Sourcewhere to najmodniejsza aplikacja sezonu. Jej pomysłodawczyni Erica Wright pragnęła stworzyć demokratyczną platformę, na której każdy może znaleźć wymarzoną rzecz z archiwalnych kolekcji albo przebój z aktualnych kolekcji, które się wyprzedały.
Aplikacja łącząca kupujących z najlepszymi dostawcami skraca czas spędzony na przeglądaniu stron internetowych w poszukiwaniu archiwalnych modeli albo przebojów sezonu, które się wyprzedały. Nie ma znaczenia, czy szukasz czegoś z niższej półki, np. sneakersów New Balance, czy luksusowej torebki The Row.
– Personal shopping zawsze kojarzył się z ekskluzywnością – mówi założycielka i szefowa firmy Erica Wright. W Sourcewhere jest inaczej. Użytkownicy aplikacji sami tworzą zapytania z wyselekcjonowanej listy marek (The Row, Miu Miu, Céline, Jil Sander, Totême i Matteau należą do najpopularniejszych). Czekają na „dopasowanie”, gdy tylko sprzedawca znajdzie pożądany przedmiot. A kto ma ochotę przejrzeć inne dostępne produkty, znajdzie codziennie aktualizowaną listę najnowszych ofert. Opakowania są przyjazne dla środowiska i pochodzą bezpośrednio od sprzedawców, którzy pobierają stałą opłatę w wysokości 100 funtów lub od 10 do 15 proc. ceny przedmiotu.
Jak działa Sourcewhere
Zgromadzenie armii modowych detektywów, których życiową misją jest odnalezienie niedostępnych już perełek, było łatwe dla Ericki Wright, byłej PR-ówki, która ma oko do luksusowych marek. – Moi przyjaciele zawsze pytali mnie, gdzie mogą znaleźć daną rzecz – wspomina założycielka start-upu. – Z czasem zbudowałam listę kontaktów, które były w stanie zdobyć ikoniczny element kolekcji ready-to-wear z ery Phoebe Philo w Céline lub Margieli u Hermès, czy też niedostępnych już w sprzedaży butów Aminy Muaddi lub bluzy z Museum of Peace & Quiet. Każdy powinien mieć dostęp do usługi, która pomaga pozyskać to, czego szukasz, bez wymogu minimalnej kwoty, nawet jeśli jest to jednorazowy zakup – zapewnia.
Gab Waller, której klientkami są Hailey Bieber i Rosie Huntington-Whiteley, pełni funkcję kuratorki Sourcewhere, bo wierzy, że sourcing jest przyszłością luksusowej mody. – To jedyna tego rodzaju platforma, a jej potencjał jest nieskończony – mówi Waller.
Perełki od The Row i Celine
Uruchomiona w styczniu aplikacja Sourcewhere zdobywa uznanie zarówno wśród klientów, jak i krytyków mody.
Każdy z partnerów aplikacji buduje osobiste relacje z profesjonalnymi kolekcjonerami, butikami i markami. – Oprócz tego, co możemy znaleźć w sieci i w sklepie, wiele produktów tkwi w magazynach, na wyprzedażach archiwalnych lub w małym butiku, którego nie można znaleźć w internecie – mówi Wright, której zespół wyszukuje produkty 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu.
Wyszukanie pożądanego modelu spodni Igor od The Row, które nosi Kendall Jenner, lub muli z kolekcji Céline jesień-zima 2017 (dwa ostanie dopasowania) jest uzależniające, ale Wright wierzy, że zawężenie wyboru uczy kupowania mniej, ale lepiej.
– Choć kupujący mają dziś nieograniczony dostęp do ogromnej liczby towarów, wciąż trudno im się zdecydować. Sourcewhere jest antidotum na klęskę urodzaju. Uczy traktowania zakupów jak inwestycji – mówi założycielka firmy, która wie, czego szukamy, jeszcze zanim uświadomimy sobie, czego pragniemy.
Artykuł po raz pierwszy ukazał się na Vogue.co.uk.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.