Kreacja ślubna inspirowana ulubioną sukienką z szafy: Wielki dzień stylistki Cassie Walker
Historia stylistki Cassie Walker to dobra inspiracja dla wszystkich panien młodych, które na kilka miesięcy przed swoim wielkim dniem nie wiedzą, jak pogodzić rozbieżne oczekiwania związane z weselem, oraz wciąż nie znalazły idealnej sukni ślubnej.
Stylistka Cassie Walker i jej obecny mąż, Dave Graham, zaręczyli się, bo rozpaczliwie szukali okazji do świętowania. – To było w Boże Narodzenie 2020 roku, kiedy premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson ogłosił, że nie możemy wrócić do domu na święta. Byłam zrozpaczona, bo rzadko widywałam się z moją rodziną w tamtym roku – mówi Cassie. – Dave chyba pomyślał, że musi zrobić coś, aby mnie uszczęśliwić, więc podarował mi naprawdę ładny notatnik (uwielbiam papeterię), a w środku napisał: „Myślę, że wiem, jak uratować 2020 rok”, „Co sądzisz?” – było napisane na następnej stronie, a na kolejnej: „Czy wyjdziesz za mnie?”.
Na szczęście dla Dave ‘a Cassie stosunkowo szybko przejrzała notatnik, choć początkowo nie zauważyła ukrytej w nim wiadomości. – Mogłam jej nie przeczytać aż do stycznia, dopóki nie zabrałabym notatnika do studia. Wtedy zostałabym poproszona o rękę w biurze – wyznaje. – To poprawiło nieco Boże Narodzenie, bo miło było zadzwonić na FaceTime do mojej rodziny i podzielić się radosną nowiną.
Miejsce na wesele: Do tańca i do różańca
Od tego momentu planowanie ślubu zaczęło się już na poważnie. Pierwszym zadaniem do odhaczenia na liście było znalezienie odpowiedniego miejsca. – Pochodzę z Somerset i chociaż bardzo chciałam mieć ślub w obecności wielu gości na świeżym powietrzu właśnie tam, nie chciałam stresować się pogodą – wyjaśnia panna młoda. – Spodobała mi się idea regularnych spacerów po Londynie, po miejscach, w których potencjalnie moglibyśmy wziąć ślub. Mój przyjaciel pokazał mi na Instagramie swoją ceremonię w Hackney Town Hall w Atrii, która ma uroczysty klimat, piękne światło i wysokie sufity ze szkła. Wyglądało to pięknie, więc od razu zainteresowaliśmy się rezerwacją tego miejsca.
Podczas gdy miejsce na ceremonię zaślubin zostało wybrane stosunkowo szybko, lokalizacja na przyjęcie weselne okazała się większym wyzwaniem. – Uwielbiamy wychodzić do restauracji na obiad, więc jedzenie było dla nas naprawdę ważne. Niekoniecznie musiał być to weselny kurczak lub wołowina – wyjaśnia Cassie. – Uwielbiam długi lunch ze wspaniałym jedzeniem, więc chciałam, aby był on też częścią ślubu.
Tymczasem Dave chciał znaleźć miejsce, w którym mogliby kontynuować zabawę do tak późna, jak to tylko możliwe. Para zmagała się więc z w wyzwaniem znalezienia lokalizacji, która spełniałaby oba kryteria. – W pewnym momencie planowaliśmy nawet wynająć studio fotograficzne w Tottenham i od zera urządzić tam całą imprezę – mówi Cassie. – Zlokalizowane było ono pośrodku przemysłowego osiedla, więc mój tata był naprawdę zaskoczony pomysłem, który jednak szybko został odrzucony.
Ostatecznie para zdecydowała, że wybierze dwa różne miejsca, aby spełnić swoje oczekiwania. Pierwszym z nich była włoska restauracja Arte e Pasta położona w pobliżu ich domu w Walthamstow. – Poszliśmy na kolację z kilkoma przyjaciółmi, po tym jak spędziłam całe popołudnie, próbując znaleźć miejsce, w którym moglibyśmy zrobić to, co chcieliśmy – wyjaśnia Cassie. – Serwowali tam naprawdę pyszne włoskie jedzenie. Ale ponieważ jest to dzielnica mieszkalna, nie mogliśmy tam tańczyć. Udało nam się więc znaleźć bar w Dalston o nazwie Kraft, który jest otwarty do 2.00 w nocy. Rolę DJ-ów pełnili nasi przyjaciele.
Suknia ślubna: Wzór z szafy
Jako stylistka Cassie czuła presję, by znaleźć odpowiednią suknię. – Ze względu na moją pracę ludzie ciągle mówili mi: „Och, nie mogę się doczekać, aby zobaczyć sukienkę” – wspomina. – Podobał mi się pomysł sukni w stylu vintage, ale wiedziałem, że chcę, by była z lejącego jedwabiu. Poza tym stwierdziłam również, że fasony z lat 30. i 40. nie bardzo do mnie pasują.
Po miesiącach poszukiwań to kolejny posiłek z przyjaciółmi pomógł jej rozstrzygnąć, w jakiej kreacji powie „tak”. – Poszłam na spotkanie do pubu i założyłam sukienkę, która miała szeroki dekolt i dwa wycięcia po obu stronach talii – wspomina Cassie. – Nagle przyszło mi do głowy, że styl lat 80. do mnie pasuje. Chciałam, żeby sukienka była z tamtego okresu. Uważam, że jest jakiś niezwykły urok w weselach z tamtej dekady.
Stylistka natrafiła na Instagramie na londyńską markę Wed, która specjalizuje się w odzieży ślubnej i okolicznościowej. Natychmiast zakochała się w tworzonych w zrównoważonym duchu projektach założycieli, Amy Trinh i Evana Phillipsa. – Po prostu pokochałam [ich] etykę – wyjaśnia Cassie. – Byli fantastyczni; to był wspólny proces tworzenia. Jestem szczęśliwa, że mogłam pracować z Amy i Evanem.
„Czymś pożyczonym” panny młodej była para kolczyków jej mamy: szklane kryształy w kształcie kropli wody, które wcześniej należały do jej babci. Mama Cassie uszyła welon, sukienkę na przyjęcie, torbę z resztek jedwabiu oraz stroje dla druhen i dziewczynek od kwiatów. – Moja mama wykonała ogrom pracy na nasz ślub, tak wiele rzeczy uszyła! – wzrusza się Cassie. – To było niesamowite, że udało jej się ożywić nasze wszystkie pomysły. Było dokładnie tak, jak sobie wymarzyliśmy.
Ceremonia odbyła się pełnym słońcu – dokładnie tak, jak chcieli państwo młodzi, myśląc o ślubie we wschodnim Londynie, który nie będzie zbyt tradycyjny. – Wszyscy byliśmy tego dnia radośni i szczęśliwi – wspomina panna młoda. – To było wspaniałe uczucie widzieć wszystkich naszych przyjaciół i rodzinę razem, zwłaszcza po pandemii COVID-19.
Jedna z najbliższych przyjaciółek Cassie, Fiona, była kiedyś wizażystką, więc wykonała pannie młodej makijaż.
Cassie przymierzała wiele sukienek, aż w końcu natrafiła na londyńską markę Wed, której projekty od razu jej się spodobały.
Mama Cassie uszyła welon. Inspiracją była Priscilla Presley w latach 60. Panna młoda miała też kolczyki pożyczone od mamy – szklane kryształki w kształcie kropli wody, które dała jej babcia.
Kwiaty zostały wykonane przez Gloria Studio i pochodziły od lokalnych hodowców z Walthamstow, gdzie mieszkają Cassie i Dave.
Wyjazd z Kingsland Locke w Dalston, gdzie Cassie przygotowywała się na ceremonię.
Szybkie zdjęcie z Barnes, świadkową Cassie, i Esme, jej kuzynką i druhną. Kamizelki zostały uszyte przez mamę Cassie.
Cassie przybywająca do Hackney Town Hall z tatą. Mama panny młodej zrobiła wstążki do jej bukietu z resztek jedwabiu z sukni, które pasowały do wiązania sznurka w talii.
Atria w Hackney Town Hall. Cassie poprosiła Gloria Studio o żywe, kolorowe kwiaty, które nie byłyby za jaskrawe ani zbyt łąkowe. Efekt był lepszy, niż mogła sobie wyobrazić.
Cassie chciała, aby suknia była śnieżnobiała, z lejącego jedwabiu. Zabrała kilka pomysłów na kształty, które jej pasowały, w tym letnią sukienkę, która ma dwa wycięcia i podobny dekolt. Wszystko wplotła w charakterystyczne projekty Wed.
W drodze na podpisanie aktu małżeństwa. Buty marki Neous Cassie użyła w sesji, którą stylizowała jakiś czas temu, i od razu wiedziała, że chce je mieć na swoim ślubie. Udało jej się znaleźć parę w swoim rozmiarze na stronie Vestiaire Collective miesiąc po ich zaręczynach, jeszcze zanim udało się znaleźć suknię czy miejsce.
Cassie i Dave na zdjęciu tuż po ceremonii z dwiema dziewczynkami od kwiatów, Remi i Aydą. Ich sukienki zostały uszyte przez mamę Cassie.
Konfetti na schodach ratusza.
Ustawianie się w kolejce do zdjęcia grupowego.
Cassie poprawia bukiet Dave’a. Garnitur od Saint Laurent pan młody połączył z krawatem Gucci.
Wszyscy przemieszczali się na przyjęcie piętrowym autobusem. Druhna panny młodej, Esme, trzyma torbę Cassie, która została wykonana z zapasowego materiału na suknię ślubną.
Dave otwierający prosecco w autobusie.
Cassie delektuje się kieliszkiem prosecco przed przyjęciem weselnym.
Zaproszenia i menu zostały zaprojektowane przez Frances Costelloe, z którą Cassie dzieliła studio. Frances narysowała kształty makaronu, butelki szampana, wiosenne kwiaty i kulę dyskotekową, aby podsumować ten dzień.
Cassie stworzyła dekoracje stołów, wybierając radosny błękitny len na obrusy i bladą szałwiową zieleń na serwetki, na których jej mama wyhaftowała imiona gości jako prezenty ślubne. Ponieważ ślub odbył się w Wielką Sobotę, wiosenne kwiaty były w pełnym rozkwicie.
Wazony pochodziły z różnych miejsc, były pożyczone od przyjaciół i rodziny, w tym od znajomej pary Hollie i Danego, którzy prowadzą sklep internetowy Petit Tresor, oferujący przepiękne szkło i naczynia vintage z Francji.
Dave w trakcie wygłaszania swojej mowy.
Dziewczynki od kwiatów: Lola, Ayda i Remi.
Dziewczynki od kwiatków, Juno i Remi, jedzące czekoladowe króliczki pod stołem.
Sycylijski tort cytrynowy w stylu retro od April’s Baker.
Cassie i Dave cieszący się intymną chwilą.
Weselna suknia Cassie miała charakterystyczne wycięcia w talii.
Po śniadaniu weselnym goście wskoczyli z powrotem do autobusu weselnego, aby udać się do Kraft – baru w Dalston, gdzie odbywało się wieczorne przyjęcie. Cassie i Dave zatańczyli swój pierwszy taniec do piosenki „Thinking Of You” Lorda Echo.
Rodzina dołączyła do szczęśliwej pary na parkiecie, co sprawiło, że zapanował tam prawdziwy ścisk.
Cassie przebrała się w minisukienkę do tańca uszytą przez jej mamę, którą połączyła z butami Nodaleto i grubą diamentową biżuterią od Gillian Horsup.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.