Koronkowa suknia z upcyklingu projektu Harrisa Reeda, modny paryski lokal i gwiazdy na liście gości – oto najpiękniejsze zdjęcia ze ślubu influencerki Camille Charriere z François Larpinem.
Dziennikarka, influencerka i prezenterka Camille Charriere poznała producenta filmowego François Larpina podczas kameralnej kolacji urodzinowej. – Natychmiast napisałam do przyjaciółki, że poznałam swojego przyszłego męża – wspomina Camille, która od 2010 roku prowadzi bloga Over the Rainbow. – On tego wieczoru wymienił się numerami telefonu z moją najlepszą przyjaciółką. Czekałam sześć miesięcy, żeby w końcu zaprosił mnie na randkę. Nie byłam bierna, jak to bywa w przypadku większości współczesnych romansów. Dodałam go do znajomych w mediach społecznościowych i od czasu do czasu przypominałam mu o swoim istnieniu, wysyłając żartobliwe wiadomości w odpowiedzi na jego posty. W końcu poszliśmy na bardzo udaną pierwszą randkę… Chociaż po niej potrzebował aż trzech tygodni, by znów się ze mną skontaktować… Gdy ja już zupełnie straciłam nadzieję, okazało się, że był w podróży służbowej. Mężczyźni, którzy są zbyt zajęci, by napisać SMS-a, naprawdę istnieją…
Camille i François zaręczyli się w jej urodziny na Sycylii. – Tego wieczora postanowiłam poćwiczyć online, zamiast siedzieć z nim przy kieliszku wina, co wytrąciło go z równowagi, bo normalnie mam alergię na fitness. W końcu udało mu się poprosić mnie o rękę w czasie kolacji, a ja byłam w takim szoku, że zaczęłam płakać – wspomina panna młoda. Natychmiast zadzwonili do jej rodziców, by przekazać im radosną nowinę, a następny poranek spędzili, planując wydarzenie – chcieli zorganizować ślub kościelny dla rodziny i przyjaciół na Sycylii. Przeszkodził im COVID-19, przez który przesuwali datę ślubu dwa razy, by w końcu zupełnie zrezygnować z pierwotnego planu.
Pod koniec lata stwierdzili, że nie chcą czekać cały rok, by wziąć ślub. – Zorganizujemy kameralny ślub cywilny w Paryżu zaraz przed Bożym Narodzeniem. Musieliśmy się natrudzić, by załatwić taką datę z francuską administracją, więc zaproszenia wysłaliśmy dopiero na dwa miesiące przed uroczystością. Wiedziałam, że w pandemii trudno przewidywać, co się wydarzy, więc wolałam spróbować zorganizować wesele w dwa miesiące, niż ryzykować, że spędzę nad tym kolejny rok tylko po to, by znowu je przekładać. Trzymanie się Paryża, gdzie mieszka moja rodzina, gwarantowało, że w najgorszym przypadku będzie to małe spotkanie rodzinne, a jeżeli będziemy mieli szczęście, uda nam się zorganizować dużą imprezę dla wszystkich, których kochamy – mówi. Wybrali ratusz w Szóstej Dzielnicy, bo to tam przed śmiercią mieszkała matka pana młodego, Chantal.
Przed ceremonią wszyscy goście musieli wykonać test PCR. –Mój dziadek bardzo chciał tam być, a ja nie mogłam sobie pozwolić na żadne ryzyko – mówi Camille. Proces planowania był dość chaotyczny. – Na początku zakładaliśmy, że przyjęcie będzie dużo mniejsze, ale lokal, w którym miało się odbyć, wycofał się miesiąc przed naszym wielkim dniem. Musieliśmy więc pędzić do Paryża, by obejrzeć inne miejsca – wyjaśnia Camille. – Wcześniej nie braliśmy pod uwagę Maxim’s, bo to duży lokal. Nie moglibyśmy jednak wymarzyć sobie bardziej wyjątkowego historycznego miejsca. Para zdecydowała się w końcu na wystawną kolację i tańce.
Przyjaciółka Camille, Solveig Rawas, która na co dzień pracuje przy produkcji filmów, zgodziła się pomóc parze w organizacji weekendu. – Pan młody też był bardzo zaangażowany. Pracował nawet ciężej niż ja – wszyscy, którzy mnie znają, wiedzą, że nie jestem najlepsza w logistyce.
Camille, samozwańcza beznadziejna romantyczka i „osoba ubierająca się pod wpływem emocji”, miała na początku trochę problemów ze znalezieniem sukni ślubnej. – Czytając profil Harrisa Reeda w „New Yorkerze”, natknęłam się na koronkową slip dress. Od razu wiedziałam, że to ta jedyna. Wysłałam Harrisowi wiadomość dzień po jego pokazie. Okazało się, że mój tyłek nie mieści się w tej sukience, a ponieważ została wykonana z koronki z upcyklingu i haftowana w atelier haute couture w Paryżu, nie było materiału, by ją przerobić.
Harris był przekonany, że może stworzyć tren, dzięki któremu suknia będzie jeszcze bardziej ekscytująca. Miała łączyć styl lat 60. i 90. XX wieku. – Pozostawało pytanie, jaką bieliznę do niej założyć – nie było to proste. Wybrałam koronkowe figi marki La Perla – chciałam w nich wejść w małżeńskie życie.
Dobra koleżanka panny młodej stylistka Alexandra Cronan pomagała jej w każdym momencie przygotowań. –Chciałyśmy, żeby moje stylizacje były ponadczasowe. Gdy nie czuję się dobrze w swoich ubraniach, zaczynam zachowywać się trochę dziwnie.
Harris wyhaftował na koronce Camille coś niebieskiego, a jej płaszcz – jedwabny od Johna Galliano – był pożyczony (już wrócił do archiwum). Przyjaciółki Camille, Gilda i Giorgia z The Attico, zrobiły dla niej na zamówienie dwie pary pantofli z białej satyny ozdobionych kryształami – na kolację i afterparty. – Zanim zaczęliśmy tańczyć, przebrałam się w mini Chanel z cekinami, którą kupiłam na wesele, choć tak ją pokochałam, że założyłam ją też na inną okazję – ujawnia.
Dress code obowiązujący druhny to „Szalone lata 2020”. – Nie chciałam ubierać ich w pasujące suknie, tego raczej nie robi się we Francji. Uzgodniłyśmy, że byłoby miło, gdyby looki druhen odzwierciedlały moje pragnienie przyjaznego dla środowiska podejścia do strojów ślubnych. Chodziło mi głównie o to, by goście nie kupowali nowych ubrań z okazji naszego ślubu. Niektóre z dziewczyn założyły sukienki vintage, które miały we własnych szafach, inne pożyczyły je z @myrunwayarchive lub od marki eko należącej do mojej koleżanki Emmy Reynaud @WearMarcia.
Para młoda na co dzień mieszka w Londynie, ale na ten weekend zatrzymała się w hotelu Le Bristol. – Stanowił idealne tło dla przygotowań – mówi Camille. Ślub cywilny zakończył się okrzykami radości, wiwatami i morzem łez. Następnie wszyscy przebrali się w stroje koktajlowe i ruszyli do Maxim’s, gdzie odbyła się kolacja na 180 osób. – Powiedziałam mamie, że nie może wygłosić przemówienia, bo zgłosiło się do tego zbyt dużo osób, więc gdy zobaczyłam ją z mikrofonem na scenie, miałam moment paniki. Zaczęła śpiewać „I Say A Little Prayer For You” i nagle wszyscy do niej dołączyli. To chyba mój ulubiony moment całego wieczoru.
Tort wjechał na salę przy dźwiękach „La nuit n’en finit plus” („Noc nigdy się nie kończy”) Petuli Clark. – Parkiet tak szybko się zapełnił, że zapomnieliśmy o naszym pierwszym tańcu – wspomina Camille. Przyjęcie odbywało się w kultowym miejscu z „O północy w Paryżu”, ale wybryki tamtej nocy przywodziły na myśl inny film z Owenem Wilsonem, „Polowanie na druhny”. Na wesele wtargnęła Mary-Kate Olsen, która bawiła się do późnej nocy. Camille mówi: – Czuję wdzięczność za to, że wszyscy przyjaciele byli tam z nami.
Na balkonie apartamentu nowożeńców w hotelu Le Bristol.
Wieszak z wszystkimi trzema lookami panny młodej.
Przygotowania z duetem marzeń: Laurentem Philipponem i Celią Burton.
Makijażystka Celia Burton pracowała z produktami Lancôme, by stworzyć efekt nieskazitelnej cery.
Legendarny stylista fryzur Laurent Philippon nadał włosom zimowego sznytu za pomocą płatków śniegu.
Robione na zamówienie kryształowe pantofle zaprojektowane przez dziewczyny z Attico – ich dopełnieniem były data ślubu i inicjały panny młodej – czekają na swój moment.
Uściski z chłopcem sypiącym kwiaty Greyem Gaynorem.
Szkatułka z biżuterią wypełniona skarbami z diamentami i perłami marek Chopard, Sophie Bille Brahe oraz Bulgari.
Sącząc szampana w jedwabnym szlafroku pożyczonym z archiwum Galliano.
Gwóźdź programu: suknia Harrisa Reeda zrobiona z koronki z upcyklingu, pochodzącej z paryskiego atelier couture.
Camille i jej druhny: Evie Enderson, Tish Weinstock, Katherine Ormerod, Julia de France, Astrid „Diego” Simon oraz Bella Tilbury.
Pan młody przygotowuje się w swoim apartamencie.
François Larpin z Feliksem Winclerem i Feliksem Dianem.
Reuben Guinness w aksamitnym garniturku vintage.
Tish Weinstock z Reubenem Guinnessem.
Chłopcy i dziewczynki sypiący kwiaty: Grey Gaynor, Louis Selignac i Nour Selignac.
Elena Cavagnera przybijająca piątkę z panną młodą, po tym jak złapała bukiet.
Panna młoda przebiera się w suknię Harrisa Reeda przed kolacją.
Młoda para na zdjęciu Pierre’a-Ange Carlottiego.
Nowożeńcy na zdjęciu Pierre’a-Ange Carlottiego.
Szczęśliwa para!
Północ w Paryżu.
W drodze na kolację.
W czasie jazdy.
Dojeżdżając do Maxim’s de Paris.
Les Larpin-Charrieres.
Menu w Maxim’s i zapałki Orfeot.
Spektakularne wejście do Maxim’s de Paris.
Zbliżenie na kolczyki Chopard w kształcie wiszących serc.
Suknia demi-couture z upcyklingu autorstwa Harrisa Reeda i płaszcz vintage Galliano pożyczony z archiwum.
François oraz Sergei Rostropovich, Sean Thomspon i Gaetan Petitcollot.
Clara Cornet w sukience Courreges.
Fiona Zanetti w stylu Cher.
Królowa balu Jean Campbell.
Julia Hobbs wczuła się w styl szalonych lat 2020.
Camille ze swoją menedżerką/druhną Astrid Simon.
A matka panny młodej, Veronique Charriere, założyła suknię Valentino.
Goście wchodzą na kolację w Maxim’s.
Panna młoda pojawia się na przyjęciu.
Camille Charriere i Saif Mahdhi.
Pierre-Ange Carlotti i Sophie Koella.
Stylistka Alexandra Cronan pomogła dopiąć looki panny młodej na ostatni guzik.
Pierwsza z dwóch par robionych na zamówienie pantofli The Attico w satynowej bieli.
Przemówienie pana młodego.
Każdy stół został nazwany tytułem filmu. Główny to „Władca Pierścieni”.
Tom Guinness.
Główny stół.
Namiętny pocałunek po toaście.
Bleu blanc rouge.
Panna młoda to zodiakalny Lew, zgadlibyście?
Adwoa Aboah i Camille Charriere podczas toastów.
Ogromny tort St. Honoré został stworzony przez Kevina Lacote.
Podczas wprowadzania tortu grała „La nuit n’en finit plus” Petuli Clark.
Tytuł piosenki znaczy „Ta noc nigdy się nie skończy”.
Krojenie tortu.
Mona Walravens i Adwoa Aboah.
To największe ciasto St. Honoré wykonane przez cukiernika: miało 80 cm średnicy.
Alex Cronan i Jazzy Delisser przed pierwszym tańcem pomagają zlokalizować wstążkę przytrzymującą tren sukni.
Podano St. Honoré.
Za konsolą DJ Wolfram Amadeus.
Imprezę rozpoczęła DJ Henri.
Daniel Menendez i Helena Tejedor.
Ludovic de Saint Sernin i Arnaud Vaillant.
Goście wracający na parkiet.
Przytulasy: Olympia z Grecji, Bache Hiscox, Ella Richards i Sascha Von Bismarck.
Last but not least: na koniec wieczoru stery za konsolą przejmuje Agathe Mougin.
Daphne de Vogue i Martin de Gourcuff.
Świetni floryści wybrali na przyjęcie zawilce.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.