„Międzykulturowe przesłanie stojące za pokazem Bottegi Venety na wiosnę-lato 2024 było nie tylko przejmujące, ale i ważne”, pisze w brytyjskim „Vogue’u” Anders Christian Madsen. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć o kolekcji.
Podróże małe i duże, czyli wybieg pomalowany na kształt mapy
23 września Matthieu Blazy drzwi zlokalizowanej na obrzeżach Mediolanu siedziby Bottegi Venety otworzył na świat. Po przekroczeniu progu budynku goście trafili bowiem do sali z wymalowaną na kaflowej posadzce abstrakcyjną mapą, udekorowaną popartowymi przedstawieniami cyprysów, baobabów, ryb oraz ptaków. – Inspiracją do aranżacji przestrzeni były kolorowe mapy z opakowań płatków kukurydzianych z lat 90. XX wieku, dzięki którym, bez konieczności wychodzenia z domu, można było zwiedzić cały świat – mówił projektant po pokazie. Nietrudno wyobrazić sobie nastoletniego Blazy’ego marzącego podczas śniadania o wyprawie do bliżej nieokreślonej Nibylandii, choćby w towarzystwie tygryska Tony’ego (bohater kreskówki i twarz płatków Frosted Flakes). – Pomyślałem, że to piękny pomysł: mieć wybieg, za pomocą którego modelki – nawet jeśli tylko iluzorycznie – mogłyby podróżować za morze i za ocean – mówił dyrektor kreatywny Bottegi Venety.
Kontynuacja wizji z poprzednich kolekcji
– Pierwsza sylwetka była w pierwszej torbie – opowiadał mgliście Matthieu. Za to bez cienia ironii, bo modelka, która otworzyła prezentację kolekcji na wiosnę-lato 2024, niosła w torebce pierwszy look z debiutanckiego pokazu Blazy’ego dla Bottegi Venety (jesień-zima 2022): śnieżnobiały tank top i spodnie wykonane ze stylizowanej na denim skóry. – Zależało mi na zaakcentowaniu idei ciągłości, kontynuacji – tłumaczył, przechodząc do kolejnego niuansu z pokazu. – Na wybiegu trudno było dostrzec znajome twarze – większość modeli nie występowała dotąd dla Bottegi. Ale w tym zabiegu był zamysł. W pewnym stopniu wszyscy należą do jednej grupy, noszą te same ubrania. My budujemy indywidualność.
Międzykulturowa kolekcja Bottegi Venety ponad podziałami
Blazy czerpał z technik krawieckich oraz dress code’u wszystkich kontynentów i żadnego konkretnego zarazem. – Inspirowały mnie Ameryka Południowa i Azja Południowo-Wschodnia. Rosja, Francja oraz Sycylia – mówił. – A więc świat pełen możliwości. Wraz z zespołem projektowym przyjrzeliśmy się konkretnym kulturom i ubiorowi ludzi z najróżniejszych zakątków, a następnie połączyliśmy to wszystko, tworząc coś na wzór… nie nowego świata, ale propozycji kierunku, który ten obecny mógłby obrać – wyjaśniał Blazy. W abstrakcyjnej wizji Matthieu wybrzmiewały więc elementy strojów tradycyjnych, ale i zachodniego mundurka miejskiego.
Abstrakcyjne kontrasty, czyli pokaz (perfekcyjnych) przeciwieństw
Spotkanie światów, stanowiące rdzeń kolekcji na wiosnę-lato 2024, Blazy wyrażał również poprzez rzeźbiarskie formy pełnych objętości sukienek czy przepastnych płaszczy, z których każdy został wykonany przy zastosowaniu pracochłonnych technik rzemieślniczych. Ale oprócz garniturów, nic nie zostało tu wykonane za pomocą klasycznych wykrojów. Trencze zwieńczono asymetrycznymi pelerynami spływającymi z ramion. W spódnice wszyto powiewające z każdym ruchem frędzle lub ozdobne chwosty. – Dużo myśleliśmy o podróżnikach i tym, jak prezentują się światu – tłumaczył Blazy. – Stąd wiele peleryn, które mają chronić ciało. Z kolei sylwetka otwierająca pokaz (wariacja na temat kostiumu kąpielowego) to swego rodzaju opozycja do tej koncepcji – wystawienie się na świat, w którym się znajdujemy.
Poruszające – i bardzo aktualne – przesłanie
– Czego poszukują ci ludzie i czy udaje im się to znaleźć? Szukają siebie, nadziei, a może nowych możliwości? – zastanawiał się Matthieu za kulisami. – W końcu coś musi nimi kierować. Nie wybierają się na plażę, by wylegiwać się w słońcu – dodawał. Idea leżąca u podstaw kolekcji Blazy’ego jest w dużym stopniu marzycielska. Zwłaszcza teraz, gdy w obliczu pandemii, wojen czy katastrofy klimatycznej możliwość podróżowania staje się coraz bardziej ograniczona. W tym ujęciu twórczość projektanta jest ważnym głosem w kwestii uzdrawiania świata i poczucia potrzeby budowania nowego. Obserwowanie tego, jak jego wielokulturowe inspiracje przybierały na wybiegu spójną formę, przypominało film science fiction opowiadający o zabraniu arki Noego z największymi przebojami tego świata na inną planetę.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.