Cały świat czekał na werdykt w sprawie Depp v Heard. Johnny Depp wyszedł zwycięsko z procesu wytoczonego byłej żonie. „Po sześciu latach w końcu odzyskałem swoje życie”, komentował aktor. Amber Heard nie kryła rozczarowania wyrokiem.
Johnny Depp i Amber Heard walczyli w sądzie od 11 kwietnia. Przez siedem tygodni cały świat śledził batalię byłych małżonków. Po wielu deliberacjach 1 czerwca siedmioosobowa ława przysięgłych podjęła ostateczną decyzję. Rozstrzygnęła wytoczoną przez Deppa sprawę o zniesławienie na korzyść aktora, który dostanie odszkodowanie wysokości 15 mln dolarów. Ławnicy oświadczyli, że byli partnerzy zniesławiali się wzajemnie, dlatego również Amber otrzyma zadośćuczynienie wyrównawcze w wysokości dwóch mln dolarów.
Aktorka nie kryła rozczarowania werdyktem. – Jestem załamana, że góra dowodów nie wystarczyła, aby przeciwstawić się nieproporcjonalnej sile i wpływom mojego byłego męża. Jestem jeszcze bardziej rozczarowana tym, co ten werdykt oznacza dla innych kobiet. To wpadka. Cofamy się do czasów, kiedy kobieta, która zabrała głos, mogła zostać publicznie zawstydzona i upokorzona. Odsuwa ideę, że przemoc wobec kobiet należy traktować poważnie – komentowała.
Depp, który ze względu na pracę, nie mógł stawić się w sądzie, skomentował wyrok, publikując długi post na Instagramie. Wyznał, że cieszy się, że ostatecznie wygrała prawda. „Od samego początku chciałem ujawnić prawdę. Czuję spokój, wiedząc, że w końcu to osiągnąłem”, wyznał, dodając, że po sześciu latach „odzyskał swoje życie”.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.