Botki dobre na wszystko
„These boots are made for walking” – śpiewała w 1966 r. Nancy Sinatra. Od tego czasu nic się nie zmieniło. Botki – kowbojki, sztyblety i trapery – wciąż są najbardziej niezawodnym obuwiem w damskiej garderobie. Sprawdziliśmy, jakie modele znalazły się w tym sezonie na wybiegach, na modnych ulicach oraz w kolekcjach Gino Rossi i Jenny Fairy.
Kobiety kochają seksowne sandałki, latem nie rozstają się z klapkami, wygodę w każdych okolicznościach gwarantują im sneakersy. Ale to botki dodają im pewności siebie. Energiczny krok, pełna swoboda, komfort noszenia – w botkach czujemy się dynamiczne, piękne i silne. Ten ponadczasowy model butów ma nieskończenie wiele wcieleń, zawsze jest w modzie, można go nosić właściwie niezależnie od pogody.
Projektanci co sezon starają się odświeżyć fasony botków, by dopasować je do wymogów współczesnej mody. Wiele trendów trwa jednak przez wiele sezonów, a część z nich triumfalnie powraca, nawiązując do stylu minionych dekad. Na pokazach kolekcji na sezon jesień-zima 2020-2021 marki prześcigały się w tworzeniu modeli odpornych na trudne warunki atmosferyczne, masywnych i nawiązujących do epoki grunge’u, ale też lekkich, romantycznych i zamszowych. Tak, by wybór był jak największy.
Sznurowane glany sięgające za kostkę pokazano u Valentino, Rochas i Diora. Te buty nawiązujące jednocześnie do stylu militarnego i zbuntowanego klimatu początku lat 90. teraz zestawiane są na przekór z romantycznymi sukienkami, tak jak kiedyś z poszarpanymi dżinsami albo współczesnym power suit czy np. obszernym garniturem. Z latami 90. kojarzą się także buty o fasonie sztybletów, sięgające kostek, na traperowej podeszwie, które pojawiły się u Valentino, Alexandra McQueena, Bottegi Venety, The Row i Prady. Dla fanek wygody powstały botki na zupełnie płaskiej podeszwie u Salvatore Ferragamo, Louis Vuitton (z motywem jeździeckim), dziewczęce u Tory Burch albo Lanvin z szeroką cholewką jak w kaloszach.
Ciekawe obcasy – krzywe, przezroczyste, kontrastujące z resztą buta – oglądaliśmy na prezentacjach Anny Sui i Self-Portrait. Modele z klamerkami, często błyszczące, w różnych kolorach to pomysł na botki w wydaniu Ulli Johnson, Longchamp i Off-White. W takim wydaniu buty z powodzeniem mogą zastąpić wyjściowe szpilki. Biżuteryjny detal nie lubi jednak konkurencji, więc całość stroju powinna pozostać stonowana. Nie wychodzą z mody także botki zamszowe, najczęściej w odcieniu nude albo czarnym, w stylu Isabel Marant. W tym sezonie ten trend podchwyciła rozchwytywana przez influencerki marka Khaite.
Nie od dziś wiadomo, że propozycje projektantów egzamin zdają na ulicy. Jeśli influencerki podchwycą trend, to znaczy, że trafi do popularnych sklepów i szaf wielu kobiet zainspirowanych stylem bywalczyń tygodni mody.
Jak więc nosi się botki na ulicach Londynu, Nowego Jorku, Paryża i Mediolanu? Wkłada się je do gołych nóg, krótkich spódniczek i sukienek boho. Można je włożyć w spodnie, założyć białe botki w kontraście do kolorowej stylizacji albo zestawić z wąskimi dżinsami. Wężowy wzór na butach pasuje do męskiego zestawu marynarki w kratę i szerokich dżinsów, a trapery mogą z powodzeniem towarzyszyć satynowej spódnicy w stylu Carrie Bradshaw. Błyszczące buty z lakierowanej skóry nadają eleganckiego charakteru denimowym kompletom, sprawdzą się też w zestawie jak z „Plotkary”, do grzecznego sweterka, spódniczki w kratkę i rajstop w groszki. Jak w latach 90. trapery nosi się do dzianinowych sukienek, dżinsów z dziurami albo sukienek w kwiatki.
A gdzie w Polsce dostaniemy najmodniejsze botki? W kolekcjach Gino Rossi i Jenny Fairy, dostępnych w sklepach CCC oraz na stronie internetowej CCC, znajdziemy wszystkie fasony z wybiegów i modnej ulicy.
U Gino Rossi uwagę zwracają detale – wzorzyste przeszycia, gęste frędzle, sprzączki i metalowe wstawki na czubkach. Te westernowe motywy zdobią uwielbiane przez wszystkie dziewczyny kowbojki. Ale to nie wszystko! Sznurowane trapery na masywnej podeszwie mają intrygujący dodatek – etui przewiązane wokół kostki. Ten sprytny trik wynosi minimalistyczną formę na wyżyny stylu. Podobnie jak na wybiegach w wersji eleganckiej botki zdobią klamerki – takie buty w ciągu dnia nosimy do pracy, a wieczorem do małej czarnej. Nie możemy zapomnieć o zamszowych botkach w neutralnym odcieniu beżu. Sprawdzą się w każdej stylizacji – w wersji monochromatycznej mogą towarzyszyć garniturowi pod kolor i kamelowemu płaszczowi, a na weekend odnajdą się w parze z dżinsami.
Buty Jenny Fairy przeznaczone są dla przedstawicielek pokolenia milenialsów i generacji Z. Marka czerpie garściami z lat 90., prezentując glany i trapery w różnych odcieniach, które odnajdą się w stylizacjach sportowych i zadziornych. Uwagę zwracają także botki na wysokim słupku w kremowym odcieniu – stanowią świetny kontrast dla wielobarwnej stylizacji. Nie mogło też zabraknąć motywów kowbojskich – frędzli na zamszowych botkach ani sztybletów na masywnej podeszwie, tym razem w bieli. Taki mocny dodatek sprawi, że każda nawet najprostsza stylizacja robi wrażenie.
Niezależnie od tego, jaki model wybierzesz, botki pozwalają bawić się modą, ale ani przez chwilę nie tracą z oczu swojej podstawowej funkcji – wygody, która daje kobiecie poczucie siły.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.