Kwiaty i serca, brylanty i perły. To, co słodkie, w rękach projektantki Agnieszki Rosy staje się nieoczywiste. Kampania kolekcji biżuterii polskiej marki Rosa na sezon jesień-zima 2023 powstała na Fuerteventurze.
Gdy Agnieszka Rosa zobaczyła przygotowany przez duet fotografów Tatianę Pancewicz i Karola Wysmyka moodboard do sesji zdjęciowej, zaintrygowały ją mokre włosy modelki układające się na jej skórze w nieregularne fale. Przypominały jej wodorosty wyrzucone z morza na czarne plaże Fuerteventury. Postanowiła odtworzyć ten efekt, skręcając paski papieru, a potem złote blaszki. Zaprojektowała ogniwo przypominające wstążkę z zakończeniem w kształcie wrzeciona. Powyginała je w coś na kształt nieregularnych spirali. Taki element wykonała w trzech rozmiarach i połączyła w sekwencję na wiszących kolczykach i naszyjniku. To ostatni zestaw, który powstał na sezon jesień-zima 2023. Miał wnieść do kolekcji organiczny akcent.
W kolekcji marki Rosa organiczne formy przeplatają się z geometrią
Oderwanych od geometrycznej bazy modeli jest w tej kolekcji więcej, choćby ażurowy pierścionek przypominający rytmiczny szlaczek z walcowanego druciku. Występuje w dwóch rozmiarach, które można nosić w duecie na jednym palcu. Inne owijanie doprowadziło do powstania bransoletki i pierścionka inspirowanego pnączami. Ten powstał z dwóch złotych drucików tej samej grubości. Pierwszy Agnieszka uformowała w regularny stelaż, drugi, jak bluszcz, okręciła wokół obrączki nieregularnie. – Baza lekko się poddaje, nie zachowuje pełnej symetrii, a sama bransoleta jest odrobinę elastyczna. Wolę modele ze strukturą, które można spokojnie nagiąć przy zakładaniu na dłoń. Symetryczna, gładka bransoleta mogłaby ucierpieć przy zakładaniu, elastyczna tylko nabiera uroku – tłumaczy.
W tym sezonie Rosa pozwala sobie na więcej eksperymentalnych elementów. Przeskalowany kolczyk wykonała z dwóch symetrycznych elementów zazębionych ze sobą i zlutowanych w dwóch punktach, tak by zachować ciągłość obrysu. Wielki sygnet przypominający formą coś na kształt dwóch splecionych ogniwek wyrzeźbiła w wosku. – Jego forma i skala nie pozwoliły nam na wykonanie go z dwóch identycznych kawałków, musieliśmy oszukać geometrię dla komfortu noszenia i podbicia wizualnego efektu – tłumaczy projektantka. Agnieszka, jak ma to w zwyczaju, zaczerpnęła też kilka motywów z poprzednich sezonów i je rozwinęła. Z charakterystycznej owalnej bryły modelu Olena wyprowadziła zakończenia przerwanych obrączek i małe kolczyki na sztyftach.
Motywami przewodnimi kolekcji Rosy są serca i kwiaty
Za motyw przewodni jesienno-zimowej kolekcji należy jednak uznać kwiaty i serca. Dla tych nieco zbyt dosłownych motywów Rosa poszukała nieoczywistych form. Nieregularne serca w dwóch rozmiarach i fakturach (marka z przyjemnością wraca do młotkowania) kształtem zbliżyła do fasolek. – Ważne było dla mnie, żeby kolczyki na sztyftach ładnie powtarzały kształt płatka ucha – tłumaczy. Trójwymiarowe serduszko zawiesiła też na przechodzącym przez jego środek łańcuszku i „zatopiła” w sygnecie. – Wielkie, leżące na dekolcie serca, które zrobiliśmy w poprzednim sezonie, były jednym z naszych bestsellerów. Chciałam dalej eksplorować ten model, szczególnie w bardziej dostępnej, mniejszej skali i nieoczywistym kształcie – tłumaczy. Więcej dosłowności mają kwiatki, najbliższe formą stokrotkom, za to wykończone finezyjnie. Część z nich wycięto ze złotej blachy, ręcznie lub laserem (te najmniejsze wymagały precyzyjnego ostrza). – Z kwiatków o strukturze lustra w dwóch rozmiarach powstał jeden z modeli, który chciałam zrealizować od dawna – opowiada i pokazuje, jak mniejszy kwiatem odbija się w większym, tworząc trzecią sekwencję płatków. Taki sam kwiat Rosa zastosowała do oprawy pereł w kolczykach na biglach.
Rosa to biżuteria, która budzi nostalgię
Kwiatową bazę z perłami i lekkim ażurem ma nowy sygnet. – Wcześniej powstał podobny pierścionek z onyksami, tym razem zależało mi na wrażeniu, że perły unoszą się jak pręciki – opowiada. Podobny patent zastosowała w kwiatkach z brylantami na pierścionku i zawieszce. – Białe diamenty okalają centralny żółty oprawiony w cargę. Zastosowaliśmy specjalne nacięcie, które z jednej strony trzyma wszystkie brylanty z jednej strony, z drugiej trzyma je kolejna carga, w kształcie kwiatu. Dzięki temu kamienie są bardzo blisko siebie i udało się zrezygnować z dodatkowych uchwytów, rozpraszających blask kamieni – wyjaśnia Rosa krok po kroku. Te kwiatki wyglądają jak wyjęte z marzeń. Podobną nostalgię budzi naszyjnik z zakończonych kwiatkami sztywnych drucików. Najważniejsze pozostaje dla projektantki to, jak biżuteria odbija światło. Refleksy widać na nieco mrocznych zdjęciach z wietrznej wyspy.
Fot.: Tatiana Pancewicz & Karol Wysmyk
Modeka: :Ruth Camara@ Sight Management
Stylizacja:: Kasia Mioduska
Włosy i make-up: Poppy Ramos
Produkcja: Karol Kotarski
Casting: Ernest Rudzki
Postprodukcja: Magdalena Baran/ Mesh Studio
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.