Znaleziono 0 artykułów
23.06.2024

Świeżo zaręczona Phoebe Dynevor olśniewa w Saint-Tropez z drobną pomocą efektownej biżuterii

23.06.2024
(Fot. Pierre Mouton)

Czuję, że wyglądam olśniewająco – mówi aktorka Phoebe Dynevor nie bez dramatyzmu, śmiejąc się przy tym subtelnie. – Gdy dorastałam, tak naprawdę nigdy nie widziałam, by moja mama nosiła dużo biżuterii, więc zawsze wydawało mi się to czymś wyjątkowym. Jesteśmy na uroczystej kolacji w Château Saint-Maur w Saint-Tropez, gdzie świętujemy premierę nowej kolekcji biżuterii haute couture Louis Vuitton, noszącej nazwę „Awakened Hands, Awakened Minds”. To szósta kolekcja zaprojektowana przez Francescę Amfitheatrof, poważaną dyrektor artystyczną działu zegarków i biżuterii Louis Vuitton, która piastuje to stanowisko od 2018 roku.

Wcześniej tego samego wieczoru świeżo zaręczona Dynevor – ubrana w kremową, tkaną na szydełku sukienkę z jedwabiu i wełny z kolekcji jesień-zima 2024 Louis Vuitton, zestawioną z naszyjnikiem i kolczykami Liberty z białego złota, platyny, diamentów i szmaragdów – siedziała obok swojego narzeczonego, aktora Camerona Fullera, i Amfitheatrof, oglądając jedyny w swoim rodzaju pokaz. Na jego potrzeby modelki zostały przyozdobione kunsztowną biżuterią i sukniami obszytymi klejnotami, stworzonymi specjalnie na tę okazję przez dyrektora artystycznego działu womenswear Louis Vuitton, Nicolasa Ghesquièrea.

Przejrzysta sukienka Phoebe z kolekcji jesień-zima 2024 Louis Vuitton.(Fot. Pierre Mouton)
W pokazie w Saint-Tropez wzięła udział ze swoim przyszłym mężem, Cameronem Fullerem. (Fot. Pierre Mouton)

– Uwielbiam sposób, w jaki Nicolas potrafi upodmiotowić kobietę – zachwyca się Dynevor. – Zawsze szuka sposobów mających na celu wzmocnienie kobiet i sprawienie, by czuły się… – milknie na chwilę zadumana, szukając właściwego słowa. – Zasadniczo jego projekty, podobnie jak projekty Franceski, nie skupiają się na sex appealu, stawiają bardziej na stworzenie wrażenia zbroi i wyrażenie osobowości. Zwłaszcza silnej osobowości.

Oczywiście granie silnych osobowości pomału staje się dla Dynevor raison d’être. Po tym, jak zyskała sławę za sprawą przełomowej roli Daphne w blockbusterze Shondy Rhimes „Bridgertonowie”, odeszła z obsady serialu, by pojawić się w thrillerze psychologicznym „Fair Play”. Choć Dynevor zdaje sobie sprawę z tego, że megahit Netflixa był dla niej trampoliną do sławy, nie żałuje, że zrezygnowała z pracy przy nim u szczytu jego popularności. – Myślę, że jeśli pociąga cię scenariusz, jak było to w przypadku „Fair Play”, dochodzisz do momentu, w którym dociera do ciebie: „Oto moja kolejna praca”. I było to naprawdę ekscytujące. Owszem, było zupełnie inaczej niż przy „Bridgertonach”, ale zarówno scenariusz, jak i moja postać, Emily, wiele dla mnie znaczyły. Czułam, że to połączenie wszystkich tych rzeczy, dla których weszłam do tej branży. Obserwowanie reakcji ludzi na ten film… Był to wyjątkowy moment w mojej karierze, z którego jestem naprawdę dumna.

Od paru lat, od kiedy sprawuje rolę ambasadorki Louis Vuitton, jest to pierwszy raz, kiedy Dynevor bierze udział w premierze kolekcji biżuterii haute couture – a dzień przed pokazem miała okazję, by dokładnie obejrzeć ją z bliska. – Był tam ten duży szampański diament – mówi, a jej oczy robią się coraz większe. – Nigdy czegoś takiego nie widziałam. A Francesca jest niesamowita. Wysłuchanie jej opowieści o kolekcji i wszystkim, co wchodzi w jej skład, to po prostu wspaniałe doświadczenie – mówi.

Była gwiazda „Bridgertonów” lubi, jak mówi, raczej minimalistyczną biżuterię. (Fot. Pierre Mouton)
Choć jej uwagę przykuł ogromny szampański diament… (Fot. Pierre Mouton)

Nazwa kolekcji „Awakened Hands, Awakened Minds” [obudzone dłonie, obudzone umysły – przyp. red.] brzmi dość zagadkowo – przyznaje Amfitheatrof z uśmiechem. – Ale – wyjaśnia – inspiracją dla tej kolekcji jest XIX-wieczna Francja, w której miała miejsce eksplozja niesamowitych talentów. Po rewolucjach atelier stały się wolne, stowarzyszenia zostały zniesione, doszło też do ogromnego rozwoju francuskiego know-how, savoir-faire. To tam narodził się luksus. Wszyscy zwracali się ku Francji, przyjeżdżali tam, by zobaczyć, jak na nowo budzi się rzemiosło, praca rąk.

Natomiast hasło „Awakened Minds” to ukłon w stronę drugiej połowy XIX wieku, kiedy dochodzi do rozwoju wynalazczości i odkryć naukowych. – Dotyczyło to nauki, architektury, inżynierii. To wtedy Paryż stał się miastem świateł – zyskał zarówno oświetlenie gazowe, jak i elektryczne jako pierwsze europejskie miasto – mówi projektantka biżuterii. – To było centrum świata.

Teraz, gdy Paryż zostanie niedługo gospodarzem igrzysk olimpijskich, to misterne wplecenie Francji w kolekcję wydaje się bardzo na miejscu. W niektórych projektach oddany jej hołd jest szczególnie widoczny: na przykład naszyjnik Victoire stanowi odę do wieży Eiffla. – Tak naprawdę nigdy nie myślałam o biżuterii w kategoriach architektonicznych, ale ten projekt ma w sobie taki mocny rys architektury, że byłam pod ogromnym wrażeniem – mówi Dynevor. Przyznaje, że tak bardzo z nią rezonuje ze względu na jedno z jej własnych ulubionych wspomnień z Paryża. – Może zabrzmi to głupio, ale nie zdawałam sobie sprawy z tego, że wieża Eiffla skrzy się przez całą noc. Jednej nocy, gdy brałam udział w swoim pierwszym pokazie Louis Vuitton, byłam sama w samochodzie i akurat mijaliśmy wieżę Eiffla. Było to zaraz po tym, jak świat otworzył się na nowo po pandemii, a ja pamiętam, że patrzyłam na wieżę, myśląc: Wracamy do życia, to niesamowite, pełne blasku i naprawdę magiczne.

Uczucie to powiązane jest z biżuterią, którą wybrała na ten wieczór. – Naprawdę uwielbiam minimalistyczne projekty, pociągają mnie rzeczy, które mają w sobie delikatność. Poza tym, ponieważ jestem ubrana w neutralne odcienie nude, miałam wrażenie, że szmaragdowa zieleń doda mi trochę koloru.

Jest prawie 23.30, a wieczór zbliża się ku końcowi. Przyjemny, choć przepełniony bryzą klimat trochę się ochłodził, a Dynevor rozgląda się po pomieszczeniu z kaszmirowym szalem Vuitton na ramionach. – To niesamowite, że tu jesteśmy, prawda? W winnicy, w Saint-Tropez, z tą piękną kolekcją… Jej oczy błyszczą, gdy gładzi palcami swój naszyjnik i kolczyki. – A poza tym – dodaje ze śmiechem – dzisiejszy wieczór był też wspaniałą okazją, by poprzyglądać się ludziom.

 

Phoebe Dynevor prezentuje kolekcję biżuterii haute couture Louis Vuitton (Fot. Pierre Mouton)

Tekst ukazał się oryginalnie na vogue.co.uk.

Funmi Fetto
  1. Moda
  2. Zjawisko
  3. Świeżo zaręczona Phoebe Dynevor olśniewa w Saint-Tropez z drobną pomocą efektownej biżuterii
Proszę czekać..
Zamknij