Znaleziono 0 artykułów
12.10.2024

O czym noblistka Han Kang opowiada w swoich poruszających książkach?

12.10.2024
(Fot. Roberto Ricciuti/Getty Images)

Han Kang, laureatka Literackiej Nagrody Nobla 2024, to autorka kontrastów. W jej książkach nie istnieje szczęście bez cierpienia, jasność bez mroku, piękno bez destrukcji. O czym koreańska pisarka opowiada w czterech swoich książkach wydanych po polsku?

Han Kang została nagrodzona Noblem za „intensywną prozę poetycką, która mierzy się z historycznymi traumami i obnaża kruchość ludzkiego życia”. W „Białej elegii” narratorka zespala się z miastem – zniszczonym, ale odbudowanym; w „Wegetariance” czułość wobec natury zderza z agresywnym pożądaniem i przemocą człowieka; w „Nadchodzi chłopiec” – dziecięcą niewinność z brutalnością państwa, a w „Nie mówię żegnaj” – biel śniegu z mroczną historią wyspy Czedżu. Han Kang snuje opowieści o relacjach: między człowiekiem a przyrodą, człowiekiem a zwierzęciem i przede wszystkim o relacjach międzyludzkich. 

Najczęściej występujące motywy w powieściach Han Kang to relacja natury i człowieka, powrót do bolesnej historii Korei, próba rozliczenia się z przeszłością. Bardzo ważne są dla niej także (zwłaszcza w „Wegetariance” i „Nie mówię żegnaj”) motywy feministyczne. I biel – jako barwa łącząca w sobie wiele emocji, kontrastów.

Książki noblistki Han Kang pokazują, że dzięki przodkom możemy lepiej zrozumieć samych siebie

W Korei biały jest kolorem życia i śmierci. Dziecko po przyjściu na świat owijane jest białą pieluszką. Biel przywdziewają też żałobnicy. Powieści Han Kang są sporym wyzwaniem w tłumaczeniu. Słowo „횐” różni się od słowa „하얀, chociaż oba oznaczają biały w języku koreańskim. „하얀” jest białym pogodnym, jasnym, podczas, gdy 횐 ma więcej miejsca na smutek, śmierć.

W „Białej elegii” czytamy: „Wyrażenie »biały uśmiech« można odnaleźć (przypuszczalnie) tylko w jej ojczystym języku. Określa twarz, która śmieje się niepewnie i smutno, z łatwą do zniszczenia niewinnością. I taki uśmiech” oraz „w językach indoeuropejskich słowa, takie jak blank (pusty), blanc (biały), black (czarny) i flame (płomień, zwany w jej języku »kwiatem ognia«), mają tę samą etymologię. Płonące w czarnej rozpaczy puste białe kwiaty ognia – czy takie są właśnie te dwie magnolie, które tak krótko kwitną w marcu?”.

Han Kang w fascynujący sposób wykorzystuje także symbolikę śniegu, który jest niezwykle ważny głównie w „Nie mówię żegnaj” i „Białej elegii”. – Z opowieści matki In-sŏn dowiadujemy się, że po masakrze na Czedżu musiała razem ze swoją siostrą odgarniać śnieg z twarzy zmarłych, by zidentyfikować swoich bliskich. Kilkadziesiąt lat później grube płatki śniegu spadające na wyspę przypominają o wydarzeniach z przeszłości. Łączą przeszłość z teraźniejszością, nie pozwalają zapomnieć o tym, co boli – mówiła tłumaczka powieści noblistki Justyna Najbar-Miller w wywiadzie dla Vogue.pl. Brnięcie przez śnieg bohaterek „Nie mówię żegnaj” przypomina dawny koreański rytuał, w trakcie którego szamanka przedziera się przez białe płótno. Rytuał ten widoczny jest też w „Białej elegii”, książce modlitwie.

Wszystkie powieści Han Kang – mimo że tak różne – korespondują ze sobą i łączą się w siatkę symboli, wspólną historię o tym, że rozumiejąc przodków, rozumiejąc bliskich, możemy lepiej zrozumieć samych siebie.

W Polsce ukazały się cztery książki laureatki Literackiej Nagrody Nobla 2024 Han Kang, nakładem Wydawnictwa W.A.B. Przedstawiamy motywy poruszane w powieściach: „Wegetarianka”, „Nadchodzi chłopiec”, „Biała elegia” i „Nie mówię żegnaj”.

„Wegetarianka” jest pierwszą przetłumaczoną na język polski powieścią noblistki Han Kang

(Fot. materiały prasowe)

Niepokojąca, głośna, intrygująca. „Wegetarianka” to opowieść o kobiecie, która odrzuca człowieczeństwo, wyraża bunt przeciw całemu światu i chce stać się drzewem. Początkiem przemiany jest odrzucenie przez główną bohaterkę – Yǒng-hye – mięsa, co spotyka się z ogromnym sprzeciwem i agresją społeczności, w której żyje. Niemy dramat bohaterki rozwija się w kolejnych rozdziałach książki, prowadząc do nieuchronnego i odsłaniając coraz więcej zła.

Zły w „Wegetariance” jest przede wszystkim świat mężczyzn – dominujących, przemocowych, traktujących swoje żony jak sprzątaczki, a pozostałe kobiety jako obiekty spełniania własnego pożądania. Akt seksualny odgrywa zresztą w powieści symboliczną rolę, szczególnie malowniczą sceną jest opis zbliżenia między Yǒng-hye a mężem jej siostry.

Zachwycający jest tu obraz trudnych siostrzanych relacji, skomplikowanej gry między rodzeństwem, poszukiwaniem bliskości w rodzinie, w której zabrakło ciepła. Siostry w opowieści ranią się wzajemnie, ale ich uczucie jest niezmienne, głębokie, zakorzenione w DNA. Pozostali bohaterowie, głównie mężczyźni, podążają jedynie za własnymi pragnieniami.

Han Kang zadaje pytanie o to, czy możliwe jest uzyskanie całkowitej wolności. Zbuntować się przeciwko nieelastycznym strukturom społecznym? Czy „umierając do wewnątrz”, możemy stać się czymś lepszym? „A co jest złego w śmierci?” – pyta Yǒng-hye i z determinacją przemienia się w ukochaną, lepszą formę.

„Biała elegia” to najbardziej osobista książka Han Kang

(Fot. materiały prasowe)

„Biała elegia” składa się z trzech części: „Ja”, „Ona”, „Wszystko, co białe”, i powstała w trakcie rezydencji literackiej w Warszawie. To powieść wymykająca się klasycznemu rozumieniu tego gatunku. Złożona z lirycznych esejów, które poprzedza lista białych rzeczy, opowiada o siostrze zmarłej tuż po narodzinach.

„Moja matka wyznała mi, że jej pierwsze dziecko zmarło dwie godziny po przyjściu na świat” – pisze Han Kang na początku powieści i snuje opowieść o tym, jak wyglądałby świat jej siostry, zespaja się z nią po to, by przepracować żałobę i wrócić do narracji: ja. Przechadzając się po stolicy, porównuje śmierć swojej siostry do zniszczonego miasta „przypominającego życie i śmierć”. A raczej pamięć o siostrze – która „mozolnie dąży do rekonstrukcji samej siebie na osmalonych zgliszczach”.

W licznych wywiadach autorka mówi o tym, że zawsze interesował ją kolor biały. Biały nieuchwytny, ciągle proponujący nowe znaczenia. Biel jako symbol narodzin i jako symbol śmierci. A co, gdy pierwszy biały kaftanik staje się również pośmiertnym całunem?

Han Kang zachwyca wrażliwością i poetyckim opisem rzeczywistości, w której ukojenie możemy znaleźć w najmniejszych rzeczach. Czytamy: „Czasami ma wrażenie, że świeżo wyprane i wysuszone poszewki na poduszki albo kołdry starają się coś powiedzieć. Utkane z czystej bawełny białe płótno wydaje się do niej przemawiać, kiedy dotyka jej nagiej skóry: Jesteś ważna. Twoje sny są czyste, a twoje życie nie jest powodem do wstydu. Kiedy na granicy jawy i snu jej niczym nieokryta skóra dotyka szeleszczącego bawełnianego prześcieradła, przynosi jej to dziwne pocieszenie”.

Albo kiedy bohaterka znajduje biały otoczak. Gdy trzyma go w dłoni, przychodzi jej do głowy, że „taka byłaby w dotyku cisza, gdyby ją można było zagęścić i ścieśnić”.

To książka medytacja, książka modlitwa. Opowiadając o śmierci siostry, Han Kang przywraca ją do życia, zaprasza nas do rytuału i odkrywania wszystkich odcieni białych emocji.

„Nadchodzi chłopiec” Han Kang zderza niewinność dziecka z brutalnością państwa

(Fot. materiały prasowe)

Poruszająca powieść przenosi w czasie do dziesięciodniowej masakry w południowokoreańskim Kwangiu z 1980 roku. Narratorem jest nastolatek Tong-ho, który pomaga w identyfikacji ciał zamordowanych. Przykrywając kawałkami płótna napuchnięte ciała, zadaje sobie pytanie, co czeka duszę po śmierci: „Czy nie jest czasem tak, że kiedy żywy wpatruje się w zmarłego, również dusza zmarłego staje obok, wpatrując się we własną twarz?”. Jednak gdy wychodzi z sali, spogląda w tył i myśli: „Nie ma tam żadnych dusz. Jedynie leżący w milczeniu ludzie i fetor psujących się ciał”.

Han Kang znów operuje kontrastami. Patos państwowych ceremonii zderza z naturalistycznymi opisami rozkładających się ciał. Niewinność dzieci z pracą, którą wykonują w rękawiczkach „splamionych ciemną krwią”.

To dziecko jest bohaterem, bo dziecko zadaje proste, jasne pytania. Jak te, czemu śpiewamy hymn narodowy, by uczcić pamięć ludzi zabitych przez żołnierzy? Czemu obwiązujemy trumnę flagą, skoro to państwo jest winne ich śmierci? Koreańskie dzieci z powieści nie boją się duchów, zmarłych. „To żołnierzy trzeba się bać” – mówi Tong-ho.

„Nadchodzi chłopiec” jest powieścią cichą, oszczędną, przedstawiającą obraz przemocy, która dzieje się gdzieś poza kadrem. Widzimy jednak cały czas jej efekty i czekamy w napięciu na kolejne uderzenie.

„Nie mówię żegnaj” jest najnowszą przetłumaczoną na polski książką noblistki Han Kang

(Fot. materiały prasowe)

W powieści „Nie mówię żegnaj” symbole wykorzystywane już wcześniej przez autorkę wydają się jeszcze bardziej wyraźne. Niezwykle istotny jest tutaj śnieg, który przenosi w czasie do masakry w Czedżu, na wysepce Korei Południowej, podczas której zginęło ponad 30 tysięcy osób.

– Śnieg to most, który łączy światy – żywych i zmarłych, ziemski i duchowy. Han Kang pisze o tym, że płatki śniegu są jak szwy. Łączą i pozwalają dotrzeć do tego, co zostało odrzucone, zszyć ze sobą wspomnienia, być w kontakcie z przeszłością – opowiadała nam Justyna Najbar-Miller w wywiadzie.

Znów mamy tu także motyw drzew. Głównej bohaterce Kyong-ha zaczynają śnić się czarne, spalone drzewa wielkości człowieka. To sny, które „wydają się trwać w alternatywnej przestrzeni”, nawet wtedy, gdy uda się z nich wybudzić.

In-son, przyjaciółka Kyong-ha, zaczyna pracę nad projektem, który ma przenieść sen na jawę – ciosa drewniane postaci i podczas pracy traci dwa palce. Jadąc ze swojego domu na Czedżu do szpitala, myśli o ludziach, którzy zginęli tu kilkadziesiąt lat wcześniej, o tym, „jakże musieli cierpieć, skoro tak wielki ból sprawiają dwa ucięte palce”. W seulskim szpitalu prosi swoją przyjaciółkę, by pojechała do jej wioski i nakarmiła jej ukochaną papugę, która nie przeżyje bez wody i jedzenia. Przyjaciółka zgadza się spełnić jej prośbę.

Podróżujemy razem z Kyong-ha przez śnieżycę. „Las kołysze się z krzykiem”, płatki śniegu są coraz grubsze, spadają, pochłaniając każdy dźwięk. Śnieg na Czedżu nie jest zjawiskiem częstym. Pojawia się on jednak także we wspomnieniach mamy In-son, która straciła prawie całą rodzinę w masakrze. Razem ze swoją starszą siostrą musiała chodzić po swojej wiosce, odgarniać z twarzy zmarłych płatki śniegu, by móc rozpoznać swoich zamordowanych bliskich. Śnieg w powieści jest cichy, zakrywa ślady, tuszuje zbrodnie. Jest też scenerią pojawiania się kolejnych duchów.

W „Nie mówię żegnaj” nie występuje ani jeden mężczyzna. Książka wyszła w momencie, w którym w ankietach aż 25 proc. młodych Koreańczyków zadeklarowało określenie się jako „antyfeminiści”. Trudno nie myśleć, że to nie przypadek.

Aleksandra Pakieła
  1. Kultura
  2. Książki
  3. O czym noblistka Han Kang opowiada w swoich poruszających książkach?
Proszę czekać..
Zamknij