Królowa lat 2000. jest tylko jedna. Paris Hilton zawładnęła początkiem nowego milenium w dresach od Juicy Couture (które znowu są na naszej liście zakupów), z torebkami od projektantów i w gigantycznych okularach przeciwsłonecznych. Trudno się dziwić, że amerykańska marka Coach postanowiła zatrudnić ją do nowej kampanii inspirowanej stylem tamtej epoki.
W kampanii Coach Paris Hilton znalazła się w towarzystwie Kim Petras i Rickego Thompsona w reklamie nowej odsłony ikonicznej torebki Swinger Bag. Archiwalny model oddaje ducha początku nowego wieku (w odświeżonej wersji marka postawiła na wykończenie luksusową skórą i znanym monogramem).
Zdjęcia do świątecznej kampanii były dla Paris nostalgiczne. – Uwielbiałam markę Coach, odkąd byłam nastolatką – opowiada. – Pamiętam, jak kupiłam sobie pierwszą w życiu torebkę w jednym z butików Coach w Nowym Jorku. Moja mama też miała w swojej kolekcji torebki Coach. Razem z siostrą zamykałyśmy się w jej garderobie i bawiłyśmy w przebieranki. Hilton wie, że torebka może uratować albo zniszczyć cały look. Mówi też, że zgrabna torebka na ramię, taka jak Swinger, idealnie oddaje ponadczasowego ducha mody lat 2000. – Torebka to bardzo ważny element stylizacji. Bardzo się cieszę, że postanowili odświeżyć właśnie ten model – mówi Hilton.
Czym jest dla ciebie torebka idealna?
Taka, która się wyróżnia z tłumu. Środek też ma dla mnie znaczenie. Lubię dodatkową kieszonkę na telefon lub pomadkę. Takie drobiazgi ułatwiają życie, a to lubię najbardziej.
W Twojej kolekcji znalazło się dużo ikonicznych modeli toreb, szczególnie z lat 2000. Czy wciąż masz je wszystkie?
Podobne artykułyTrendy z lat 2000. znowu w modzieEni Subair Mam naprawdę dużo torebek z różnych okresów, zarówno tych kupionych, jak i wysłanych mi w prezencie przez projektantów. Na początku lat 2000. pozbyłam się wielu modeli, bo po prostu brakowało mi na nie miejsca. Kiedy Kim otworzyła swój biznes na Ebayu, pomogła mi pozbyć się wielu rzeczy. Ona zawsze była dobrze zorganizowana, a dla odmiany ja jestem chyba najgorzej zorganizowaną osobą na tej planecie. Kilka modeli zatrzymałam. Oczywiście wciąż mam torebki Louis Vuitton, które uwielbiam, torebki bagietki od Fendi, Saddle Bag Diora, wszystkie modele Chanel. Kolekcjonuję też torebki Judith Leiber, odkąd byłam nastolatką.
Czy żałujesz, że oddałaś jakąś torebkę?
Tak! Szczególnie, że lata 2000. wracają do łask. Jest tyle rzeczy, o których myślałam, że muszę się ich pozbyć, bo już dawno są niemodne, a teraz żałuję! Szczególnie dotyczy to torebek Diora z monogramem. Część moich rzeczy została też skradziona przez Bling Ring. Byli w moim domu osiem razy, zawsze kiedy nie było mnie w mieście, za każdym razem wynosząc tyle, ile udało im się unieść. Ukradli wszystkie moje torebki Birkin, wszystkie ikoniczne modele Diora, moje ukochane Louis Vuitton. Mam złamane serce, bo nigdy nie uda mi się zastąpić tych rzeczy.
Jakie pięć rzeczy zawsze znajdziemy w twojej torebce?
Jestem jak Mary Poppins – lubię mieć wszystko przy sobie. Jestem przygotowana na każdą okazję. Dobre światło do zdjęć jest dla mnie bardzo ważne, więc zawsze mam przy sobie obudowę Lumi z lampą holograficzną. Dzięki niej wszystkie selfie wyglądają świetnie. Oczywiście zawsze mam swojego iPhone’a. Mam też buteleczki z płynem odkażającym – urocze, ozdobione kamieniami Swarovskiego, wyglądają trochę jak torebki od Judith Leiber, kupiłam je w Kitson. Zwykłe płyny odkażające są nie dla mnie – te są bardziej glamour. Skoro już musimy o to dbać, to przynajmniej róbmy to stylowo. To samo dotyczy masek ochronnych. Zawsze mam też ze sobą pomadkę Paris Hilton i perfumy. Właśnie wypuściłam mój 28. zapach, więc zawsze noszę przynajmniej jeden z nich w torebce.
Wasza kampania Coach jest bardzo w stylu lat 2000. Jak dzisiaj nosić ten trend?
W dobie mediów społecznościowych ważne jest posiadanie pięknych wizualnie rzeczy. Trzeba się wyróżniać.
To kampania świąteczna, jakie są twoje plany na święta w tym roku?
Podobne artykułyLata 2000. na czerwonym dywanie Anna KonieczyńskaW normalnych warunkach co roku urządzamy z siostrą gigantyczną imprezę świąteczną, nazywamy ją Holidays with Hiltons. Gościmy setki ludzi, a dwa dni później urządzamy świąteczny obiad u naszych rodziców. Przez pandemię żadna z tych rzeczy się w tym roku nie wydarzy. To pierwszy rok, gdy nie będzie u mnie imprezy świątecznej. Smuci mnie to. Świetnie byłoby zorganizować prawdziwą imprezę. Poprzednie święta spędziliśmy z rodziną mojego chłopaka: byliśmy w Michigan, a później pojechaliśmy do Yellowstone na narty. W tym roku zastanawiamy się, czy znowu pojechać do Michigan, czy może na jakąś ciepłą wyspę albo w podróż jachtem.
Zamierzasz wystroić się, nawet jeśli święta spędzicie w domu?
Tak, uwielbiam moje świąteczne stylizacje! Zazwyczaj wybieram coś w ostro czerwonym kolorze lub coś welurowego. Co roku szyję też kostium Pani Mikołajowej i zabieram go ze sobą do Los Angeles. Moja misja: schronisko dla bezdomnych w centrum miasta. Przywożę tam jedzenie i prezenty. Jeśli urządzałabym w tym roku imprezę świąteczną, na początek wybrałabym połyskliwą suknię, a później przebrałabym się za mikołaja w swoją sexy stylizację. Przebieram też psy. Zamówiłam już dla nich świąteczne stroje elfów i mikołajów, przyjedzie też dużo dekoracji. Uwielbiam ozdabiać świątecznie ich domowe budy, czasami stawiam im nawet małą choinkę.
Urządzam świetne imprezy sylwestrowe w Miami, Australii, Las Vegas czy Nowym Jorku, zależy, gdzie akurat jestem. Wydaje mi się, że organizuję je od zawsze, więc to będzie pierwszy rok bez żadnej imprezy. Mimo wszystko zamierzam się wystroić, w końcu to sylwester! Uwielbiam kolekcjonować zdjęcia i filmiki ze wszystkich okazji. To nasze drugie wspólne święta i nowy rok z moim chłopakiem, na pewno będzie dużo zdjęć i filmów!
Artykuł po raz pierwszy ukazał się na Vogue.com.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.