BMW 4 Gran Coupé: Przyjemność z jazdy
Nowe BMW z serii 4 Gran Coupé jest eleganckim sportowym autem, które okazuje się też duże i wygodne. Innowacyjne technologie i dopracowana stylistyka sprawiają, że cieszy jak zabawka, ale doskonale sprawdza się również na co dzień. Oto nasz test redakcyjny.
Pierwsze wrażenie to styl. Ostre linie, ale i opływowa sylwetka, smukłe światła, karbonowe nerki i sportowe listwy nadają nowemu modelowi BMW dynamiczny, sportowy charakter. Nie muszę mieć przy sobie kluczyków. Digital Key to funkcjonalność, która zapewnia mi dostęp dzięki iPhone’owi, takie ułatwienie mogę zapewnić jeszcze czterem użytkownikom. To wygodne, jeśli z samochodu korzysta kilku cżłonków rodziny albo pracowników firmy. Chwytam za klamkę i odkrywam pierwszy z wielu dopracowanych detali – jest ukryta we wklęsłości, zintegrowana z linią drzwi, w ten sposób projektanci zmniejszyli opory powietrza i podkreślili futurystyczny kształt bryły
Spójna stylistyka wnętrza
W środku auto jest przestronne i wygodne. Pięć pełnowymiarowych siedzeń oznacza, że zarówno kierowca i pasażer z przodu, jak i osoby siedzące z tyłu czują się swobodnie. A duży bagażnik pozawala planować większe wspólne wyjazdy. W stylistyce wnętrza wybrzmiewa dynamiczna nuta modelu. Sportowe fotele i kierownica zostały wykończone ciemną skórą z granatowym przeszyciem. Uwagę zwraca też duży szklany dach. Geometrię deski rozdzielczej i drzwi podkreślają wąskie podświetlane listwy (kolor światła łatwo ustawiam w panelu, decyduję się na błękit). Siadam nisko, dopasowuję kąt oparcia i położenie fotela – te indywidualne ustawienia mogę zapamiętać w systemie, co jest przydatne, jeśli będę dzielić z kimś auto. Zapinam pasy, które automatycznie się naciągają, i mogę ruszać.
Pomocna technologia
Zanim wyjadę w trasę, przywołuję asystenta głosowego: „Hey, BMW”. Jednym zdaniem wybieram numer telefonu – „Call Marta” – żeby dokończyć przerwaną rano rozmowę. Kiedy skończę, inną komendą: „Turn on the radio”, włączam ulubioną stację. W głośnikach Harman Kardon brzmi głęboko i przestrzennie. Żeby podgłośnić, wykonuję kolisty ruch palcami w powietrzu (pod lusterkiem), system reaguje na gest, płynnie zwiększając i zmniejszając natężenie dźwięku.
Żeby wyjechać z ciasnej uliczki, korzystam z pomocy asystenta cofania. Włączam wsteczny bieg. Teraz mogłabym nawet puścić kierownicę, auto samo manewruje, wyprowadzając mnie na drogę, szybkość operacji reguluję, wciskając pedał gazu. Ustawiam jeszcze nawigację. Ciepły głos przeprowadzi mnie przez zakorkowane miasto.
Komfort na drodze
Silnik pracuje cicho, a jego dźwięk jest niski i przyjemny. Nie przeszkadza, nawet kiedy wyjeżdżam poza miasto i rozpędzam się do 120 km/h. Gdyby nie informacja o prędkości, która wyświetla się też na przedniej szybie (system head up), nie zorientowałabym się, że pędzę. System jest praktyczny – tuż obok pokazuje też maksymalną dopuszczalną prędkość na danym odcinku drogi, co znacznie poprawia bezpieczeństwo i chroni przed kosztownymi mandatami.
W zależności od nastroju i trasy mogę wybrać jeden z trzech trybów jazdy. Od ekologicznego, który nawet o 30 procent zmniejszy spalanie paliwa, przez personalny dopasowujący się do indywidualnego stylu, aż po sportowy, który pozwoli w pełni poczuć możliwości maszyny i cieszyć się bardziej agresywną jazdą.
Auto doskonale trzyma się drogi, jest stabilne i dynamiczne. Jak twierdzi producent, w niecałe 5 sekund może ze stanu spoczynku osiągnąć prędkość 100 km/h. Nawet w długiej trasie okazuje się bardzo komfortowe. Tempomat adaptacyjny wspomaga jazdę – pomaga utrzymać stałą prędkość, poprawia płynność, a gdy odległość od innych pojazdów niebezpiecznie się zmniejsza, reaguje, delikatnie zwalniając i wzbudzając czujność kierowcy.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.