Co i jak czytam? Oto jest pytanie. Sięgam po nowości i lubię klasykę. Czytam wytrwale i z zaciekawieniem, kompulsywnie i niemal bez przerwy. Książki mnie poruszają, uczą odpoczywać, czasem stawiają do pionu. Książki mnie zmieniają – mówi Anna Król, twórczyni Big Book Festival. Od teraz będzie regularnie polecać lektury czytelnikom Vogue.pl.
„Sonnenberg”, Krzysztof Varga, Wydawnictwo Czarne
„Po seksie zawsze czułem bezbrzeżny smutek. Spełnienie w pewnym sensie oznaczało rozpacz…” – pierwsze zdanie w najnowszej książce Krzysztofa Vargi jest nie tylko atrakcyjnym początkiem, ale i doskonałą antycypacją dalszego ciągu. Bo „Sonnenberg” to dla mnie książka o miłości – o niespełnionych uczuciach, które częściej niż szczęście, wywołują rozpacz.
Ándras, bohater Słonecznego Wzgórza, to nieszczególnie atrakcyjny pięćdziesięciolatek, który wciąż zakochuje się bez wzajemności. Kocha Budapeszt, ale ten nie odwzajemnia jego przywiązania – jest brzydki, zaniedbany i niczym nie przypomina dawnej, cesarskiej świetności. Ándras kocha kobietę. „Jest w związku niestałym z kobietą, która jest w stałym związku”. A więc spotyka się z Agnes, lecz tylko wtedy, gdy ona go wezwie. Bywa w miejscach, które ona wybiera. Lubi rzeczy, za którymi to ona przepada… Uzależniony od samolubnej kochanki marnotrawi życie w bezwładzie, który woli nazywać związkiem. Szczęścia nie znajduje także w niespodziewanym, płomiennym romansie z tajemniczą Virag. Młoda wielbicielka sztuki pojawia się w jego życiu znikąd, przez chwilę spełnia jego skrywane pragnienia, by równie szybko zniknąć.
Książka Krzysztofa Vargi jest słodko-gorzka i trochę melancholijna. A jednak „Sonnenberg” nie przygnębia. Bo autor przypomina nam w końcu, że upadek na dno bywa zbawienny. Potem możemy już tylko szybować w górę.
„Cienie”, Wojciech Chmielarz, Marginesy
W domu należącym do nieżyjącego gangstera, w podwarszawskim Milanówku, popełniono podwójne morderstwo. Pojawiający się na miejscu funkcjonariusze Wydziału Zwalczania Terroru Kryminalnego i Zabójstw znajdują broń – policyjny pistolet P 99, należący do ich kolegi, policjanta Dariusza Kochana. Wszystko wskazuje na to, że to on popełnił morderstwa. Śledztwo w tej sprawie poprowadzi komisarz Jakub Mortka, zawodowo były partner, prywatnie przyjaciel podejrzanego Kochana. W tym samym czasie, w Warszawie koleżanka komisarza Mortki, aspirantka Suchecka prowadzi dochodzenie w sprawie zbiorowego gwałtu, a ich starszy kolega – komisarz Gruda spotyka się z niebezpiecznym bandytą Borzestowskim. W toku postępowania trzy, pozornie niezależne, sprawy mają coraz więcej punktów stycznych. Dodatkowo na światło dzienne wychodzą kolejne tajemnice z przeszłości. Policjanci próbują dociec prawdy, a jednocześnie rozprawić się raz na zawsze z mrocznymi sekretami z własnego życia.
Wszystkie sprawy łączą się z postacią Jakuba Mortki… „Cienie” Wojciecha Chmielarza to piąta książka z serii, której bohaterem jest warszawski komisarz. Fani twórczości Chmielarza zgodnie przyznają, że także – najlepsza. W pełni się z nimi zgadzam.
„Hipokryzja. Nasze relacje ze zwierzętami”, Andrzej G. Kruszewicz, Oficyna Wydawnicza Oikos
Mieszczanie, hipsterzy, aktywiści, ludzie świadomi – w domu mają kotki, pieski, chomiki, a na obiad jedzą kotlet z indyka albo stek. Bohaterowie książki Kruszewicza to ludzie mieszkający w wielkich miastach, metropoliach XXI wieku, którzy nie widzą związku pomiędzy mięsem na ich talerzach a cierpieniem zwierząt hodowanych tylko po to, byśmy je zjedli. Jak to się stało, że w mięsie pakowanym próżniowo, po które sięgamy w supermarketach, nie widzimy żywych stworzeń, których życie polegało wyłącznie na czekaniu na garmażeryjne przetworzenie? Autor „Hipokryzji” nie oskarża, ale stawia niewygodne pytania. Czasem bywa bezwzględny – pisze wprost o nas, mieszczuchach, którzy nie muszą brudzić sobie rąk, nie zabijają, nie patroszą, nie obdzierają ze skóry. Ale to nie znaczy, że nie mamy krwi na rękach – my, którzy uwielbiamy devolaya i eskalopki.
„Hipokryzja. Nasze relacje ze zwierzętami” to książka, która na mojej półce stoi obok kultowego „Zjadania zwierząt” Jonathana Foera, „Farmagedonu” Philipa Lymber’iego
oraz mojej ukochanej „Rozmowy z psem, czyli komunikacja międzygatunkowa” Joanny Antas. Czytałam je stopniowo, z coraz większym poczuciem winy i wstydu. Stopniowo też zmieniał się mój stosunek do zwierząt. Nie tylko nie chcę ich krzywdzić, ale także przykładać ręki do ich cierpienia poprzez wspieranie przemysłu mięsnego. „Hipokryzja” to książka dla odważnych i gotowych na zmiany. Ale także tytuł, który zmienia świat na lepsze, bo dotyka bolesnej prawdy i porusza sumienie. Przeczytajcie ją i na obiad zjedzcie jutro sałatę.
„Co się stało”, Hillary Rodham Clinton, Sonia Draga
Jak doszło do tego, że liderka Demokratów, kobieta dojrzała, mądra, doświadczona i wspaniale przygotowana przegrała wyścig o fotel w Gabinecie Owalnym z typowym mizoginem, który aprobuje przemoc i raz po raz mija się z prawdą? Dlaczego Amerykanie woleli, by ich prezydentem został krzykliwy Republikanin, a nie wszechstronnie przygotowana Hillary? Dlaczego boimy się silnych kobiet, jedocześnie godząc się, by o naszym życiu decydowali słabi mężczyźni?
Hillary Rodham Clinton napisała książkę rozliczeniową, mądrą i gorzką. Analizuje w niej amerykańską politykę, oraz uważnie przygląda się społeczeństwu, kulturze i naszej współczesności. Zastanawia się dokąd zmierzamy i czego pragniemy. Wnika we własne pobudki i z uwagą przygląda się drodze, którą przebyła. To także książka o kobiecości i feminizmie XXI wieku – niewesoła, ale pouczająca. Clinton opowiada o największej porażce jej życia. O katastrofie, której nie spodziewał się świat; ona sama również nie była na nią przygotowana. O tym, jak żyć po trzęsieniu ziemi i nie zwariować. „Co się stało” to dojrzały podręcznik wglądu we własne wnętrze. Dla wszystkich, którzy lubią żyć świadomie.
„Herbert. Biografia”, Andrzej Franaszek, Znak
W wydanej właśnie dwutomowej książce „Herbert. Biografia” Andrzej Franaszek pisze bez ogródek o poplątanych losach Polski i Zbigniewa Herberta, o niejednoznacznych wyborach i skutkach historii. A zamiast poprawnej biografii ostatniego polskiego wieszcza, daje nam fascynującą opowieść o życiu, które raz po raz wymyka się spod kontroli. Z uważnością i wrażliwością przygląda się najintymniejszym życiowym doświadczeniom swojego bohatera i sprawdza, w jaki sposób wpłynęły na twórczość wybitnego poety.
Zbigniew Herbert w książce Franaszka to podróżnik, kobieciarz, wrażliwy obserwator, samotnik. Psychotyk, zmagający się z alkoholem i demonami duszy. Genialny poeta, lwowiak, humanista. Twórca z tzw. kanonu lektur i człowiek, wokół którego przez lata rosły mity – podobno miał dostać Nobla, lubił udawać, że ma brata bliźniaka, znikał bez pożegnania i palił jak smok.
Dla czytelników, którzy dotychczas niewiele wiedzieli o prywatności pisarza, książka Franaszka będzie niezwykłym spotkaniem z fascynującym, genialnym człowiekiem, którego raz uwielbiamy, a raz mamy go dosyć. Dla znawców biografii Herberta – wspaniałym kompendium porządkującym życiowe i twórcze koleje, oraz szansą by przyjrzeć się poecie bez filtra powtarzanych przez lata prawd i anegdot. Herbert Andrzeja Franaszka jest zaskakujący i bardzo ludzki – w całym spektrum wspaniałości i okropności, jakie funduje nam życie.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.