
Podczas minionych tygodni mody, na których zadebiutowały kolekcje na następną zimę, zobaczyliśmy sporo mrocznego i zagadkowego designu. Projektanci i projektantki pokazali modę nasyconą melancholią, a czasem też strachem. Czerpano z poezji. Przypominano o śmierci. Rozprawiano o czasie. Tragiczne wydarzenia z przeszłości skonfrontowano ze współczesnością. Projektowanie przyniosło jednak ukojenie. Moda stała się manifestacją siły. Oto cztery niesamowite kolekcje z Berlina, Londynu i Mediolanu.
Simone Rocha: We własnym czasie i przestrzeni

Simone Rocha zamiast opisów kolekcji publikuje lakoniczne wiersze. Najnowszy utwór zapowiada „Wydobywanie istoty przeszłości dla teraźniejszości” – tak być może można przetłumaczyć jego tytuł.
przeszłość,
teraźniejszość,
obecność,
udawać,
– oto pierwsza zwrotka.
Rocha wydobyła z pamięci zamglone szkolne wspomnienia. Pragnienie, rozpacz, dyrektorka – wymienia w kolejnym wersie. Dalej dowiadujemy się, że odnalezienie własnego czasu i przestrzeni przyniosło jej ukojenie. Simone Rocha tworzy w swoim tempie i buduje indywidualny modowy świat niezależnie od zmieniających się tendencji i marketingowych sztuczek. Jej piękne i mądre kolekcje nie ścigają się z upływającym czasem.
Projektantka przytoczyła też starożytną bajkę Ezopa „Zając i żółw”. Zając chełpił się własną szybkością, która miała zdeklasować powolnego żółwia. Jednak gdy obie postaci stanęły do uczciwego wyścigu, to zwycięzcą został wierny sobie żółw. Arogancki i zarozumiały zając przegrał.

Nad kolekcją londynki unosi się duch surrealizmu. Zające zmieniły się w narzucone na ramiona etole i włochate pantofelki. Rzeczy wykonano ze sztucznego futra. Futrzane majtki wystawały spod delikatnej, różowoperłowej bieliźnianej bluzki ozdobionej długimi wstążkami, które gdzieniegdzie zawiązano na kokardki. Akcesoria udają iluzje i zwidy. Korona jest łańcuchem, który być może sprowadza na ziemię dziewczynkę marzącą o byciu księżniczką. A może wraz z czarną uprzężą i innymi pasami korona wyraża BDSM-owskie pożądanie? Przeciwwagą dla mocnych akcentów są zwiewne, ażurowe tkaniny i perełki, czyli surowce tworzące wrażenie niematerialności i zamglenia.
Kokardki są czarne, żałobne. Śmierć pomagają opłakiwać też czarne sukienki. Modele i modelki przytulali do serc wyrzeźbione z żywicy żółwie. Kłódki z kluczami, które przyczepiono do pasków i kolczyków, zachęcały do indywidualnego rozszyfrowywania kolekcji i wiersza.
Jedną z modelek była ceniona aktorka Fiona Shaw, która w National Theatre w Londynie zagrała Winnie ze „Szczęśliwych dni” Becketta.
„Kiedyś”... „teraz”…
Trudno to pojąć.
Że jestem tą, co zawsze, a jednocześnie tak inną.
Jestem t ą. Powiadam: t ą.
A potem inną.
Dziś tą, a jutro inną.
– monologuje główna bohaterka dramatu.
GmbH: Moda, która zmaga się z lękami

Poezja legła u podstaw kolekcji „From Another Reality” duetu GmbH. Berlińczycy o pakistańskich i tureckich korzeniach zaznaczyli, że czasy, w których projektują, są przerażające, dlatego ich kolekcja przerodziła się w żałobny lament. Smutek pomogła im wyrazić poetka modernistyczna Gunvor Hofmo. Wiersz Norweżki stał się nie tylko inspiracją do stworzenia ubrań, lecz także sposobem na uporanie się z własnymi lękami. Serhat Isik i Benjamin A. Huseby znaleźli w poezji pocieszenie.

Podczas II wojny światowej wujek Gunvor Hofmo był więźniem niemieckiego obozu koncentracyjnego Sachsenhausen. Pisarka kochała się ponadto w Ruth Maier, austriackiej Żydówce, którą zamordowano w komorze gazowej w Auschwitz-Birkenau. – [Hofmo] rozważa tematy wypływające z jej osobistego żalu i egzystencjalnej rozpaczy. Jej sztukę kształtują: strata, osamotnienie i melancholia, czyli uczucia, które są cieniami wojny. Po przeczytaniu wiersza „Z innej rzeczywistości”, którego tytuł stał się nazwą naszej kolekcji, nie mamy wątpliwości, dlaczego Gunvor Hofmo nazywana była „pieśniarką ciemności” – wyjaśnia duet. Zapis czytanego przez poetkę utworu udostępniono na Instagramie marki GmbH.
Isik i Huseby tłumaczą również, że smutek i opłakiwanie sprawiło, że środkiem wyrazu stały się dla nich wdzięk, dostojność, elegancja i krawieckie rzemiosło.
Dilara Findikoglu: Opowieść o kobiecym buncie

Zupełnie inną strategię obrała Dilara Findikoglu, która smutek i cierpienie zamieniła w rebelię. Mieszkająca w Londynie Turczynka opowiedziała o cudownym, boskim akcie kobiecego buntu wobec rzeczywistości tworzonej przez reżimy oparte na niszczeniu, zniewalaniu, okrucieństwie i kontroli.
– Mówią, że kobiety pochodzą z Wenus, dlatego wracamy do niej w akcie duchowego zachwytu – mówi Findikoglu. „Wenus z chaosu” to tytuł jej kolekcji. Projektantka twierdzi, że Wenus narodziła się z chaosu, z którego powstała i w którym pogrąży się Ziemia.


Z jej strojów wystają pióra i włosy. – Pasma włosów wyrastają z miejsc, które zbyt często kazano nam przycinać – zaznacza. Z włosów zaplotła piękne, gorsetowe sukienki. Stroje zlały się z ciałami i fryzurami. Pióra porównała do piór drapieżnych harpii, którym fantastyka przypisała magiczne właściwości.
Chaos zrodził także wolność twórczą. Fetysze połączyły się z biurowymi i zakonnymi uniformami. Królewskie suknie przekształcono w porwane szmaty. Ozdobne pancerze Findikoglu powstały z muszli, muszelek i pereł. Projektantka zjednoczyła w ten sposób kobiety z przyrodą i żywiołem wody. Aplikacje zrobiła z agrafek – symboli mody punk.
Roberto Cavalli: Przypomnienie śmierci

Pokaz domu mody Roberto Cavalli porównać można do dwóch najsłynniejszych przedstawień motywu „Et in Arcadia ego”. Około 1618 roku namalował go Guercino, a kilkadziesiąt lat później Nicolas Poussin. Na obu obrazach widać kamienne obiekty, na których wyryto tytułową sentencję.
Autorką słów „I ja jestem w Arkadii” jest niewidoczna na płótnach śmierć, która przypomina, że dotknie każdego, nawet tych i te, którzy żyją w krainie szczęścia i rozkoszy.
Moda zwykle próbuje pokonać śmierć. Kolekcje zawsze wybiegają w przyszłość, również wtedy, gdy cytują dawne garderoby. Projektanci szukają najnowszego piękna i zazwyczaj nie chcą pokazywać przemijania. Interesuje ich witalność.

Na ubraniach Fausta Puglisiego, dyrektora Roberto Cavalli, rozkwitają namalowane i aplikowane kwiaty. Kolekcja jest nowoczesna, szykowna. Drapieżność i siłę życia wyrażają motywy zwierzęce: łuski węża i cętki lamparta. Na strojach widać też motywy przypominające o zagładzie. Guziki wykonano z kamieni wulkanicznych, a desenie ukazują płonącą lawę z Wezuwiusza.
W 79 roku n.e. erupcja wulkanu zakończyła historię Pompejów. Metropolia cesarstwa rzymskiego została unicestwiona w ciągu paru godzin. Mieszkańcy spłonęli, udusili się gazem lub umarli pod gruzami i popiołem. Tkaniny Cavalliego pokryto również pompejańskimi freskami. Oryginalne arcydzieła sztuki starożytnej podtrzymują pamięć o dawnych mieszkańcach. Na ścianach zasypanego miasta wciąż widnieją ich portrety, bukoliczne pejzaże, sceny dionizyjskie i inne mitologiczne obrazy, przypominające o przemijających rozkoszach i cywilizacjach.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.