Barry Keoghan to obecnie jeden z najciekawszych aktorów młodego pokolenia, którego kariera jest w rozkwicie. Gwiazdor „Saltburn” konsekwentnie pracuje też na miano najlepiej ubranego mężczyzny w Hollywood. Jego stylizacje zaskakują i zachwycają podobnie jak role.
Barry Keoghan od kilku tygodni jest na ustach wszystkich, dzięki swojej intrygującej roli w filmie „Saltburn” w reżyserii Emerald Fennell, w którym wciela się w rolę Oliviera. Na ekranie tworzy wybuchowy duet z Jacobem Elordim grającym Felixa. Barry ma nie tylko apetyt na ciekawe role, lecz także intrygujące stylizacje. Udowadnia to za każdym razem pojawiając się na czerwonym dywanie. Podczas gali rozdania nagród Governors Awards 2024 zachwycił w garniturze z kolekcji Stelli McCartney.
Barry Keoghan w stylizacji z damskiej kolekcji Stelli McCartney na wiosnę-lato 2024
Na wydarzenie Governors Awards Barry Keoghan wybrał czarny damski garnitur z krótką marynarką z damskiej kolekcji Stelli McCartney. To niezwykle zmysłowy projekt. Podczas pokazu na wiosnę-lato 2024 jedna z modelek pod krótką marynarką bez klap nosiła rozpiętą czarną transparentną bluzkę, eksponując klatkę piersiową. Aktor nie zdecydował się jednak na powtórzenie looku z wybiegu. Tym razem być może nie miał ochoty na pokazywanie ciała, dlatego wybrał podobną koszulę jak ta z pokazu, także od Stelli McCartney, ale białą i zapiętą pod szyję. Czarną transparentną bluzkę z pokazu Barry miał na sobie w miniony weekend na imprezie „W Magazine” przed rozdaniem Złotych Globów.
Kreację 31-latka z gali Governors Awards uzupełniły czarne sneakersy Louboutin, które jednak były dość mocno zasłonięte przez długie nogawki szerokich spodni w kant. Stylizację wykończył klasyczny zegarek Omegi i... zawadiacki uśmiech.
W sieci stylizacja zebrała dużo pozytywnych komentarzy. Znalazły się nawet osoby, które porównały strój gwiazdora do tego, jak wyglądała Cate Blanchett w filmie „Tár”, w którym gra dyrygentkę. Komplementy zbiera też fryzura Harry'ego Keoghana, która nie tylko świetnie podkreśla kolejne outfity, ale i przyciągającą wzrok urodę.
Inspirujący styl Barry'ego Keoghana
Barry wraz ze stylistką Ilarią Urbinati konsekwentnie buduje charakterystyczny, mocny styl, podkreślający fizyczność i bawi się modą w określonych ramach. 31-letni gwiazdor znany z „Dunkierki” dobrze wygląda w krótkich marynarkach, nieźle czuje się także w sportowej elegancji. Nie stroni od naszyjników, ozdobnie wiązanych pod szyją koszul. Chętnie zakłada także kamizelki zamiast marynarek, eksponując swoje wyrzeźbione ramiona. Nie ma też problemu, by odsłonić nieco więcej ciała jak w białym komplecie (krótki garniturowy top i szerokie spodnie) podczas premiery „Master of the Air” 10 stycznia. Dzięki temu aktor zaliczany już jest do inspirujących it-boysów z Hollywood, których warto obserwować nie tylko ze względu na aktorski talent. Stawiany jest obok innych świetnie ubranych mężczyzn: Jacoba Elordiego (zazdrościmy mu płaszczy i kolekcji torebek), Jeremy'ego Allena White'a, Paula Mescala czy Timothée'go Chalameta.
Barry Keoghan staje do modowej rywalizacji z Timothéem Chalametem?
Ostatnie odważne stylizacje Barry'ego Keoghana, śmiałe pokazywanie ciała na czerwonym dywanie, noszenie tego, co do niego pasuje bez względu na to, czy pochodzi to z damskiej, czy z męskiej kolekcji, skojarzyło się wielu osobom z podejściem do mody, które reprezentuje gwiazdor „Tamtych dni, tamtych nocy”. Chalamet uwielbia nosić krótkie cekinowe marynarki na nagie ciało jak na gali rozdania Oscarów w 2022 roku czy uwodzicielskie kreacje zarezerwowane raczej dla kobiet, jak krwistoczerwony projekt Haidera Ackermanna eksponujący plecy, w którym skradł show na czerwonym dywanie w Wenecji podczas premiery filmu „Do ostatniej kości”. Być może Barry zainspirował się Timmym, z którym lubi się prywatnie. Smaku całej sprawie dodaje fakt, że podczas jednego z ostatnich wywiadów Jacob Elordi powiedział w żartach, że Emerald Fennell początkowo chciała, by to Chalamet partnerował mu w roli Oliviera w „Saltburn”. Elordi zaproponował jej jednak, by najpierw sprawdzili Keoghana, co okazało się strzałem w dziesiątkę – między aktorami na ekranie i podczas promocji filmu widać zawodową chemię. Czy faktycznie Fennell planowała obsadzić współczesnego Willy'ego Wonkę w roli Oliviera? Być może. Trudno sobie jednak teraz wyobrazić kogoś innego niż Barry w scenie z wanną.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.