Kristen Stewart, przewodnicząca międzynarodowego jury 73. Berlinale, w wieczór zamknięcia festiwalu pojawiła się na czerwonym dywanie jako jedna z pierwszych. Gwiazda zachwyciła odważną sukienką od Chanel.
Aktorka i ambasadorka francuskiego domu mody od początku festiwalu zachwycała kreacjami z logo Chanel (dyskretnie przemycanym, czy to na guzikach tweedowych żakietów, czy w biżuteryjnym zdobieniu obuwia). Podczas tegorocznego Berlinale widzieliśmy ją już w błękitnym total looku w stylu lat 70. jak i kreacji haute couture. Na zamknięcie festiwalu gwiazda wybrała sukienkę, która ostatecznie przypieczętowała status naked dress jako największego trendu wielkich gal
Czarna kreacja Chanel, którą miała na sobie Stewart, to przykład zachowania idealnych proporcji między odsłanianiem, a ukrywaniem – przezroczystości równoważyła bowiem zabudowana konstrukcja sukienki: długie rękawy z mankietami, dekoltem zapiętym pod samą szyję na ozdobne guziki oraz długość do kostek. Bielizna z wysokim stanem oraz kieszenie na piersiach, tak charakterystyczne dla francuskiego domu mody, sprawiły, że odważna kreacja nie miała w sobie nic wyzywającego. Mocnego charaktery nadały też zabudowane botki z połyskującym noskiem.
Na uwagę zasłużył także makijaż gwiazdy, w odważnych, pomarańczowo-czerwonych tonach, które marka Chanel lansuje na nadchodzącą wiosnę. Potargany mullet to już charakterystyczna fryzura gwiazdy, która przypomina o zbuntowanej duszy ukrytej (choć tym razem symbolicznie) pod modnym ubraniem.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.