Moja relacja z ciałem była naprawdę okropna. Okropna, odkąd skończyłam 11 lat ‒ powiedziała Billie Eilish w najnowszym wywiadzie, którego udzieliła tygodnikowi „The Sunday Times”. – Ludzie zarzucali mi, że nie byłam wystarczająco kobieca – przyznała 20-letnia piosenkarka, laureatka Oscara i siedmiu nagród Grammy.
Choć Billie Eilish w końcu zaczyna czuć się ze sobą dobrze, to jak przyznaje, za nią długa droga do takiego stanu. – Uwielbiam to, że moje ciało jest moje i że jest ze mną gdziekolwiek pójdę. Myślę o nim jak o moim przyjacielu. Moim brzydkim przyjacielu! To skomplikowane ‒ mówiła Eilish w „The Sunday Times” w czerwcu 2022 roku. To nie pierwszy raz, kiedy artystka opowiada o tym, jak bycie poddaną ciągłej ocenie i krytyce miało wpływ na sposób, w jaki postrzega swoje ciało.
Kiedy piosenkarka zaczynała karierę, jej znakiem rozpoznawczym były oversize’owe ubrania, sneakersy i pofarbowane na zielono włosy. Jak przyznała kiedyś, taki look był rodzajem zbroi, który „dawał jej wolność”. Publiczność piosenkarki nie zawsze jednak reagowała pozytywnie na jej styl. – Kiedy nosiłam luźne ubrania, nikt się mną nie interesował, czułam się niesamowicie nieatrakcyjna, nieseksowna, niemożliwa do pokochania, a ludzie zarzucali mi, że nie jestem wystarczająco kobieca ‒ przyznała Eilish w najnowszym wywiadzie. – Szczerze mówiąc, nigdy nie czułam się pożądana – powiedziała.
W lipcu 2021 roku, kiedy wydała płytę „Happier Than Ever”, Billie zaczęła eksperymentować z wizerunkiem. W okładkowej sesji do brytyjskiego „Vogue’a” zapozowała w dopasowanej bieliźnie z gorsetem i z włosami ułożonymi w fale retro. Wtedy też spadała na nią fala krytyki – zarzucano jej hipokryzję i porzucenie zasad, którymi się dotychczas kierowała.
Pomimo że Eilish kochają miliony fanów na całym świecie, to nadal trudno jej poczuć się atrakcyjną. – Noszę w sobie tę obawę, że czułam się tak bardzo niepożądana, że mogę się zbyt mocno starać być pożądana. Smutno mi, kiedy o tym myślę – mówi Billie.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.