Cameron Diaz po raz kolejny udowodniła, że nie bez powodu jest jedną z najbardziej uwielbianych gwiazd Hollywood. W podcaście prowadzonym przez finalistkę programu „RuPaul Drag Race”, Michelle Visage, aktorka opowiedziała o „infantylizującym” wpływie sławy na życie, nierealistycznych standardach piękna w społeczeństwie oraz dlaczego w głębi duszy jest taka, jak wszyscy inni.
– Czuję się ofiarą społecznych oczekiwań wobec kobiet. Uległam im wszystkim. Trudno jest nie patrzeć na siebie i nie oceniać według powszechnych kanonów piękna – mówi aktorka w rozmowie z Michelle Visage.
Usunięcie się w cień bardzo pomogło Diaz w samoakceptacji. – Ostatnią rzeczą, o której myślę na co dzień, a może nawet w ogóle, jest teraz to, jak wyglądam – wyznaje Cameron. To odświeżająca odmiana w życiu aktorki, w trakcie którego spędza się godziny przed lustrem, w perfekcyjnie wystylizowanych włosach i makijażu, „rozpadając się w środku”.
– To jest naprawdę toksyczne. W końcu zaczynasz się zastanawiać: dlaczego jestem dla siebie taka niemiła? Moje ciało jest silne, sprawne, dlaczego mam je tak poniżać, skoro doprowadziło mnie tak daleko? – dodaje aktorka. Jej rada na pokonanie wewnętrznego samokrytycyzmu brzmi: „Przestań patrzeć w lustro i robić selfie”.
Diaz niedługo będzie obchodzić 50. urodziny i z nadzieją patrzy w przyszłość. – Nie mogę się doczekać, kiedy skończę 50 lat. To wspaniały czas, w którym po prostu jesteś mądrzejsza – mówi. Jeżeli chodzi o to, jak zamierza się starzeć, jej plan to nie przejmować się. – Nie chcę, żeby najważniejsze było, jak wyglądam – mówi aktorka, przyznając, że w kwestii dbania o urodę robi naprawdę niewiele, rzadko nawet myje twarz. – Nie robię dosłownie nic. Mam miliardy produktów, których w najlepszym wypadku używam dwa razy w miesiącu – przyznaje z rozbrajającą szczerością Diaz.
Zamiast tego woli skierować swoją energię na to, by czuć się silną, sprawną i pełną energii dla swojej córki. – Dla niej chcę się czuć w swoim wieku dobrze. Chcę być mamą, której wszędzie jest pełno. Chcę, by moja życiowa energia nigdy nie słabła – tłumaczy Diaz.
Artykuł ukazał się oryginalnie na Vogue.co.uk.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.