jego inspiracją pozostaje David Bowie – twórca słynący z zabawy swoim wizerunkiem. Podobnie jak muzyk Redmayne bawi się swoim stylem także w modzie. Londyńczyk słynie ze swobodnej elegancji, którą często przełamuje oryginalnymi akcentami – jak wielka czarna róża przy marynarce projektu Valentino podczas gali Złotych Globów w 2023 roku czy prześwitująca bluzka z cekinami Gucci, którą założył na galę Mężczyzn Roku GQ 2022. Brał udział w kampaniach promocyjnych Prady, Burberry i zegarków Omega. Sam jednak nie uznaje się za ikonę stylu i otwarcie opowiada o tym, że jest daltonistą. – Kiedy jesteś aktorem i chodzisz po wielu czerwonych dywanach, wszystkie te marki i niesamowici ludzie po prostu mówią ci, co powinieneś nosić. Na dodatek mam też żonę – i ona nie ma żadnych oporów, żeby mówić mi, kiedy wyglądam śmiesznie – przyznał ze śmiechem na łamach jednego z wywiadów.

Eddie Redmayne jest szczęśliwym mężem i ojcem dwójki dzieci

Choć nie nosi obrączki, odkąd zgubił ją siedem lat temu na planie „Dziewczyny z portretu”, od ponad dekady pozostaje w szczęśliwym małżeństwie. Z Hannah Bagshawe ma dwójkę dzieci, ośmioletnią Iris i sześcioletniego Lukea. Cieszy się opinią doskonałego partnera i zaangażowanego, świadomego ojca. Czy dziś czegoś jeszcze potrzeba mu do szczęścia? – Uwielbiam różnorodność. Mam nadzieję, że będę otrzymywać ciekawe role – odpowiada zapytany o przyszłość. Nie przestanie zaskakiwać siebie i publiczności. I szukać tych przebłysków prawdy, których znalezienie umożliwia mu wyłącznie aktorstwo.

Joanna Najbor
  1. Ludzie
  2. Portrety
  3. Eddie Redmayne to prawdziwy kameleon. Każda rola go inspiruje i wzbogaca
Proszę czekać..
Zamknij