Motyw przewodni sezonu jesień-zima 2023 w modzie? To, co dobrze już znamy, ale zaserwowane w nowej, oryginalnej formie: luksusowy pragmatyzm, inspirowane stylem retro sylwetki z gatunku power dressingu, znajome proporcje i dodatki, z którymi jesteśmy już oswojeni albo do których będziemy mogli się przekonać. Różnorodność ta zachęca do tego, by garderobę na nowy sezon zbudować z projektów z najnowszych kolekcji, ale też uzupełnić ją o ubrania i akcesoria vintage. Najważniejszym składnikiem stylu pozostaje bowiem indywidualizm.
Odcienie szarości
Wygląda na to, że o tytuł najmodniejszego koloru sezonu szary będzie rywalizował z czerwienią. Zagrozić może im jeszcze granat, szczególnie w mocno nasyconej, lakierowanej wersji, jak z kolekcji Ferragamo.
Szary przyjmuje jednak najwięcej odcieni. Bywa gołębi – wtedy wykorzystywany jest w lekkich projektach odszywanych z lejących tkanin, jak u Loewe, klasyczny, jak w kolekcji Gucci i Coperni, albo ciemny, grafitowy. W tej ostatniej opcji proponują go Miuccia Prada i Raf Simons, wykorzystując na minimalistycznych sylwetkach.
Spódnica do kolan
Fason uznawany za niekorzystny dla sylwetki powraca do łask, by stać się doskonałą alternatywą dla spódnic midi i nieco już przereklamowanych miniówek. Jest przede wszystkim bazą minimalistycznych lub osadzonych w stylistyce retro stylizacji – łączy się go ze zwykłym tank topem i butami na szpilce oraz nawiązującymi do stylu retro krótkimi kardiganami albo z przeskalowaną marynarką i luksusowymi dodatkami.
Ultrakrótkie szorty
Dla równowagi szorty się skracają. W najnowszej odsłonie nie przypominają spodenek, ale zabudowane majtki typu hotpants. Za ich wylansowanie możemy podziękować królowej wirali Miucci Pradzie, która uczyniła z nich kluczowy element kolekcji dla Miu Miu. Na fason ten skusili się też młodsi projektanci: Maryam Nassir Zadeh, Christopher Esber i Maximilian Davis w Ferragamo – wszyscy proponują je w połączeniu z czarnymi, kryjącymi rajstopami.
Pragmatyczny luksus
A może luksusowy pragmatyzm? Moda dosłownie gotowa do noszenia, ochrzczona w mediach społecznościowych mianem „irl (in real life) fashion”, opanowała jesienno-zimowe wybiegi. Przez moment stała się też bazą popkulturowego fenomenu dyskretnego luksusu. Pozornie zwykłym sylwetkom – jeansom łączonym z oversize’ową koszulą lub tank topem i trenczem, wełnianym spódnicom i swetrom, prostym garniturom i sukienkom – daleko jednak do zwyczajności. Najczęściej odszywane są z najlepszych tkanin i okraszane najbardziej wyrafinowanymi dodatkami.
Koronka
Ekstremalny naked dressing zostawiamy za sobą. Trend staje się mniej dosłowny, a bardziej zawadiacki. Projektanci chętniej niż po transparentne tiule i organzy sięgają po koronki, które zestawiają z zabudowanymi, lejącymi bluzkami, tworząc tym samym sylwetki o kształcie kolumny. Łączą je też z kolorowymi rajstopami, jak w kolekcji Gucci, którą na krótko przed przybyciem nowego dyrektora kreatywnego Sabato De Sarno stworzył wewnętrzny zespół designerów marki.
Krata
Krata – czerwona i w szkockim stylu, gruba i beżowo-brązowa, zdobi w tym sezonie modne szale i poncza, ale także garnitury (zarówno te ze spodniami, jak i ze spódnicami). Najpiękniejszą mają w swych kolekcjach Saint Laurent i Stella McCartney, ale na pewno da się też znaleźć ją w sprawdzonych sklepach z modą vintage.
Moda klasy biznes
Jeśli garderoba głównej bohaterki filmu „Pracująca dziewczyna” była w latach 80. XX wieku wyznacznikiem power dressingu, to jego nowa odsłona ma jeszcze więcej mocy. Wariacje na temat garsonek, ołówkowe spódnice łączone z maksymalnie przeskalowanymi marynarkami, rozmaite interpretacje garnituru – warto patrzeć na nowe projekty jak na korporacyjny dress code, ale w wersji high fashion. Do noszenia nie tylko w biurze.
Femme fatale
Popularny w zeszłym roku gothcore spuszcza z tonu, a Wednesday Addams, która przyczyniła się do jego wykreowania, dorasta. Mrok przestaje więc być dosłowny, staje się za to elementem wizerunku pewnej siebie, niezależnej kobiety, która nie obawia się czarnych total looków, a monochromatycznych stylizacji używa do zamanifestowania swej seksualności. Must have w jej garderobie to długi, bezbłędnie skrojony płaszcz oraz posągowa suknia, która może być zabudowana lub odsłaniać ciało – jej właścicielka niczego nie ceni sobie bowiem tak, jak wolności wyboru.
Kozaki do połowy ud
I to nie tylko czarne, ale najlepiej w odcieniach czekoladowego brązu, piaskowego beżu lub karmelu. Ich cholewka może być dopasowana i elastyczna, jak w projektach Cate Holstein w Khaite lub Victorii Beckham, luźna i marszczona, jak w kolekcji Isabel Marant, albo sztywna i odstająca od ud, jak w modelach stworzonych dla Bottegi Venety przez Matthieu Blazy’ego. Sięgające połowy ud kozaki mogą, ale nie muszą, przypominać pantaboots. W najmodniejszej wersji stają się elementem minimalistycznych stylizacji na co dzień – łączy się je ze zwiewną sukienką lub oversize’owym swetrem, obszerną koszulą i jeszcze większą marynarką.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.