
Isabela Merced znana z „Madame Web” czy „Obcego: Romulusa” gra Dinę, dziewczynę Ellie, w drugim sezonie serialu „The Last of Us” na platformie Max. Jak pracowało jej się na planie? Co sądzi o Belli Ramsey? Czy sama grała kultową grę, na której podstawie powstała produkcja Max?
Isabela Merced wcieliła się w jedną z nowych postaci, które zobaczymy w drugim sezonie serialu „The Last of Us”. Aktorka zagrała Dinę, jedną z ulubionych bohaterek fanów kultowej gry komputerowej, na której oparty jest serial Max. By zrozumieć jej popularność, wystarczy obejrzeć pierwszy odcinek nowego sezonu. Odpowiedź nasuwa się sama – pomimo wszechobecnych nieszczęść, które raz po raz spotykają bohaterów, Dina zdaje się nigdy nie tracić poczucia humoru. – Jest niczym światełko w ciemności, potrafi znaleźć równowagę, którą ja sama kieruję się w prywatnym życiu. Gdy dzieje się coś złego, zwykle jako pierwsza staram się obrócić to w żart – mówi Merced.

Grana przez Isabelę Merced Dina należy do najważniejszych postaci serialu „The Last of Us”
Pochodzącą z Peru aktorkę do serialu zaprosili Craig Mazin i Neil Druckmann, którzy wyrazili chęć współpracy, nie precyzując jednak z początku żadnych szczegółów przedsięwzięcia. – Dopiero po tygodniu powiedzieli mi, że chcą mnie zaangażować do roli Diny – opowiada Isabela. Aktorka wystąpiła dotychczas w produkcjach „Madame Web” oraz „Obcy: Romulus” (obie z 2024 roku), lecz to właśnie serial „The Last of Us”, którego widzowie – jak podaje Max – w 2023 roku przeznaczyli na jego oglądanie 1,2 mld minut, niewątpliwie należy do najważniejszych etapów jej kariery zawodowej. W tym sezonie (lub w kolejnym, którego realizacja została już potwierdzona) historia Diny zapewni jej kluczową rolę u boku Ellie (Bella Ramsey) i Abby (Kaitlyn Dever).

Nie ulega wątpliwości, że „The Last of Us” wciąga, i to bardzo. – Najpierw byłam miłośniczką gry, dlatego możliwość wniesienia wkładu w opowiedzenie tej historii w formule serialu była naprawdę niesamowitym doświadczeniem. To prawdziwy zaszczyt móc przechadzać się po planie i przyglądać się scenografii, znając najdrobniejsze szczegóły gry. Nawet scena tańca stanowi niemal dokładne odzwierciedlenie pamiętnej sceny z gry, klatka po klatce – wyjaśnia aktorka.
Isabela Merced: Związek Ellie i Diny to doskonały sposób na reprezentację osób LGBT+ na ekranie

Dina to najlepsza przyjaciółka Ellie, która z czasem zostaje jej dziewczyną. Scena tańca z ostatnich kadrów pierwszego odcinka, który niedawno zadebiutował na platformie streamingowej, wyznacza kierunek, w którym podążać będą bohaterki, wykraczając poza utarte schematy związane z dotychczasowym sposobem prezentacji związków osób LGBT+ na wielkim i małym ekranie. – Apokalipsa z gry zaczęła się w 2003 roku, kiedy to kultura queerowa nie była tak akceptowana jak obecnie. Historię bohaterek poznajemy w ciekawym kontekście. Wydaje się, że nie mają one żadnej uprzedniej wiedzy na temat osób nieheteronormatywnych i ich związków. Po prostu przyjmują naturalną kolej rzeczy, a widzowie zyskują przy tym znakomitą okazję do zobaczenia swobodnego rozwoju łączącej je relacji. Moim zdaniem fakt, że Dina jest biseksualna zapewnia całej historii interesującą dynamikę. Bardzo się cieszę, że obie bohaterki odgrywają wiodące role w opowiadanej historii i występują w niej jako para. To doskonały sposób na reprezentację tej społeczności – wskazuje Merced.

Isabela Merced dołączyła do licznego grona latynoskich aktorów na planie „The Last of Us”
Ową dynamikę doskonale obrazuje relacja między Isabelą Merced i Bellą Ramsey. Jest w niej coś niezwykle niewinnego: u boku Ellie Dina wydaje się znacznie pogodniejsza, podczas gdy jej partnerka w wieku zaledwie 19 lat zdołała już przeżyć bardzo wiele. Jej historia stanowi doskonałą metaforę doświadczenia samej Ramsey, o której koleżanka z planu wypowiada się w samych superlatywach. – Przed rozpoczęciem zdjęć poprosiłam ją o kilka rad, bo Bella o wiele pewniej poruszała się już na planie – opowiada aktorka. – Udział w serialu uwielbianym przez tak wielu fanów, o którym w internecie nie przestaje być głośno, wiąże się ze sławą, której niełatwo stawić czoła. Odkąd zobaczyłam Ramsey w prywatnym życiu i miałam okazję podziwiać, jak znakomicie radzi sobie z popularnością jako główna bohaterka kultowej produkcji, nabrałam do niej jeszcze większego szacunku. Nie potrafię sobie wyobrazić, jak sama bym sobie z tym poradziła, dlatego bardzo się cieszę, że jestem bohaterką drugiego planu, bo to już nie takie ważne – śmieje się Merced. – Mam nadzieję, że Bella wie, że zawsze może na mnie liczyć.

Niemniej sama Isabela może się już poszczycić niemałym doświadczeniem na planach filmowych. W trakcie zdjęć do najnowszego sezonu „The Last Of Us” aktorka brała również udział w innym przedsięwzięciu, filmie o Supermanie, a także promowała „Madame Web” oraz „Obcego: Romulusa”. Jej kariera w filmach akcji i science fiction zapowiada się niezwykle obiecująco, bo w dotychczasowych produkcjach Isabela wcieliła się w role niebanalnych, wielowymiarowych bohaterek, których nie sposób zapomnieć. – Kobiety mogą być zarówno sprytne, jak i bardzo delikatne. W dzieciństwie obserwowałam, jak moja mama walczyła z przeciwnościami losu, raz po raz pokonując napotykane przeszkody. Lubię patrzeć, jak odnajdują się kobiety w tak trudnych i strasznych okolicznościach, ponieważ nadają im pewien wymiar delikatności i czułości. Ten dynamiczny dualizm wzbogaca zarówno filmy, jak i seriale niezapomnianymi scenami, które śledzimy z najwyższą uwagą.
Isabela Merced dołączyła do Pedra Pascala (Joel Miller), Gabriela Luny (Tommy Miller) i Danny’ego Ramireza (Manny Álvarez) – innych aktorów o latynoskich korzeniach z obsady „The Last of Us”. Sama aktorka z dumą podkreśla: – Jestem Peruwianką z Ohio. To coś bardzo wyjątkowego. Uwielbiam opowiadać o obu kulturach, w których się wychowałam, i pragnę godnie reprezentować swój kraj. Dla Merced „The Last of Us” ma wyjątkową wymowę. – Każdy odcinek jest niczym spotkanie z psychoterapeutą, bo pozwala spojrzeć na własne problemy tak, jakbyśmy przyglądali się sobie w lustrze.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.