Zdaje się, że projektanci czerpią coraz więcej frajdy i satysfakcji z odkrywania na nowo klasycznych elementów garderoby. W zeszłym roku na warsztat wzięli m.in. basicowy biały top, poddając go rozmaitym przeróbkom i osadzając w różnych modowych kontekstach. Efekt? Uczynili z niego najbardziej pożądany projekt tamtych miesięcy. W sezonie wiosna-lato 2024 proces ten kontynuują nie tylko w przypadku jeansów, lecz także białej koszuli. Podkreślają tym samym nie tylko jej uniwersalność, lecz również uwydatniają jej nowe, nieznane dotąd oblicze.
Opowieść o odrodzeniu białej koszuli i drodze, jaką pokonała od garderobianego klasyka do największego must-have’u sezonu, rozpoczniemy od Nowego Jorku. Nie tylko dlatego, że inauguruje on miesiąc mody, ale i zważywszy na relację, jakie z miastem miały dwie ikony stylu i miłośniczki tego ponadczasowego fasonu. Pierwsza do Wielkiego Jabłka przyjechała z Wenezueli, a z białej koszuli uczyniła swój znak rozpoznawczy i fundament autorskich kolekcji już w latach 70. XX w. Druga 20 lat później oswobodziła ten klasyczny model ze szponów biurowej mody i pokazała, jak nosić ją w wydaniu wieczorowym, a nawet traktować jak alternatywę dla kreacji w nurcie dress code’u black tie.
Biała koszula przebojem tygodni mody na wiosnę-lato 2024
Zarówno styl Caroliny Herrery, jak i Carolyn Bessette-Kennedy, bo to o nich mowa, wyraźnie wybrzmiewał w wiosenno-letnich kolekcjach nowojorskich projektantów. Ich ulubione białe koszule – tradycyjne, z kołnierzykiem, ale i bez niego, zapinane na duże i malutkie guziki, krótkie i długie, dopasowane i oversize’owe – na warsztat wzięli m.in. obecny dyrektor kreatywny domu mody Herrery Wes Gordon, Michael Kors oraz Peter Do, który użył ich do zaprezentowania zmodernizowanej wizji minimalizmu, jaką pragnie realizować w marce Helmut Lang.
Jeśli na nowojorski epizod spojrzymy jak na preludium do całej opowieści o białej koszuli, jej punktem kulminacyjnym staną się pokazy z Mediolanu i Paryża. Tam nawet kreatorzy do tej pory unikający gier i zabaw z wykorzystaniem basiców dali się ponieść eksperymentom z pragmatyczną, ale wcale nie zwyczajną modą. Białą koszulę rozłożyli na czynniki pierwsze, zbadali jej potencjał i wykorzystali w całkowicie różnych stylizacjach.
Różne wcielenia klasycznej koszuli na wiosnę 2024
Weźmy na przykład kolekcję Diora, w której Maria Grazia Chiuri pokazała białą koszulę w wersji klasycznej, choć i z odrobiną awangardy – połączyła ją z prostą spódnicą albo spodniami o fasonie cygaretek i ciekawymi butami wyglądającymi jak hybrydy balerinek i sandałów gladiatorek. Albo Valentino. Tam, traktując białą koszulę z charakterystyczną dla siebie czułością i pietyzmem, Pierpaolo Piccioli uczynił z niej element stylizacji tak wyrafinowanych, że łatwo było pomylić je z haute couture. Elegancji w jego wizji towarzyszyła jednak praktyczność, koszule miewały też długie fasony, przypominając powiewające na wietrze sukienki, albo dopasowane konstrukcje. W tym drugim przypadku zestawiono je z białymi szortami i marynarkami, tworząc w ten sposób monochromatyczne total looki. Białych koszul w różnych odsłonach sporo było także w kolekcji Stelli McCartney. Doskonale zgrywały się w niej z innymi trendami sezonu: jeansami baggy w kolorze klasycznie spranego błękitu albo kusymi szortami typu hotpants.
Na mediolańskim tygodniu mody biała koszula również była jednym z najczęściej powtarzających się na wybiegu motywów. W dostojnej, ale i modnej odsłonie zaproponował ją dyrektor kreatywny Max Mary Ian Griffiths, a w nieco bardziej nonszalanckiej i zmysłowej – Sabato De Sarno w swojej debiutanckiej kolekcji dla Gucci. Choć stworzone przez tych projektantów koszule miały różne fasony, w obu wydaniach towarzyszyły krótkim spodenkom, czyli kolejnemu przebojowi na wiosnę, który większość z nas prawdopodobnie ma już w szafie.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.