Znaleziono 0 artykułów
28.06.2024

Jak „stare” torebki Mulberry stały się nowym przebojem na lato 2024 roku?

28.06.2024
Fot. Getty Images

Torebki Mulberry, które w latach 2000. nosiły it-girls, z Kate Moss i Alexą Chung na czele, powracają jako tegoroczny must-have. Teraz opowiadają nową historię: o doskonałej modzie vintage. 

W cyklu „Vintage to Vogue” zespół „Vogue’a” co miesiąc skupia się na innym trendzie lub okazji i pokazuje, jak zdobyć go z drugiej ręki. 

W latach 2000. torebki Mulberry były jedynym pożądanym prezentem na 18. urodziny nie tylko w Londynie, lecz także w całej Wielkiej Brytanii. Od pakownej klasyki w postaci modelu Bayswater po kompaktową Lily – wszystkie idealnie pasowały do smartfona Blackberry i pomadki Chubby Stick Clinique – to, jaką skórzaną torebkę Mulberry nosiłaś, mówiło o tobie wszystko. A było to, w rzeczy samej, nie lada przedsięwzięcie. Ostatecznie wszystkie chciałyśmy być jak tamte dziewczyny – Alexa Chung czy Kate Moss – które z zahaczającą o niemoralność niefrasobliwością definiowały tamtą dekadę swoim niezależnym stylem: artystycznie potarganymi włosami, poprzecieranymi jeansami, T-shirtami z logo popularnych zespołów i wypełnionymi po brzegi torebkami Mulberry. Miały wszystko. 

Alexa Chung z torebką Bayswater na Wireless Festival, 2008 (Fot. Getty Images)
Alexa Chung z torebką Alexa, 2010 (Fot. Getty Images)

To, do czego się teraz przyznam, może zostać odebrane jako herezja, ale moja pierwsza torebka Mulberry pochodziła z niezbyt renomowanego źródła: namówiłam swojego ówczesnego chłopaka, by kupił mi, no cóż, „oryginalną podróbę” modelu Bayswater na targu w Malezji. Skóra miała dziwny połysk, który wyglądał na bardzo łatwopalny, z kolei rączka wydawała się przyczepiona klejem w sztyfcie, ale, o matko, gdy przewiesiłam ją przez ramię na swoim pierwszym londyńskim tygodniu mody, pękałam z dumy. Przez chwilę czułam się jak jedna z moich bohaterek, prawdziwych it-girls. Na szczęście moje zamiłowanie do podrabianej mody minęło, choć uwielbienie dla marki Mulberry jest tak silne jak wcześniej i wygląda na to, że nie jestem w nim osamotniona. 

Torebki damskie Mulberry znowu są najbardziej pożądanym dodatkiem miłośniczek mody

W 2020 r., w ramach ruchu wykonanego z niezaprzeczalnym biznesowym wyczuciem, marka Mulberry ruszyła z Mulberry Exchange, usługą pozwalającą klientkom handlować swoimi torebkami w zamian za punkty, które można wykorzystać przy zakupie nowego projektu lub innego używanego modelu. Jej kompleksowe opracowanie, w ramach którego nowe dropy online są wypuszczane na rynek co dwa tygodnie, pojawiło się dokładnie w momencie rozpoczęcia szału na modę Y2K, a zapotrzebowanie na prezentowane tam oferty, co nikogo nie dziwi, gwałtownie rośnie. Tylko w 2023 r. sprzedaż prawie się podwoiła, przy czym ruch na stronie napędzają zakupy modeli używanych, w czym wyraźny udział mają młodsi konsumenci. A ożywienie to dotyczy nie tylko strony skierowanej przez markę bezpośrednio do konsumentów: platforma Vestiaire Collective również raportuje, że Mulberry znajduje się w gronie trzech najlepiej sprzedających się marek w Wielkiej Brytanii, a najbardziej popularnymi modelami torebek okazały się: Bayswater, Lily i Alexa. 

– Widzimy, że archiwalne modele Mulberry, m.in. Roxanne i Somerset, zyskują na popularności w ostatnim roku, ponieważ działają na wyobraźnię zarówno młodszego pokolenia, jak i wieloletnich fanek marki poszukujących modelu, którego się pozbyły. Na Mulberry Exchange obserwujemy również duże zapotrzebowanie na nasze kultowe modele, takie jak Bayswater, Alexa i Lily – wyjaśnia Simon Gresham Jones, szef marketingu Mulberry.

Torebka Ursula marki Mulberry z drugiej ręki należąca do Julii Hobbs (Fot. Archiwum prywatne)

Fanatyczne uwielbienie dla używanych torebek damskich Mulberry dostało dodatkowego wiatru w żagle, gdy obiecujący brytyjski projektant Stefan Cooke wypuścił we współpracy z marką kolekcję z upcyklingu, jako najważniejszy projekt wykorzystując uwielbianą przez it-girls z lat 2000. torebkę Bayswater. – W tej kolekcji chodzi o wykorzystanie luksusowych technologii, by nadać nową warstwę znaczeniową torebkom, za którymi już stoją lata ich własnych historii – powiedział Cooke w rozmowie z magazynem „Vogue” przy okazji premiery kolekcji. – Babcie odświeżają swoje stare torebki Mulberry, by móc przekazać je wnuczkom. Mamy nadzieję, że za 50 lat ktoś przekaże kolejnemu pokoleniu jedną z tych torebek – dodał.

Po premierze podczas zeszłorocznego tygodnia mody w Londynie kolekcja ta wywołała efekt aureoli wśród całej kategorii używanych torebek Mulberry, czego skutkiem był tydzień rekordowej sprzedaży w momencie, który tradycyjnie słynie z premier kolekcji na nowy sezon. Jednak, ponieważ daleko im do zwykłego rutynowego działania, te przerobione torebki vintage zrobiły więcej szumu niż wiele innych nowych dropów razem wziętych. 

Osobiście skorzystałam z okazji, by odkopać swoją starą torebkę Somerset (owszem, w końcu, zaraz po dwudziestce, trafiła mi się prawdziwa okazja), a kiedy przyniosłam ją do redakcji, otrzymała więcej komplementów niż jakakolwiek nowa torebka, jaką mam. Szefowa działu mody europejskiej Julia Hobbs również jest wielką fanką projektów Mulberry z drugiej ręki oraz posiadaczką wielu używanych modeli, m.in. uwielbianej czarnej torebki Ursula, z ciężką sprzączką i długimi rączkami. Spójrzmy prawdzie w oczy: moda z drugiej ręki jest obecnie, no cóż, sexy. 

Artykuł ukazał się oryginalnie na Vogue.co.uk

Joy Montgomery
  1. Moda
  2. Zjawisko
  3. Jak „stare” torebki Mulberry stały się nowym przebojem na lato 2024 roku?
Proszę czekać..
Zamknij