Wczoraj i dziś: Dziewczyny z „Siostrzeństwa wędrujących dżinsów”
Blake Lively, America Ferrera, Amber Tamblyn i Alexis Bledel poznały się na planie młodzieżowego przeboju, który do kin trafił w 2005 r. 15 lat później aktorki wciąż się przyjaźnią – już jako dojrzałe żony i matki.
Jedna sztuka odzieży może mieć wartość sentymentalną, funkcję wspólnototwórczą, a nawet magiczną moc. W powieści Ann Brashares, „Siostrzeństwo wędrujących dżinsów” z 2001 r., przeniesionej cztery lata później na ekran przez Kena Kwapisa, talizmanem stają się tytułowe dżinsy. Gdy cztery przyjaciółki, Carmen, Tibby, Bridget i Lena, każda o innym typie urody, budowie ciała i temperamencie, mierzą tę samą parę spodni, która okazuje się pasować każdej z nich, postanawiają, że przez całe lato będą się szczęśliwym ciuchem wymieniać.
Najpierw dżinsy pojadą z Leną (Alexis Bledel) do Grecji, kraju jej przodków, potem wrócą do rodzinnego miasta dziewcząt, gdzie wakacje spędza Tibby (Amber Tamblyn), Carmen (America Ferrera) będą towarzyszyć w Karolinie Południowej, a Bridget (Blake Lively) w Meksyku. Każda z nich przeżyje w nich przygodę, otworzy się na nowe doświadczenie, odbierze życiową lekcję. Wycofana Lena szaleńczo się zakocha, cyniczna Tibby zaprzyjaźni z chorą na białaczkę dziewczynką, Carmen pogodzi z ojcem, a Bridget przepracuje śmierć matki.
Do głównych ról wybrano aktorki w podobnym wieku – wszystkie urodzone mniej więcej w połowie lat 80., ale każdą na trochę innym etapie kariery. Bledel w 2005 r. była już wielką gwiazdą telewizji utożsamianą z jej serialową postacią – pilną, sumienną i zamkniętą w sobie Rory z „Kochanych kłopotów”. Tamblyn grała „Joan z Arcadii”, dorastającą dziewczynę, której polecenia wydaje sam Bóg. Ferrera, obdarzona talentem komediowym, miała zaraz dostać rolę życia – w „Brzyduli Betty”, jednym z najbardziej niedocenianych, kampowych seriali o branży mody. Lively, najmłodszą z całej ekipy i najbardziej wpisującą się w hollywoodzkie kanony, czekała największa kariera. Od 2007 do 2012 r. grała Serenę van der Woodsen w „Plotkarze”, a potem została gwiazdą dużego ekranu.
Każda z dziewczyn została do roli w „Siostrzeństwie” wybrana zgodnie z osobowością. Ich losy splotły się więc z losami ich ekranowych alter ego. Lena i Alexis pozostały dyskretne, eleganckie, zdolne, ale wyszły ze swojej strefy komfortu. Bledel gra dziś w „Opowieści podręcznej” Emily, która zostaje rozdzielona z ukochaną kobietą. Z cichej podręcznej Gileadu zostaje buntowniczką. Tibby i Amber – artystyczne dusze – realizowały się artystycznie. Tamblyn oprócz kina pokochała pisanie wierszy. Carmen i America pozostały wierne swojemu dziedzictwu – Ferrera bierze czynny udział w walce o prawa imigrantów w Stanach Zjednoczonych. Bridget i Blake – optymistyczne, przebojowe i wysportowane blondynki – wyruszyły na podbój świata.
Aktorki po kolei wyszły za mąż. Bledel za poznanego na planie „Mad Menów” Viktora Kartheisera, Tamblyn za Davida Crossa z „Bogatych bankrutów”, Ferrera za związanego z Hollywood Ryana Piersa Williamsa, a Lively za supergwiazdora Ryana Reynoldsa. Zapraszały się wzajemnie na śluby, a potem dzieliły doświadczeniami macierzyńskimi. Trzy córki ma już Blake, dwoje dzieci America, Amber – córkę, Alexis – syna. „Dla mojej siostry na zawsze” – napisała na Instagramie Lively na ostatnie urodziny Tamblyn, która przyznaje, że choć dziewczyny dzieli często wiele kilometrów, wystarczy, że napiszą do siebie SMS-a, a znów czują się, jakby były wszystkie razem.
W 2008 r. powstał sequel „Siostrzeństwa”. Od tego czasu mówi się, że warto byłoby pokazać dorosłe losy przyjaciółek. A może wystarczyłoby nagrać prawdziwe spotkanie odtwórczyń głównych ról?
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.