Nagłym zwrotom akcji towarzyszyć będzie frenetyczna energia. Możemy poczuć się szaleni, roztrzęsieni, pełni wrażeń. Już 4 grudnia zaćmienie Słońca, które wywoła zmiany w naszym życiu.
– Nie do zniesienia jest to, że wszystko jest do zniesienia! – wykrzykiwał Leonardo DiCaprio w roli poety przeklętego Arthura Rimbauda w filmie Agnieszki Holland „Całkowite zaćmienie”. Jego tytuł oddaje skrajne doświadczenia bohaterów żyjących poza konwenansem. Niezwykłe zjawisko zasłonięcia tarczy Słońca przez Księżyc na przestrzeni znanej nam historii nieodmiennie wywoływało w ludziach zachwyt pomieszany z przerażeniem.
Legendy, podania i relacje o zaćmieniu Słońca
Najstarsze świadectwa na temat zaćmienia pochodzą z tego samego czasu, co starożytne wynalazki umożliwiające zapis. Na glinianej tabliczce znalezionej w Ugaricie, mieście portowym na terenie współczesnej Syrii, w 1948 roku odkryto inskrypcję metaforycznie ujmującą zjawisko jako „zawstydzenie Słońca”. Oszacowano, że zapis odnosi się do zaćmienia z 3 maja 1375 roku p.n.e. (ostateczna weryfikacja wskazuje jednak na 5 marca 1223 p.n.e.). O „trzech językach ognia” buchających ze Słońca, jak poetycko opisano zjawisko pierścienia powstającego na styku Księżyca z tarczą słoneczną, donosiły chińskie zapiski na skorupie żółwia relacjonujące zaćmienie z 1302 roku p.n.e. Zwyczajowo miano „Słońca” przysługiwało cesarzowi – niepokojący fenomen odczytywano więc jako przestrogę właśnie dla niego. Po całym zajściu władca musiał wykonywać serię oczyszczających rytuałów, w tym zrezygnować z jedzenia mięsa.
Fenomen, zdarzenie, zjawisko
Choć częściowe zaćmienia, obserwowalne z tak zwanej strefy półcienia, zdarzają średnio cztery, a nawet pięć razy w roku, całkowite zaćmienia Słońca postrzegane z danego punktu na Ziemi są rzadkością. Totalne przesłonięcie tarczy słonecznej jest widoczne tylko w wąskim pasie cienia całkowitego. Warunkiem zaćmienia jest przecięcie się orbit Ziemi i jej satelity, a wrażenie zakrycia tarczy Słońca w całości spowodowane jest tym, że 400 razy mniejszy od tej gwiazdy Księżyc znajduje się z kolei 400 razy bliżej naszej planety. Zaćmienie 4 grudnia będzie dla nas niestety niewidoczne. Można będzie je zobaczyć wyłącznie z Antarktydy, a w formie częściowej w niektórych krajach południowej Afryki.
Astrologiczne znaczenie
Fenomen zasłonięcia tarczy słonecznej ma miejsce w momencie, gdy Księżyc znajduje się na linii między Słońcem a Ziemią. Jest to więc jednocześnie czas nowiu, gdy srebrny glob przebywa w tym samym znaku, co centralna gwiazda. Jeśli nów to czas wdrażania nowych planów i działań, astrologiczne odczytania zaćmienia zwracają uwagę na konieczność domykania pewnych – często długotrwałych – etapów w życiu. To zwykle czas rozstań i konfrontacji z nieuniknioną zmianą. Gwiezdne konstelacje w ostatnich jesiennych miesiącach przygotowały nas na przyjęcia nowego – nastrój introspekcji, poszukiwania głębokich motywacji w nieco mrocznej aurze listopadowego nowiu w Skorpionie, a następnie pełni Księżyca z jego częściowym zaćmieniem w Byku mogły dawać efekt bolesnych konfrontacji z naszym wewnętrznym krajobrazem. Odrobina zagadkowej energii, czerpiącej z tego, co ukryte i tajemnicze, towarzyszy obecnej konstelacji. Na szczęście grudniowy nów w Strzelcu w sposób typowy dla tej fazy mobilizuje do realizacji nowych planów, daje energię do wdrażania nawet najbardziej odważnych idei, które wyznaczą nasz kurs na kilka najbliższych miesięcy. Znak zodiaku wyrażony w hybrydycznej formie centaura zapowiada pęd do przodu, poszerzanie horyzontów, nieoczekiwane rozwiązania. Mimo lęków, które wprowadza aura zaćmienia, a które często bardziej niż jednostkowego doświadczenia dotyczą skali globalnej, porywająca dynamika zdarzeń nie pozwoli nam oglądać się za siebie. Zmiana musi dokonać się w działaniu, a spotkaniom, intensywnej wymianie wiadomości, jak również nagłym zwrotom akcji towarzyszyć będzie frenetyczna energia. Tak, możemy poczuć się trochę szaleni i roztrzęsieni, zaskoczeni skalą i nieprzewidywalnością zjawisk, z którymi przyjdzie nam się konfrontować. Potraktujmy to jako przygodę. Poczujmy aurę „Statku pijanego” – łapmy wiatr w żagle, ale spróbujmy najpierw podnieść kotwicę, zanim się z niej w sposób niekontrolowany zerwiemy.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.