Miks wzorów, eksplozja barw, spódnice noszone na spodnie – oto najgorętsze trendy w modzie ulicznej na wiosnę–lato 2022.
Odpowiedź na nurtujące nas pytanie o to, jak pandemia zmieniła branżę, otrzymaliśmy podczas ostatniego miesiąca mody, prezentującego trendy na wiosnę–lato 2022. Ale nie na wybiegach, lecz na ulicy. W Paryżu i Mediolanie wyczuwalna była specyficzna wrażliwość. Londyn i Nowy Jork obrosły w warstwy (co krok można było dostrzec uczestników pokazów w spódnicach zakładanych na spodnie). Wszystkie metropolie łączyła natomiast ewolucja płynności płciowej. Sukienki i obcasy ponownie noszą osoby wszystkich tożsamości.
Pandemia wyzwoliła naszą kreatywność, czego odzwierciedleniem jest moda uliczna. Wciąż mnóstwo w niej markowych i dopracowanych w każdym calu stylizacji. Ale też coraz częściej zwracamy się ku temu, co eklektyczne, nieoczywiste czy bardziej osobiste. A co za tym idzie, wybieramy kalejdoskopowe wzory, wibrujące barwy i krzyczące z tkanin nadruki. Poszukujemy ubrań do stylizacji na cebulkę i krojów maksymalnie dopasowanych do sylwetki.
To wyraz nie tylko pragnienia oryginalności, lecz także refleksji, którą w trakcie lockdownu poczynił niemal każdy z nas. Dostrzegamy, że zamiast gromadzić nieskończoną liczbę ubrań wystarczy kilka elementów umożliwiających miksowanie i tym samym kompletowanie niezliczonej liczby stylizacji. Ilu z nas odnalazło porzucone na dnie szafy dżinsowe miniówki czy spodnie z niskim stanem, które dziś wracają do łask. Wartość domowego recyklingu ubrań oraz związku między nadmierną konsumpcją a zmianami klimatycznymi unaocznili również aktywiści Extinction Rebellion, pikietujący podczas tygodnia mody w Paryżu z transparentami głoszącymi „nadkonsumpcja oznacza wymieranie”.
Oto najgorętsze trendy, które wypatrzyliśmy podczas miesiąca mody na wiosnę–lato 2022.
Wzory i nadruki
Odwieczna zasada głosi, że powinniśmy wybierać jedną plamę żywej barwy i zrównoważyć ją neutralną oprawą kolorystyczną. W tym sezonie bywalcy pokazów wywrócili modowy kodeks do góry nogami, zakładając jednocześnie wszystkie ulubione, najwyrazistsze i najodważniejsze wzory.
Zabawa kolorem
Na początku roku moja przyjaciółka Steff Yotka odnotowała powrót kolorystycznego trendu z 2011 roku. Raf Simons oraz projektanci Valentino i Brandon Maxwell połączyli szkarłat z niebieskim, fuksję i burgund oraz żółć i oliwkę. Na rozprzestrzenienie się tej mody na ulicach nie trzeba było długo czekać. Bywalcy pokazów color blocking uzupełnili o neony i kolory podstawowe, proponując proste wariacje na temat klasyków. Idąc ich śladem, zamiast po raz kolejny zakładać ulubiony sweter w odcieniu różu do tych samych dżinsów, połącz go z malachitowymi spodniami garniturowymi lub cytrynowożółtą spódnicą.
Nie możesz wybrać między spódnicą a spodniami? Załóż je razem
Taki komplet, dzięki celowemu zderzeniu elementów, które pozornie się wykluczają, ma w sobie dozę humoru. Plisowane spódnice z karabińczykami z metką Chopova Lowena są popularne w połączeniu z workowatymi dżinsami, podczas gdy zwolenniczka minimalizmu Gaia Repossi klasyczny denim połączyła z drapowaną sukienką ze srebrzystej tkaniny.
Moda nie ma płci!
W tym sezonie wszelkie bariery zostały zniesione. Sukienki, spódnice, falbanki i bufiaste rękawy nosili wszyscy, zarówno kobiety, jak i mężczyźni, a termin „płynny płciowo” staje się przestarzały (nie wspominając o kontrowersjach wokół grudniowej okładki „Vogue’a” z Harrym Stylesem). Następnym krokiem może być zniesienie podziałów kalendarza mody na prezentację kolekcji „damskich” i „męskich”, ale do tego jeszcze długa droga.
Nowy must-have: Kamizelka
„Czy to koniec garniturów?” – grzmiały jeszcze zimą nagłówki dotyczące wpływu pandemii na branżę. Dziś wiemy, że przypuszczenia były błędne. Garnitury mają się całkiem nieźle, a ich forma wciąż ewoluuje i staje się coraz swobodniejsza. Dopasowaną kamizelkę, która dotychczas nie wychodziła spod marynarki, w tym sezonie przemieniono na dopasowany top.
Minispódniczki, masywne buty
Sex, skin and rock’n’roll – tak można by zatytułować nadchodzący sezon. Spódniczki ulegają skróceniu (te, które zawładnęły wybiegiem Miu Miu, niebawem będzie nosić cały świat), koszulki się kurczą, a talia obniża (witamy ponownie modę Y2K!). A jak tej wiosny nosić miniówki? Najlepiej z ciężkimi, punkowymi butami od Ricka Owensa lub Dr. Martensa.
No Shirt, No Problem
Jeśli mini to nie twoja bajka, a chcesz wypróbować modę na ubraniowy minimalizm, rozważ braletki w komplecie ze spódnicami vintage (ze skóry lub denimu). Podobne komplety królowały w Nowym Jorku, gdzie upał i dusząca wilgotność kazały zrezygnować z „pełnowymiarowych” ubrań.
Wielki powrót cargo
Mimo eksplozji barw i triumfu nadruków na ulicach pojawiło się równie dużo stonowanych i monochromatycznych stylizacji, w których klasyczne dżinsy zamieniono na workowate spodnie cargo. Reszta to kwestia dodatków. Możesz iść śladami Pernille Teisbaek, dodając satynowe szpilki, lub Camille Charrière, nosząc je z mokasynami i torbą Kelly od Hermèsa.
Artykuł oryginalnie ukazał się na Vogue.com.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.