Cherofobia sprawia, że sabotujemy własne szczęście. Jak ją przezwyciężyć?
„Zdrowia, szczęścia, pomyślności” – wymieniamy jednym tchem, składając życzenia, bo wydaje się, że przecież wszyscy pragną szczęścia. Są jednak osoby, które na samą myśl o radości odczuwają strach. O cherofobii, czyli lęku przed szczęściem, jak ją rozpoznać i pokonać, opowiada psycholożka i psychoterapeutka Zofia Łukaszewska.
Bywa tak silny, że paraliżuje i obezwładnia. Utrzymując się długo, może nieść za sobą poważne konsekwencje. Lęk przed odczuwaniem szczęścia, czyli cherofobia, może występować samoistnie albo bywa także symptomem innego zaburzenia.
Za szczęście też przyjdzie nam zapłacić, czyli dlaczego osoby z cherofobią unikają sytuacji, które mogłyby im przynieść radość
– Osoby dotknięte cherofobią świadomie lub podświadomie unikają sytuacji, które mogłyby przynieść im radość, na samą myśl o nich odczuwają dyskomfort – tłumaczy psycholożka i psychoterapeutka Zofia Łukaszewska. To dlatego będą odpuszczać sobie imprezy, spotkania towarzyskie, świętowanie sukcesów. Będą rezygnować z aktywności, wakacji, oglądania ulubionych filmów czy hobby. Kiedy odniosą sukces, będą umniejszać swojemu osiągnięciu, tak żeby nie stało się ono źródłem szczęścia.
– Unikając szczęścia, chronią się przed poczuciem winy związanym z jego odczuwaniem. Pozornie chronią się przed poczuciem, że na coś nie zasługują. Uciekanie przed radością to także próba ochrony przed rozczarowaniem i stratą, na przykład w bliskich relacjach. Osoby z cherofobią mogą celowo unikać angażowania się w głębsze relacje, zwłaszcza romantyczne, ponieważ obawiają się, że intensywne emocje – zarówno radość, jak i ewentualna strata – będą dla nich trudne do zniesienia – zauważa psycholożka.
Osobom z cherofobią niepokój towarzyszy także wtedy, kiedy mimowolnie doświadczą radosnego momentu. Nie pozwalają sobie wówczas na pełne cieszenie się chwilą, ponieważ przeczuwają, że coś złego musi się wydarzyć po okresie szczęścia. – Podobnie zachowują się na myśl o przyszłości. Kiedy dzieje się coś dobrego, boją się, że coś złego jest tuż za rogiem – mówi psychoterapeutka.
Cherofobia, czyli lęk przed szczęściem, w dłuższej perspektywie jest niszcząca
Cherofobia objawia się rezygnowaniem z aktywności, które mogłyby przynieść szczęście. Hamuje przed wyborami, sprawiając, że osoba dotknięta fobią stopniowo wyklucza się z różnych obszarów życia. – Eksperci mówią o azylu psychicznym i mechanizmie obronnym, które występują u osób dotkniętych cherofobią. Stan, w którym się znajdują, nie jest dla nich dobry, ale w konkretnym momencie znacznie bardziej komfortowy niż przełamanie lęku. Osoby uciekają do swoich bezpiecznych miejsc i trwają w stanie między radością a przygnębieniem. Pozostając w nim jednak przez długi czas, stawiają sobie poważną przeszkodę w drodze do rozwoju – tłumaczy Zofia Łukaszewska.
Osoby, które zmagają się z cherofobią, koncentrują się na problemach, które mogą wyniknąć z odczuwania szczęścia. Chociaż mają potrzebę wyjścia, zapisania się na wymarzone zajęcia albo wyjazdu na wakacje – lęk bywa silniejszy. – Odrzucają próby wysiłków otoczenia, które próbuje wyrwać ich ze skorupy. Usprawiedliwiają na różne sposoby swoje wybory. Tymczasem zatrzymanie się w azylu pociąga za sobą koszty, chociażby w postaci izolacji społecznej, wycofania, zamknięcia się. Kiedy stan trwa dłużej, bywa niszczący – podkreśla ekspertka.
Przyczyny cherofobii, czyli lęku przed szczęściem, mogą być różnorodne i złożone
Zdarza się, że lęk przed radością związany jest z wcześniejszymi trudnymi doświadczeniami. Takimi jak na przykład rozczarowanie bliską relacją. Dana osoba weszła w związek, zaangażowała się, po czym została zdradzona i porzucona. W obawie przed ponownym rozczarowaniem unika bliskich relacji. – Są też osoby, które zostały wychowane w przekonaniu, że nie zasługują na szczęście. Unikają radości w przekonaniu, że jest nietrwała i niebezpieczna – wyjaśnia Zofia Łukaszewska. Cherofobia może być związana również z lękiem przed utratą kontroli w przypadku pojawienia się silnych emocji. – Lęk przed szczęściem bywa powiązany z perfekcjonizmem, depresją lub innymi zaburzeniami lękowymi – zaznacza psycholożka.
Otworzyć się na radość. Jak pokonać cherofobię?
Kiedy cherofobia przejmuje kontrolę nad osobą, może totalnie zdezorganizować jej życie. – Ale postęp i oswajanie lęku jest możliwe. Ważne jednak, aby osoby miały ku temu odpowiednie warunki – tłumaczy Zofia Łukaszewska. Jak zauważa psycholożka, każda zmiana wywołuje poczucie zagrożenia. Podobnie jest w przypadku działania z cherofobią. – Proces nie jest łatwy, trzeba być elastycznym, cały czas mając na uwadze, że może się nie udać za pierwszym razem. Ważne, żeby otoczyć się ludźmi, którzy pomogą w tym czasie, i nie nastawiać się na to, co przyniesie przyszłość. Zamiast tego szukać swoich granic i uczyć się realnych potrzeb – podkreśla. Małymi krokami otwierać się na sytuacje, które mogą generować radość. Kawa na mieście, zajęcia pilatesu, spotkanie z przyjaciółmi czy weekendowy city break.
W procesie radzenia się sobie z cherofobią niezbędna może okazać się psychoterapia, która pozwoli stopniowo konfrontować lęki, identyfikować i zmieniać negatywne przekonania. – Bardzo ważne, żeby osoba uświadomiła sobie, że nie ma stałego, stabilnego stanu. Życie jest życiem, wymaga nieustannego szukania sposobów, które dadzą satysfakcję. Nie musi być cały czas wspaniale, tak się zresztą nie da, ale może być wystarczająco dobrze. Szczęście jest bardzo subiektywne, zdarza się, że je idealizujemy. Warto się jednak na nie otworzyć – mówi psycholożka.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.