Celine wiosna-lato 2021: Portret pokolenia Z

Do biegu, gotowi, start! Dyrektor kreatywny Celine, Hedi Slimane, wygrywa wyścig o tytuł najbardziej zuchwałego enfant terrible w modzie XXI wieku.

Monakijskie słońce, soczysta zieleń murawy i osiem ceglastych torów – oto Stade Louis II, a właściwie stadion Celine, co podkreślały powiewające flagi z monogramami domu mody i ogromny emblemat na samym środku boiska. Monumentalna budowla rozciąga się wśród wzgórz Francuskiej Riwiery. Tu rozpoczął się wirtualny wyścig w rytm „I Like Him” Princess Nokii. Kobieta Celine na zawsze pozostanie paryżanką, ale „od niedawna słucha rapu i hip-hopu”.  

Szaleństwo lat 70., 80. i 90., dziewczyny baseballistów, i przedstawicielki Generacji Z – w pierwszej chwili może się wydawać, że Hedi Slimane zaprzecza podstawowym zasadom Celine. Od chwili objęcia schedy po uwielbianej przez klientki i krytyków Phoebe Philo, w 2018 roku, projektant interpretuje po swojemu charakterystyczny dla niej funkcjonalizm, geometryczność i sportową elegancję. W kolekcji na sezon wiosna-lato 2021 rozumie je dosyć dosłownie. Zamiast minimalizmu i klasyki otrzymujemy jednak „młodzieńczy optymizm dający nadzieję w tym niepewnym czasie”.

Slimane zamiłowanie do burżuazyjnego szyku łączy z inspiracją ulicą. Jego księżniczki w muślinowych sukniach w jednej chwili mogą zarzucić kaptur szarej oversize’owej bluzy lub wskoczyć w masywne trapery. Obszerną wiatrówkę w graficzne wzory zestawiono z jedwabnymi joggerami, które zdobią złociste łańcuchy – motyw powielony na bomberce, noszonej przez modelkę z prostymi dżinsami. Spodnie pojawiają się także w postaci krótkich dresów, jako uzupełnienie tiulowych topów i marynarek o przedłużonej linii ramion. Na wybiegu królowały ramoneski – z białymi pasami stanowiącymi wykończenie szwów oraz z pikowanymi epoletami. Skóra, najważniejszy materiał projektów Philo, pojawia się także na marszczonych kombinezonach, a słynne plisy kreatorki występują zarówno na mieniących się perliście sukienkach, jak i szyfonowych spódnicach w kwiatowe wzory. 

Grunge przeplata się z delikatnością boho i streetwearem. Tweedowe żakiety, kaszmirowe kardigany z bufiastymi rękawami sięgającymi łokcia oraz kurtki przeciwdeszczowe w moro (styl militarny to kolejne nawiązanie do poprzedniej dyrektor kreatywnej) – Hediego fascynują młodość i świeżość. Zrywa z ikonicznymi sylwetkami torebek Boston i Phantom, zastępując je popularnymi wśród milennialsów baguette bags i kuferkami plecionymi na zasadzie koszyczków. Nogi modelek osłaniają ciężkie sztyblety na karbowanej podeszwie, trampki i sneakersy przypominające buty do koszykówki. Pojawiają się również sandałki rzymianki na platformie połączone ze skarpetkami w alabastrowej bieli oraz matowe balerinki. Wszechobecnymi dodatkami są czapki z daszkiem, bucket hats oraz owalne okulary. 

I stało się. Portretem pokolenia Z czarny koń świata mody zwyciężył kolejny wyścig. 

1/43Zobacz zdjęcia z mistrzowskiego pokazu Celine w Monako