Kostiumy pomagają pokazać rozwój bohatera – mówi Arianne Phillips, która stworzyła stroje do filmu „Kompletnie nieznany” o Bobie Dylanie. Jak wyglądał research? Z jakich źródeł czerpała? Ilu statystów musiała ubrać?
Od czego zaczęłaś pracę nad kostiumami do filmu „Kompletnie nieznany”?
O zaprojektowanie kostiumów do filmu „Kompletnie nieznany” poproszono mnie w 2019 roku. Wstępny plan zakładał realizację zdjęć latem 2020 roku. Pandemia spowodowała opóźnienie. Kiedy można było wrócić do pracy, zarówno odtwórca głównej roli Timothée Chalamet, jak i reżyser James Mangold byli pochłonięci zdjęciami do innych produkcji. Potem, w lipcu 2023 roku, wybuchł strajk Gildii Aktorów Ekranowych SAG-AFTRA. Ostatecznie wróciliśmy do zdjęć dopiero w lutym 2024 roku i skończyliśmy je w czerwcu tego samego roku. Nigdy wcześniej nie miałam tyle czasu na zaprojektowanie kostiumów do filmu. Oczywiście nie otrzymałam za ten czas dodatkowego wynagrodzenia, ale dzięki temu, że poświęciłam prywatny czas na research, mogłam wejść na znacznie głębszy poziom. Nigdy nie rozmawiałam z Bobem Dylanem, ale spędziłam sporo czasu z Jimem Mangoldem, który podzielił się ze mną rozmowami z nim. Okazały się pomocne.
Jak przebiegały przygotowania?
Gdy ja wraz z asystentką Felicią Jarvis rozpoczęłam w Los Angeles przymiarki, mój zespół zaczął prace na planie w New Jersey. Kostiumy głównych bohaterów musieliśmy nie tylko zaprojektować i wykonać, lecz także postarzyć. Na planie było aż pięć tysięcy statystów – każdy z nich musiał stawić się na przymiarki.
Jak wyglądał proces tworzenia i postarzania kostiumów?
Na potrzeby nowych projektów pozyskaliśmy mnóstwo starych tkanin, w tym skór i zamszów na paski oraz buty, które wykonaliśmy specjalnie na potrzeby tej produkcji. Współpracowałam ze wspaniałym zespołem kostiumologów, krawców, szewców, modystek i dziewiarek, a także ze świetnym zespołem artystów tekstylnych, którzy specjalizują się w barwieniu i postarzaniu tkanin. Aż 120 ról w filmie to role mówione. Kostium każdej z tych postaci musiał sprawiać wrażenie znoszonego, używanego. To zawsze zajmuje czas.
Co było najtrudniejsze w odtworzeniu wczesnych lat 60.?
Dla wszystkich statystów pozyskaliśmy autentyczne ubrania vintage z lat 1960-1965. W sumie ponad 160 dużych wieszaków wypożyczonych z magazynów w Los Angeles, Nowym Jorku i Atlancie. Kolejnym wyzwaniem było znalezienie odpowiednich rozmiarów i delikatne traktowanie nadgryzionych zębem czasu tkanin.
Tło historii stanowi zmiana pokoleniowa. Jak odpowiedziałaś na tę część historii?
Kostium tworzy charakter, buduje świat przedstawiony, pozwala widzom poznać czas i miejsce. Akcja filmu rozgrywa się na przestrzeni czterech lat, od 1961 do 1965 roku. Kostiumy odzwierciedlają przemiany zachodzące w bohaterach.
Jaki jeden element stylu Boba Dylana uważasz za kluczowy?
Jeansy. Nie wiedziałam, jakie spodnie nosił. Żeby to sprawdzić, skontaktowałam się z zespołem historyków i archiwistów z Levi’sa. Po weryfikacji potwierdzili, że Dylan najpierw nosił model 501, a potem w 1965 roku przerzucił się na model super slimsprodukowany przez markę tylko przez dwa lata. Zgodzili się go odtworzyć na potrzeby filmu. Dostałam też pakiet informacji historycznych dotyczących konkretnych krojów i stylów. Pomagał mi Paul O’Neil, dyrektor ds. projektowania w Levi’s Vintage Collection, który badał wczesny styl Dylana na potrzeby kapsułowej kolekcji na zimę 2019 roku. Marki takie jak Levi’s, które cenią historię i dziedzictwo, stanowią wspaniałe źródło dla kostiumografów.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.