Efekt „zroszonej” skóry triumfalnie powraca w sezonie świąteczno-noworocznych imprez. O jej blask zadba oczywiście rozświetlacz, ale stosowany inaczej niż w tradycyjny sposób. W jaki? Zdradza ekspertka.
– Przychodzę do was dziś, by powiedzieć, że nie potrzebujecie podkładu – mówi w swoim nagraniu na TikToku makijażystka Katie Jane Hughes. I dodaje: – Zamiast niego potrzebne są wam po prostu produkty odbijające światło. Hughes, znana z pełnych blasku, rozświetlonych looków, które stosuje zarówno u siebie, jak i na twarzach swojej gwiazdorskiej klienteli (m.in. Ashley Graham, Duy Lipy i Hailey Bieber) stosuje trik polegający na osiągnięciu efektu olśniewającej skóry dzięki jednemu kluczowemu produktowi.
Jaka właściwość rozświetlacza sprawia, że może on zastąpić podkład?
Oczywiście chodzi o rozświetlacz. Większość z nas go uwielbia, jednak ile używa go do czegoś więcej niż podkreślenia kości policzkowych i skroni? Zamiast nakładania tradycyjnego makijażu poprawiającego wygląd cery na całą skórę Hughes ogranicza się do aplikowania kremowego rozświetlacza, a dokładnie do „skoncentrowanego” produktu KJH Hyper Shine Lite Pigment (w odcieniu „lite gold”) na całą twarz. Dlaczego? – Zobaczysz, że potrzebujesz wtedy mniej produktów kryjących, ponieważ kosmetyki odbijające światło sprawiają, że odbija się ono również od niedoskonałości, przez co są mniej widoczne.
Technika „gruntowania pędzla”: Jak nakładać korektor do twarzy jak profesjonalistka?
Zmieniając podejście do makijażu, odkryjemy, że niektóre rodzaje skóry mogą ograniczyć się wyłącznie do stosowania rozświetlacza i cieszyć się blaskiem, który daje. Jeśli jednak, tak jak ja, wolisz odrobinę dodatkowego krycia, jeden trik pozwala na uzyskanie nieskazitelnego, choć niedostrzegalnego wykończenia w zaledwie kilka sekund. Weź swój ulubiony korektor – do świetnych, nowych produktów należą Studio Radiance 24Hr Luminous Lift Concealer marki Mac Cosmetics oraz Hyaluronic Serum Concealer By Terry – i „wgnieć” go w puchaty, gęsty pędzel do korektora. –To technika, którą nazywam „gruntowaniem pędzla” – wyjaśnia Hughes. – Chodzi o to, by bardzo szczodrze pokryć włosie produktem.
Korektor powinien być niewidoczny na końcach włosia, bo to znak, że jest lepiej rozprowadzony, a to pozwala na uzyskanie równomiernego wykończenia, które sprawia wrażenie braku makijażu. – Powinnaś zauważać, jak skóra staje się coraz bardziej idealna – mówi Hughes, która ostatecznie wykańcza look drobnym transparentnym pudrem w centralnych rejonach twarzy.
To niesamowita oszczędność czasu i prosty sposób na osiągnięcie „zroszonej” skóry, idealnej na sezon imprez świątecznych. Dziękujemy Hughes za kolejny już sprytny makijażowy trik.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.