W netfliksowym serialu „Cesarzowa Sisi” o życiu austriackiej monarchini pierwsze dwa odcinki skupiają się na początkach jej związku z Franciszkiem Józefem I. Cesarz był pierwotnie przyrzeczony starszej siostrze Sisi, Helene, ale młodsza bawarska księżniczka wpadła mu w oko. Po kilku wspólnie spędzonych chwilach, ku przerażeniu Helene, ogłosili zaręczyny. Czy tak było naprawdę?
Helene rzeczywiście miała poślubić cesarza. Księżniczka Ludwika, matka Sisi, była siostrą matki Franciszka, arcyksiężnej Zofii. Razem postanowiły zapewnić stabilność dynastii Habsburgów. Uważano, że pobożna i skromna starsza córka będzie idealną żoną dla cesarza (choć podobno miała jedną wadę – zawsze się spóźniała).
Bawarska rodzina udała się następnie na spotkanie do królewskiej posiadłości w Bad Ischl. Jeden z powozów z kuframi nigdy nie dotarł na miejsce. Obie dziewczyny musiały ubrać się na czarno, bo tylko takie suknie im pozostały. Dla Helene był to niefortunny wybór – nie była blondynką, jak przedstawiono w serialu, lecz miała ciemnobrązowe włosy. Żałobna suknia „sprawiła, że wysoka, ciemna dziewczyna wyglądała jeszcze poważniej”, jak czytamy w książce „The Imperial Style: Fashions of the Hapsburg Era” Polly Cone.
Sisi – ciemnej blondynce – ten kolor pasował. – Franciszek Józef poznał swoje kuzynki przy popołudniowej herbacie. Od pierwszej chwili interesowała go tylko piętnastoletnia Elisabeth – pisze Cone. Sisi była zaskoczona uczuciem cesarza, a Helene popadła w depresję.
Rodzina Sisi gorączkowo próbowała przygotować nastolatkę do dworskich wymogów. Wyposażono ją w nowe ubrania i udzielano korepetycji z języków obcych i historii. Jednak nic nie mogło przygotować jej na klaustrofobiczne życie, które ją czekało. Gdy tysiące ludzi tłoczyły się na ulicach w dniu jej ślubu, ona płakała w swojej szklanej karocy, przytłoczona nadchodzącą przyszłością.
Artykuł ukazał się oryginalnie na vogue.com
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.