O Lindsay Lohan, ikonie epoki Y2K, gwieździe hitów, takich jak „Wredne dziewczyny” czy „Zakręcony piątek”, znowu jest głośno. Na Netflixie możemy oglądać komedię romantyczną „Irlandzkie życie”, w której gra jedną z głównych ról. Aktorka jest dziś matką, żoną, pewną siebie kobietą, dla której kariera jest ważna, ale nie ważniejsza od własnego zdrowia i rodziny.
Imprezowe życie prowadziła u boku Paris Hilton i Britney Spears. Z tą pierwszą Lohan łączyła miłość do beztroskiego spędzania czasu, dobrej zabawy, a z drugą, bolesne doświadczenia. Tak jak gwiazda pop Lindsay również zaczęła przygodę z show-biznesem już w dzieciństwie. I tak jak Spears zupełnie nie poradziła sobie z gigantyczną sławą. Upadek Lohan był spektakularny i dział się na oczach fanów. Uzależnienie od narkotyków, niestabilność emocjonalna i pobyt w więzieniu wykasowały jej nazwisko z Hollywood. Teraz Lohan, szczęśliwa żona i matka, chce odzyskać dobre imię w branży.
„Nie wierzcie bliźniaczkom”: Nazwisko Lohan stało się gwarancją kasowego sukcesu
Swoją przygodę z show-biznesem Lindsay Lohan rozpoczęła już w wieku trzech lat. Najpierw jako modelka – promowała m.in. kolekcje Calvin Klein Kids. Potem zaczęła występować w reklamach. W spocie galaretki owocowej partnerował jej Bill Cosby. Jeszcze przed ukończeniem 10. roku życia trafiła do obsady popularnej opery mydlanej „Another World”. Widzowie pokochali tego „uroczego małego rudzielca”, jak chętnie nazywały ją wówczas media. Kolejną rolę zagrała już w pełnometrażowej produkcji – „Nie wierzcie bliźniaczkom”. W tej disnejowskiej komedii familijnej z 1998 r. zagrała dwie postaci – bliźniaczki Annie i Hallie, identyczne z wyglądu, ale o różnych charakterach. Reżyserka Nancy Meyers wspominała później, że szukała „małej Diane Keaton”, a w castingu wzięło udział aż 1500 dzieci. Jedną z kandydatek była Scarlett Johansson.
Ekranowi rodzice Lindsay w tym filmie, Dennis Quaid i Natasha Richardson, wypowiadali się o niej później w samych superlatywach. Meyers stwierdziła zaś, że Lohan już jest profesjonalistką, a wrota do Hollywood stoją przed nią otworem. Komedia „Nie wierzcie bliźniaczkom” zarobiła na świecie przeszło 90 mln dolarów, sześciokrotnie przewyższając koszty produkcji. Nazwisko Lohan stało się tym samym w branży filmowej gwarancją kasowego sukcesu.
„Wredne dziewczyny”: Ten film wyniósł Lohan na szczyt
Wraz z ekspresowo rozwijającą się karierą Lindsay jej matka Dina podjęła decyzję o wypisaniu córki ze szkoły i nauczaniu indywidualnym. Ojciec młodej gwiazdy nie protestował. Michael Lohan w domu był gościem, pochłaniały go własne problemy, wśród wielu różnych były te związane z prawem. Z Diną tworzyli niestabilny związek, a córka często była świadkiem ich kłótni. Sama Lindsay też nie rozpaczała z powodu opuszczenia szkoły. Podobno ze względu na swoją rozpoznawalność była obiektem kpin ze strony rówieśników, a nauczyciele wymagali od niej więcej niż od innych. Kiedyś stwierdziła w wywiadzie, że lepiej niż w szkole czuje się na planie filmowym.
Nie wszystko szło jednak zgodnie z planem, jaki dla swojej zdolnej córki miała jej ambitna matka. Po ogromnym sukcesie „Nie wierzcie bliźniaczkom” Dina zapisała Lindsay do najlepszych agencji aktorskich, ale lukratywne propozycje nie przychodziły. Lohan występowała sporo, ale w produkcjach, które nie przekonywały do siebie ani widzów, ani krytyków. Tymczasem czas na granie „uroczych rudzielców” kończył się – Lohan zbliżała się do osiemnastki. I właśnie wtedy ponownie upomniała się o nią wytwórnia Disneya. Przygotowywano remake komedii „Niezwykły piątek” z 1976 r. z Jodie Foster. Tym razem jedną z głównych ról miała zagrać Lindsay Lohan. Podeszła do tej pracy z pełnym zaangażowaniem, nauczyła się nawet grać na gitarze. „Zakręcony piątek” podbił serca widzów i zarobił przeszło 160 mln dolarów; był 2003 r.
Ale produkcją, która katapultowała Lindsay Lohan na szczyt, okazały się „Wredne dziewczyny” z 2004 r. Film o rywalizujących ze sobą nastolatkach według błyskotliwego scenariusza Tiny Fey zarobił ponad 130 mln dolarów, a dziś uznawany jest za kultową produkcję Y2K. Lohan stała się nową idolką nastolatek. Idąc za ciosem, wydała też album muzyczny „Speak”. Fani okazali się niezwykle lojalni – płyta stała się hitem.
Im bardziej Lohan była sławna, tym bardziej ulegała pokusom Hollywood. Imprezy do rana stały się normą, podobnie jak przelotne romanse. Jej nazwisko łączono m.in. z Colinem Farrellem, Bruce’em Willisem, Jaredem Leto, Robbiem Williamsem czy Jamesem Franco. Aktorka spotykała się też z didżejką Samanthą Ronson oraz z aktorem porno Alexem Torresem. Na nieco dłużej związała się z muzykiem Aaronem Carterem. Była w nim, według doniesień prasy, naprawdę zakochana, ale Carter wyznał mediom, że spotykał się z Lohan jedynie z nudów.
Na aktorkę źle wpłynął też rozpad małżeństwa rodziców. Jej ojciec trafił do więzienia, a matka, zgodnie z medialnymi relacjami, zajmowała się przede wszystkim odcinaniem kuponów od sławy córki. Opuszczona Lohan szukała pocieszenia w ramionach znajomych z Hollywood, którzy o wspólnych eskapadach z nią chętnie opowiadali tabloidom.
„Twarda sztuka”: Lohan nie potrafiła zrealizować swoich ambicji
Pod koniec 2005 r., podczas kręcenia filmu „Garbi – superbryka”, Lindsay Lohan źle się poczuła. Prosto z planu pojechała do szpitala, gdzie spędziła kilka dni. Agenci aktorki przekazali dziennikarzom, że doskwiera jej po prostu „przewlekłe zmęczenie”. Wkrótce okazało się, że chodziło o narkotyki. Już wtedy, w wieku 19 lat, Lohan miała nadużywać wielu nielegalnych substancji.
W tym samym czasie trafiła do obsady „Ostatniej audycji”, w której grali m.in. Meryl Streep i Woody Harrelson. Streep chwaliła później profesjonalizm młodej gwiazdy. Lohan wystąpiła także w filmie „Bobby”, opowiadającym o ostatnich momentach życia senatora Roberta „Bobby’ego” Kennedy’ego. Tym razem grała obok Anthony’ego Hopkinsa i Sharon Stone.
Wychodzenie z kina dla nastolatków szło jej całkiem nieźle i być może wkrótce dołączyłaby do panteonu gwiazd Hollywood. Ale zawirowania w życiu prywatnym zniszczyły jej zawodowe aspiracje.
Demony Lindsay Lohan dały o sobie znać, gdy kręciła film „Twarda sztuka” z Jane Fondą. Na plan przychodziła wykończona, często prosto z imprezy. Zarwała wiele dni zdjęciowych, miała problemy z koncentracją. Na kiepską współpracę z aktorką skarżyli się producenci, a publicznie o tym, że Lohan jest w kiepskiej formie, wypowiedziała się też Fonda. Aktorka zdradziła, że Lindsay podąża w niebezpiecznym kierunku i bardzo potrzebuje wsparcia. Dodała, że młoda aktorka wydaje jej się zagubiona i samotna, ale wciąż bardzo zdolna. „Mam nadzieję, że wyciągnie z tego doświadczenia lekcję i stanie na nogi” – podsumowała Fonda.
2007 rok: Lindsay Lohan samotnie walczy z problemami
W 2007 r. Lindsay Lohan zgłosiła się na odwyk. Nie mogła już wtedy liczyć na nikogo – przyjaciele zniknęli, ojciec miał własne poważne problemy, matkę interesowało przede wszystkim bajeczne życie w Los Angeles. Tymczasem Lindsay zupełnie nie radziła sobie z gigantycznym zainteresowaniem mediów, z czatującymi na każdym rogu paparazzi, z tym, że każdy ją ocenia. Była w rozsypce.
26 maja 2007 r. można uznać za jeden z najgorszych dni w jej życiu. Tego dnia miała groźny wypadek samochodowy. Wyszła z niego co prawda tylko z niewielkimi obrażeniami, ale stan auta wskazywał, że kolizja mogła skończyć się tragicznie. Lohan prowadziła pod wpływem alkoholu i narkotyków. Po wpłaceniu kaucji w wysokości 300 tys. dolarów aktorka udała się na kolejny odwyk. Dwa miesiące później znów trafiła do aresztu. Tym razem zasądzono jej 10 dni prac społecznych, skazano na trzy lata w zawieszeniu i jedną dobę w więzieniu.
Zdjęcia przygnębionej Lindsay Lohan w kajdankach obiegły świat. Jest na nich sama, bo na wsparcie najbliższych nie mogła wtedy liczyć. Dina Lohan, podobnie jak matka Britney Spears, opowiadała tabloidom, co dzieje się z Lindsay, nie szczędząc szczegółów.
Latem 2010 r. Lohan ponownie trafiła do więzienia – za naruszenie warunków zwolnienia warunkowego. Wtedy w celi miała spędzić 90 dni. Szczęśliwie wyszła na wolność po dwóch tygodniach, ze względu na tak zwane dobre sprawowanie. Los jej kariery wydawał się przesądzony, ale dla niej samej osiągnięcia zawodowe przestały być najważniejsze. Chciała odzyskać kontrolę nad swoim życiem, stanąć na nogi, pokonać uzależnienia.
W 2014 r. premierę miał ośmioodcinkowy serial dokumentalny zatytułowany po prostu „Lindsay”. Pokazano w nim, jak ciężko aktorka pracuje, by wrócić do formy psychicznej. Dokument sprawiał wrażenie szczerego. Nie stał się hitem, choć recenzje zebrał niezłe. Dla Lohan był zaś formą terapii, której bardzo potrzebowała.
Powrót do „Wrednych dziewczyn”, powrót do Hollywood
Choć nie była już na szczycie, wciąż pracowała. Okazjonalnie udzielała też wywiadów i gościła w popularnych programach rozrywkowych. Z każdym rokiem coraz mniej interesowało ją robienie wielkiej kariery. Skupiała się przede wszystkim na swojej rodzinie. W 2022 r. poślubiła finansistę Badera Shammasa, a w lipcu 2023 r. została matką. Syn pary, Luai, jak dotąd nie zadebiutował w mediach. Lohan strzeże jego prywatności, o swoim życiu również mówi niewiele.
Zaufanie Hollywood do dawnej skandalistki powoli odbudowuje się. Wystąpiła w remake’u „Wrednych dziewczyn”, filmu, który był jej przepustką do sławy. W 2021 r. podpisała kontrakt z platformą Netflix na dwa filmy. Pierwszy z nich, „Niezapomniane święta”, nie spodobał się krytykom. W marcu 2024 r. na platformę trafił drugi, komedia romantyczna „Irlandzkie życzenie”. W tym samym czasie na ekrany kin weszły nowe „Wredne dziewczyny”. Aktorka promocję filmu zaczęła w wielkim stylu, pojawiając się na słynnym oscarowym afterparty magazynu „Vanity Fair”. W długiej sukni z cekinowych frędzli marki Balenciaga prezentowała się wspaniale. Czy zaproszenie na tak prestiżową galę oznacza, że Hollywood jest gotowe na powrót Lindsay Lohan?
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.