Znaleziono 0 artykułów
30.01.2025

Paulina Porizkova, dziewczyna Estée Lauder z lat 80., właśnie została ambasadorką marki

30.01.2025
(Fot. Lachlan Bailey dla Estée Lauder)

Paulina Porizkova, modelka i rzeczniczka Estée Lauder z lat 80., powraca do współpracy z marką z najlepszego możliwego powodu. Teraz, gdy zbliża się do sześćdziesiątki, stała się ważnym i wpływowym głosem na rzecz kobiet, które chcą czuć się zauważane bez względu na wiek.

Jest połowa stycznia, a czeska modelka i pisarka Paulina Porizkova dochodzi do siebie po przeziębieniu. Gdy łączy się z nami przez Zooma ze swojego domu w Stanach Zjednoczonych, siedzi zwinięta na kanapie w towarzystwie swojego uroczego niesłyszącego psa Ludwiga i wygląda promiennie, pomimo że nie czuje się najlepiej.

Wynika to pewnie z tego, że Paulina działająca na 80 proc. swoich możliwości i tak zdecydowanie przewyższa poziomem energii większość innych ludzi w pełni sił. Jest żywiołowa, niesamowicie bystra i z ogromną pasją opowiada o swoim najnowszym przedsięwzięciu, czyli roli globalnej ambasadorki marki Estée Lauder – to nominacja, o której „Vogue” mówi dziś na wyłączność.

Paulina Porizkova w jednej z pierwszych kampanii dla marki beauty (Fot. Victor Skrebneski dla Estée Lauder)

Supermodelka Paulina Porizkova została ambasadorką Estée Lauder. Powód nie mógł być lepszy

Współpraca ta to opowieść składająca się z dwóch części. Porizkova, która początkowo była rzeczniczką marki w latach 80. – funkcja ta posłużyła jej jako katapulta do kariery supermodelki – właśnie zatoczyła koło. Marka zwróciła się do niej ponownie, w uznaniu dla jej pracy, w ramach której działa jako orędowniczka piękna starzenia się na swoim profilu na Instagramie, gdzie ma ponad milion obserwujących (oraz w swojej książce „No Filter: The Good, the Bad and the Beautiful”, która jest niezwykle inspirującą lekturą). Teraz, gdy Porizkova zbliża się do sześćdziesiątki, stała się wpływowym głosem na rzecz kobiet, które chcą czuć się zauważane bez względu na wiek.

–Tak, znowu jestem ambasadorką marki Estée Lauder – mówi rozpromieniona modelka. – Za pierwszym razem byłam modelką, a zarazem jej rzeczniczką. Teraz pełnię funkcję ambasadorki i według mnie jest w tej nazwie, w tym słowie, coś, co robi różnicę. Tym razem marka [Estée Lauder] skontaktowała się ze mną, ponieważ podoba im się to, co robię w swoim własnym imieniu, nie tylko ze względu na mój wizerunek. Na Instagramie nie publikuję pięknych fotografii pokazujących, jaka jestem fotogeniczna. Bardzo otwarcie i szczerze mówię o starzeniu się i o tym, jak my, jako kobiety, wchodzimy w kolejny etap życia. Nadal jesteśmy wartościowe, oczywiście po prostu w trochę inny sposób – dodaje Porizkova.

Powrót Porizkovej do tej marki wiąże się z reprezentowaniem wszystkich kategorii produktów do pielęgnacji skóry, makijażu i perfum. Paulina chętnie uzmysławia mi jednak, że współpraca ta wykracza poza prezentację produktów i że chodzi w niej raczej o zgodność wyznawanych wartości. Podobnie jak w przypadku określenia „ambasadorka”, język, jakim opisywana jest ta współpraca, jest dla niej bardzo istotny. Podkreśla, że nie podpisze się swoim nazwiskiem ani nie poprze terminu „anti-aging”, ma za to zamiar pokazać, jak możemy czuć się cudownie we własnej skórze na każdym etapie życia.

Wspomina, co powiedziała zespołowi Estée Lauder na swoim pierwszym spotkaniu z zarządem: – Po pierwsze nie będę robić nic, co kojarzone jest z hasłem „anti-aging”. Więc jeśli właśnie tego potrzebujecie, mogę od razu stąd wyjść. Reakcją wszystkich tam zebranych było: „Wiemy, właśnie dlatego zaprosiliśmy tu ciebie” – mówi Porizkova. Wygląda na to, że marka Estée Lauder bierze pod uwagę rady płynące od swojej nowej ambasadorki, gdy ta stara się wprowadzać w tej branży pozytywne zmiany od wewnątrz. Aktualnie Porizkova w rozmowach z Estée Lauder lobbuje na rzecz zmiany nazwy produktu Revitalizing Supreme+ Youth Power Moisturizer Creme, w której chciałaby zastąpić słowo „Youth” (ang. młodość) słowem „You” (ang. ty). – I naprawdę słuchają – mówi.

Paulina Porizkova obecnie (Fot. Moses Berkson)

Paulina Porizkova: Akceptuję swoje zmarszczki, ale i tak chcę, by moja cera zdrowo wyglądała i odzwierciedlała to, kim jestem

Jak zawsze wierna swoim przekonaniom, Porizkova jest szczera, gdy dyskutujemy o celu i wartościach przyświecających jej powrotowi do marki. – Zdaję sobie sprawę z tej rozbieżności: daję kobietom siłę, by akceptowały się takimi, jakie są… z pomocą firmy kosmetycznej, której celem jest sprzedaż swoich produktów. Muszę przyznać, że właśnie tak to wygląda – dodaje. Z równą szczerością mówi jednak o swojej pasji do kosmetyków (jeśli będziecie obserwować ją na Instagramie, dowiecie się wszystkiego na temat jej ulubionych produktów do makijażu i pielęgnacji skóry).

– Owszem, lubię wyglądać jak najlepiej – mówi Porizkova i wyjaśnia. – Zdecydowanie uwielbiam makijaż! Chodzi o dobrą zabawę, czyż nie? O to, by się nim bawić. Jeżeli chodzi o zabiegi na skórę, tak, akceptuję swoje zmarszczki, ale i tak chcę, by moja cera zdrowo wyglądała i odzwierciedlała to, kim jestem. Kocham kosmetyki i korzystam z nich z wielkim nabożeństwem.

Według Pauliny to jej otwartość sprawia, że jest dobrą ambasadorką. – Jestem idealną osobą, by pokazać wam, jak działają te produkty, ponieważ jestem uczciwa. Od czasu, gdy postanowiłam wypróbować na swojej twarzy kosmetyki Estée Lauder, nie korzystam z niczego innego. Trwa to od maja zeszłego roku, jestem im totalnie oddana. Czuję, że jestem naprawdę dobrym, prawdziwym przykładem tego, co mogą nam dać produkty Estée Lauder – mówi Porizkova. Nawet jeśli działa teraz na 80 proc. swoich możliwości, ja ufam jej w 100 proc. – i 100-procentowo się z nią zgadzam.

Artykuł ukazał się oryginalnie na Vogue.co.uk

 

Jessica Diner
  1. Uroda
  2. Premiery urodowe
  3. Paulina Porizkova, dziewczyna Estée Lauder z lat 80., właśnie została ambasadorką marki
Proszę czekać..
Zamknij