Ikona, która nadaje blask
Kiedy Peter Philips, dyrektor kreatywny i wizerunkowy makijażu Dior, wspólnie z naukowcami marki tworzą nową formułę pomadki, rezultaty są i niebanalne, i z modowym sznytem. Oto Dior Addict!
Istnieją co najmniej trzy powody, dla których warto zwrócić uwagę na nową odsłonę szminki Dior Addict. Pierwszy to jej wygląd – charakterystyczne dla tej linii „stojące na głowie” etui zaprojektowano na wzór modnych dodatków. Występuje teraz w czterech wersjach: metaliczna odpowiada zwolenniczkom minimalistycznej nowoczesności; różowa pikowana jest hołdem dla wykwintnej, skórzanej galanterii; dżinsowa to pochwała wygodnej mody „na życie”, a skoro sam Christian Dior uważał czerń za najbardziej elegancki ze wszystkich kolorów, nie mogło też zabraknąć etui lśniącego jak fortepian. W każdą z tych kreacji można wielokrotnie ubierać dowolny odcień szminki, która ma formę wymiennego wkładu, dzięki czemu z łatwością możemy spersonalizować własną jej wersję, w dodatku dbając o ekologię.
Drugi to pielęgnacyjne właściwości pomadek Dior Addict. Idąc z duchem czasów, Peter Philips oraz naukowcy marki przez dwa lata opracowywali przełomową recepturę, skomponowaną w 90% ze składników naturalnego pochodzenia i nasyconą kwiatowymi ekstraktami. Po raz pierwszy w historii marki użyto wosku pozyskanego z jaśminu – ulubionego kwiatu Christiana Diora – który w połączeniu z olejami roślinnymi zapewnia lustrzany blask wykończenia. Dior Addict w nowej odsłonie doskonale i przez wiele godzin utrzymuje się na ustach, a dzięki dodatkowi oleju ze śliwki dba o to, by nie traciły one wilgotności. Pachnie przy tym kusząco jaśminem z upraw w Grasse i czerwonymi jagodami.
Trzeci powód, dla którego warto zwrócić uwagę na szminki Dior Addict, to bogactwo palety kolorystycznej. Wśród 35 odcieni każda kobieta znajdzie ten właściwy, by w pełni wyrazić swój styl i osobowość. Obok klasycznych pojawiły się też cztery nowe mieszanki kolorystyczne, takie jak ceglasta czerwień Dior 8, o której Peter Philips mówi: – 8 to szczęśliwa liczba Dior. Teraz to również szczęśliwy odcień, który pasuje do każdych ust i zachwyca efektem. Jest niezwykle wyrafinowany, a jednocześnie łatwy w noszeniu.
Do gamy Dior Addict dołączył też numer 100 Nude Look, czyli wariacja na temat klasycznego beżu greige, odcień drewna różanego 720 Icône, a także świetlisty róż 525 Chérie – nawiązuje swoją nazwą do kobiet z Avenue Montaigne 30 (szwaczek, modelek, klientek), które Christian Dior zwykł nazywać „Chéries”. Współczesną inkarnacją muzy Diora i jedną z trzech uosabiających wielokulturowość twarzy w nowej kampanii Dior Addict jest Anya Taylor-Joy, jasnowłosa, ikoniczna gwiazda srebrnego ekranu. W obiektywie Liz Collins, fotografki znanej z doskonałego wyczucia mody, zachęca nas do kolorystycznych eksperymentów z makijażem.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.