Plisowane spódnice do kolan, apaszki wiązane na szyi i spodnie typu cullottes. Hedi Slimane w tym sezonie zaskoczył wszystkich, rezygnując z seksownej, rockowej stylistyki na rzecz wizji dorosłej kobiety, która cekinowe mini zamienia na jedwabne sukienki.
Świat mody wstrzymał oddech. Projektant, ku oburzeniu fanek Phoebe Philo, w krótkim czasie wywrócił dotychczasowy wizerunek marki do góry nogami. Zaczęło się od usunięcia akcentu nad „e” w słynnym logo, następnie kampania reklamowa łudząco przypominające advertoriale Saint Laurent, torebka, która wyglądała jak podrasowany Birkin Bag i wreszcie debiutancka kolekcja.
We wrześniu ubiegłego roku Hedi przedstawił swoją wizję Celine, która w niczym nie przypominała tak uwielbianej przez wielu minimalistycznej formy wyrazu Philo. Wyznawczynie byłej dyrektor kreatywnej nie dowierzały, gdy na wybiegu pojawiły się rockowe stylizacje w stylu lat 80., wśród których królowały ultrakrótkie, cekinowe i metaliczne sukienki. Mimo że Slimane otwarcie mówił, że nie zamierza kontynuować wizji Philo, świat mody, a przede wszystkim philomaniaczki nie były gotowe na tak drastyczną zmianę, która w dodatku przypominała jeden do jednego projekty tworzone przez Slimane’a w domu mody Saint Laurent.
W tym sezonie obecni na paryskim tygodniu mody goście spodziewali się więc powtórki z rozrywki. Okazuje się jednak, że imprezowiczka z sezonu wiosna-lato 2019 bardzo szybko stała się damą. Błyszczące mini zamieniła na grzeczne spódnice i eleganckie okrycia wierzchnie. Paryski pokaz otworzyła modelka, która wyłoniła się ze szklanej skrzyni opuszczonej z sufitu i zasygnalizowała, że tym razem Slimane szukał inspiracji w latach 70. i 80., ale nie w rockowej, ale w bardzo ugrzecznionej wersji. Plisowane spódnice do kolan w kratę godną weekendu na brytyjskiej wsi projektant zestawił z cienkim paskiem. Do tego jedwabna koszula z apaszką w wyrazisty wzór, która zdobi szyję. Czarna, obszerna marynarka i kozaki do kolana uzupełniały cały look. W przyszłym sezonie kobieta w wizji Celine to paryżanka z wyższej klasy, która na co dzień wybiera jedwabne sukienki pod szyję lub spodnie typu cullottes. Zestawia je z kozakami w odcieniach czerwieni lub karmelu.
Na wybiegu pojawiły się także skinny jeans, którym towarzyszyły swetry lub bluzki z żabotem oraz marynarki. Ten zestaw również przywodził na myśli francuskie stylizacje rodem z lat 70-tych. Peleryny, obszerne futra i skórzane bomberki według Celine stanowią idealny duet z tweedową spódnicą. A wszystko w towarzystwie odpowiednio dobranych dodatków: pasek, który koniecznie zaznacza kobiecą talię, kozaki za kolano zdobione futerkiem, wzorzyste apaszki, które na jesieni wiążemy wokół szyi, a także okulary Aviatory dla kobiet i mężczyzn.
Gotowa do noszenia kolekcja w niczym nie przypominała tego, co zobaczyliśmy pół roku wcześniej. Jej echa przebijały się tylko w cekinowych bluzkach, spódnicach i marynarkach, a także idealnie skrojonych garniturach i skórzanych kurtkach w rockowym stylu. Slimane zrezygnował z ultraseksownych sukienek na rzecz stylizacji godnych damy, zwiastując tym samym miejmy nadzieję nowy kierunek francuskiego domu mody.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.