Czy można zmienić myślenie o tzw. bad hair day? To pytanie wybrzmiewało podczas pokazu najnowszej kolekcji Miu Miu na sezon jesień-zima 2023 zaprezentowanej w Paryżu. Modelki zamiast w wygładzonych kucykach i wymodelowanych pasmach włosów przemierzały wybieg w artystycznie niechlujnych fryzurach.
Pomysłodawcą tego intrygującego wyglądu modelek był stylista fryzur Guido Palau – jego delikatnie rozczochrane upięcia stanowiły osobliwy pokaz naturalności. Jedne modelki przechadzały się po wybiegu w nisko upiętych włosach, które mogły równie dobrze powstać podczas porannego dojazdu do pracy, inne pojawiły się z matowymi, zmierzwionymi kosmykami na czubku głowy, które wskazywałyby na nieprzespaną noc. Fryzury były ukłonem w stronę obrazu piękna, w którym rzeczywistość i surrealizm łączą się w lookach inspirowanych przyziemnymi emocjami i pogodą albo marzycielskimi detalami. Można więc porzucić poranne czesanie włosów – wszystko może być sztuką, jeśli tylko tego zapragniesz.
Fryzury uzupełniał makijaż, który był definicją prostoty. – Świetlista, surowa skóra pozwoliła odkryć naturalne piękno modelek – powiedziała makijażystka Pat McGrath, która odpowiadała za ich wygląd. – Oczy pozostawione sauté pozwalały skupić się na brwiach – dodała. Podkreślone kredką i utrwalone żelem zachwycały pełnią objętości. Jeśli chodzi o usta to pokrywała je tylko warstwa blasku, który makijażystka uzyskała, kładąc na nie pielęgnujący balsam.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.