Lata temu została okrzyknięta królową wellnessu, która promuje holistyczne podejście do zdrowia i urody. Gwyneth Paltrow – aktorka i założycielka marki Goop – w rozmowie z brytyjskim „Vogiem” mówi o swoim podejściu do procesu starzenia się, saunowaniu i sposobach na odprężenie po stresującym dniu.
O tym, jak zaczyna dzień
Wstaję i zgodnie z ajurwedą przepłukuję usta olejem, czyszczę język, a następnie myję zęby. Potem medytuję z mężem.
O ćwiczeniach
Minęło wiele lat, a ja wciąż jestem fanką Tracy Anderson, jej ćwiczenia po prostu świetnie działają! Sprawiają, że moje ciało wygląda na dużo młodsze, niż jest. Uwielbiam też spacerować – chodzę, chodzę i chodzę! Ktoś powiedział mi kiedyś, że „chodzenie jednoczy ciało i duszę”. Naprawdę w to wierzę.
O nowym Youth-Boost Peptide Serum marki Goop
W Goop zawsze staramy się iść dalej, jeśli chodzi o skuteczność produktów, pozostając w trendzie clean beauty. Przyjaźnię się z chirurgiem plastycznym z Chicago, dr. Juliusem Fewem, którego fascynuje „stacking”, czyli robienie wielu minimalnie inwazyjnych zabiegów, między innymi liftingu nitkowego i Xeominu [alternatywa dla botoksu – przyp. red.], dzięki którym skóra utrzymuje młody wygląd, zanim potrzebuje liftingu. Pielęgnacja skóry jest naprawdę istotną częścią tego procesu, więc zaczęliśmy rozmawiać o tym, jaki produkt byłby naprawdę efektywny w walce ze starzeniem. Chodziło o to, by zadać pytanie, jak starzeć się naturalnie i pięknie, bez strachu, a jednocześnie najlepiej, jak to możliwe, zachowując swój wygląd. Nie chcę wymazywać czasu, który przeżyłam, i nie muszę być pozbawiona zmarszczek. Uważam jednak, że starania, by zachować blask skóry, to coś ważnego. To serum ma w sobie przeróżne fantastyczne składniki, między innymi superpeptydy.
O zabiegach pielęgnacyjnych, które uwielbia
Kiedyś regularnie poddawałam twarz zabiegom u Anastasii Achilleos, szczególnie gdy mieszkałam w Londynie, ale ostatni raz widziałam się z nią przed pandemią. Uwielbiam masaże twarzy, drenaż limfatyczny i pracę z mięśniami, w przeciwieństwie do laserów. Trochę boję się ich efektów na twarzy, zwłaszcza po tym jak widziałam je u innych. Wydaje mi się to ryzykowne. Od czasu do czasu wybieram zabieg na twarz z czerwonym światłem, które działa przeciwzapalnie. W Goop sprzedajemy też urządzenie Lyma – jest bardzo skuteczne i delikatne, więc nie obawiam się jego skutków ubocznych.
O swoim podejściu do starzenia
Wydaje mi się, że fakt, że kobiety są częściej oceniane ze względu na to, jak się starzeją, niż mężczyźni, to problem kulturowy. Nie nasz! Jako kobiety chcemy być zdrowe, chcemy dojrzewać. Idea, że mamy zatrzymać czas, jest naprawdę dziwna. Bardzo się cieszę, gdy słyszę, jak ktoś taki jak Andie MacDowell, która ma piękne siwe loki, mówi o akceptacji wieku i różnicy w traktowaniu na przykład George’a Clooneya i większości kobiet. Siwiejący mężczyzna jest przystojny, ale gdy sytuacja dotyczy kobiety, pytamy: „Co planujesz zrobić ze swoimi zmarszczkami i starzejącą się skórą?”. Podwójne standardy to fakt. Ale powtarzam: My chcemy się starzeć! Myślę, że chcemy dawać przykład, jak można pięknie dojrzewać. Każda kobieta powinna robić to tak, jak ma na to ochotę. Niektóre chcą naprawiać medycyną estetyczną każdy drobiazg, a inne chcą być pięknymi babciami we francuskim stylu, które nic nie robią. Każdy powinien móc decydować, jak chce do tego podejść.
O byciu aktorką
Zawsze podchodziłam do swoich filmowych bohaterek jak do kogoś zupełnie innego, niż ja jestem – mocno oddzielałam te dwie sfery. Zgłębiałam mentalność i punkt widzenia kogoś innego. Nigdy nie miałam poczucia, że oddaję im siebie albo że one mają na mnie jakiś silny wpływ, choć przez te wszystkie lata udało mi się zagrać kilka naprawdę fantastycznych ról. Fajnie jest przypominać je sobie teraz z moimi dziećmi, które oglądają te moje wcielenia. Miałam dużo szczęścia i kilka wyjątkowych ról.
O wellnessie
W tej dziedzinie nie dzieje się nic nowego, ciągle robię to samo co kiedyś. To zabawne. Przez dużą część swojego życia przesuwałam granice – ludzie uważali, że akupunktura i korzystanie z sauny to wariactwo, a teraz używają wszystkiego, czego ja używam. Wydaje mi się, że nie ma dla mnie rzeczy, która byłaby „nie z tego świata”. Uwielbiam swoją saunę i zimny basen, ćwiczenia, nawadnianie…, ale teraz to już nic nadzwyczajnego. Obecnie wszyscy o tym mówią!
O lekcjach, które przekazuje swojej córce
Myślę, że najważniejsze jest to, jak dbamy o swoje ciało, od odżywiania po jego wzmacnianie. Wpływa nie tylko na to, jak wyglądamy, gdy się starzejemy, ale też na to, jak się czujemy, starzejąc się. Myślę, że Apple dorasta, obserwując, jak szanuję swoje ciało i zdrowie oraz jak staram się dbać o swoje samopoczucie. Wydaje mi się, że moja córka rozumie, jak stan psychiczny, odżywianie i ćwiczenia wpływają na naszą urodę.
O zawartości swojej torby na plażę
Książka, krem z filtrem, woda. AirPodsy, żebym mogła posłuchać muzyki lub podcastu. Na plaży nie mam dużych wymagań, ale lubię mieć ze sobą książkę.
O sposobie na relaks po pracowitym dniu
Nie wiem – potrzebuję pomocy, by to ustalić! Staram się przewietrzyć głowę i przestać myśleć o pracy. Wydaje mi się, że trochę łatwiej było, gdy pod koniec dnia piłam kieliszek wina, czego staram się już raczej nie robić. Próbuję mentalnie się przestawić i nie analizować dnia, ale to trudne. Najważniejsza jest dla mnie wspaniała kąpiel.
O patencie na relaksującą kąpiel
W Goop stworzyliśmy produkt do kąpieli, który uwielbiam. Nazywa się Martini – zawiera olejki i różne sole. Używam też kosmetyków marek Bathorium oraz Pursoma. Lubię mieszać sole do kąpieli i sprawiać, by była naprawdę zmysłowym doświadczeniem. Konieczna jest bardzo, bardzo gorąca woda, w której siedzę przez 20 lub 30 minut.
O kosmetycznych ulubieńcach podkreślających naturalne piękno
Raczej nie noszę makijażu. Jeśli gdzieś wychodzę i nie mam nikogo, kto by mi go zrobił, wybieram coś bardzo lekkiego. Ilia produkuje naprawdę przyjemny, czysty olejek do twarzy o delikatnym zabarwieniu, do tego dobieram jeden z naszych balsamów do ust Goop nadający trochę koloru. Czasami dodaję odrobinę bardzo delikatnej maskary. Ogólnie jestem chłopczycą.
O sekrecie dobrego życia
Myślę, że trzeba po prostu inwestować w relacje i być obecnym dla ludzi, których kochamy. Dawaj im siebie i słuchaj ich, a oni będą obecni dla ciebie. To tyle. Szczęście w życiu mierzy się na podstawie jakości naszych relacji.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.