Pharrell Williams pojechał do Senegalu z rodziną, żeby obejrzeć pokaz domu mody Chanel, ale zwiedził też Dakar. Gwiazda opowiedziała „Vogue’owi” o ulubionych chwilach, które przeżył podczas tej wizyty.
Nową kolekcję pre-fall 2023 dom mody Chanel zaprezentował w Dakarze. Dyrektor kreatywna Chanel Virginie Viard uznała, że dawny Palais de Justice to idealne miejsce, aby zwrócić uwagę na bogatą kulturę i styl Senegalczyków, z których wielu siedziało w pierwszych rzędach podczas prezentacji. Pharrell Williams, również biorący udział w show, zwrócił uwagę na wyjątkowy styl uczestników pokazu. – To jedni z najlepiej ubranych gości pokazów Chanel – mówi „Vogue’owi”. – Patrzenie na nich przypominało przeglądanie The Sartorialist albo ostatnich strony „Vogue” z modą uliczną. To było niesamowite.
Pharrell sam często wybiera rzucające się w oczy stylizacje Chanel. Jest wieloletnim przyjacielem domu i pełnił rolę muzy Karla Lagerfelda, więc jasne jest, dlaczego nie mógł przegapić najnowszej prezentacji. Tuż po pokazie rozmawiał z „Vogiem” o najlepszych momentach swojej podróży do Dakaru. To była jego pierwsza wizyta w tym mieście, więc było co oglądać. – Zabrałem ze sobą część mojej rodziny i wszyscy razem przeżywaliśmy to doświadczenie – mówi Williams, który podróżował z żoną Helen Lasichanh. – Miasto samo w sobie jest piękne. Energia, jaka tam panuje – niesamowita i bardzo inspirująca.
Williams rozpoczął swoje senegalskie doświadczenie od udziału w prezentacji. Jako ktoś, kto siedział w pierwszym rzędzie na wielu pokazach Lagerfelda i Virginie Viard, mówi, że kolekcja pre-fall była szczególnie zachwycająca. – Tę wyjątkowość dało się dostrzec w sylwetkach, w tym, jak zostały zaprojektowane kroje i jak Viard myśli o kobiecym ciele. Użycie kolorów było po prostu na najwyższym poziomie. Jego ulubionymi stylizacjami z kolekcji są te najbardziej zabawne. – Te dżinsowe dzwony były genialne – mówi Williams. – Uwielbiam też różowy skórzany look oraz zielony i brązowy kardigan w panterkę z dopasowanymi spodniami. A także wszystkie swetry.
Naturalnie, gwiazda potrzebowała własnego zwracającego uwagę stroju na tę okazję. Williams miał na sobie fioletową koszulę Chanel z kwiatowym nadrukiem i szorty poniżej kolan, w komplecie z dopasowanym kapeluszem i pikowaną minitorbą na szyję. Szorty to charakterystyczny element jego stylu, jak sam mówi.
– Jestem facetem w szortach, niemniej były to najdłuższe szorty, jakie nosiłem od bardzo dawna – opowiada Williams. – Moje szorty są zwykle krótsze; skłaniam się ku tenisistom z lat 80., ale tym razem wybrałem zupełnie inny styl – coś lejącego się i bardzo wygodnego. Dodaje, że elegancki, uniwersalny wizerunek marki jest tym, co sprawia, że sam wraca do niej. – Tworzą rzeczy, które mogę śmiało nosić – mówi Williams. – Czy jest to damski kardigan, czy czarna kurtka, która była inspirowana męskim krojem garnituru boya hotelowego, jak również wiele rzeczy, które Coco Chanel stworzyła na samym początku kariery, nawiązując do elementów, które miały bardzo męski sznyt.
Williams zadbał również o to, aby poza oglądaniem pokazu zająć się zwiedzaniem. – Byliśmy wszędzie, od miejskich placyków, hal targowych, po małe dzielnice – mówi Williams. – Poszliśmy do części miasta zwanej Mediną; było pięknie. Zatrzymał się również w sklepie muzycznym Bufalo Soldier, gdzie poznał właściciela, Cheikh Amala Doucouré’a, odwiedził też niektóre z bazarów w Dakarze. – Widzieliśmy tam wszystko, od odzieży, po biżuterię oraz nowoczesne i starożytne posągi – mówi Williams. – Ale nie zrobiłem zbyt wielu zakupów. Byłem bardziej zainteresowany obserwowaniem ludzi. Co zwróciło jego największą uwagę? – Dostrzegasz siłę, odporność ludzi i czujesz ich ogromną dumę z niezależności.
Zwiedzanie muzeum House of Slaves, oglądanie tamtejszych Door of No Return – muzeum i pomnika ofiar atlantyckiego handlu niewolnikami – było szczególnie przejmującym doświadczeniem dla Williamsa. Był również poruszony architekturą w całym mieście. – Senegalskie konstrukcje są zdecydowanie inne od tych gdziekolwiek indziej – mówi Williams. – Kiedy patrzysz na domy, odczytujesz z nich poczucie przynależności i wyrażania siebie, co sprawia, że te społeczności są bardzo kolorowe i interesujące. Każdy kultywuje indywidualizm.
To było kilka dni pełnych wrażeń w senegalskim mieście, ale teraz, gdy Williams jest z powrotem w domu w Miami, nie spodziewajcie się, że wziął urlop od pracy. – Nie wiem nawet, co oznacza odpoczynek – mówi. – Będę pracował i przebywał z moją rodziną, to moje dwie ulubione czynności.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.