Film „Pretty Woman” wszedł na ekrany kin w 1990 roku. W pierwszych dniach od premiery historia miłości sex workerki i bogatego biznesmena, która uwiodła całe pokolenia widzów i uczyniła z Julii Roberts nową ulubienicę Hollywood, była mocno krytykowana. Każda powtórka tego kultowego filmu to dobry pretekst do przypomnienia trzech mniej znanych faktów o słynnej komedii romantycznej.
Romantyczny zwrot akcji
Pierwotnie film miał skończyć się tragedią. Według pierwszego scenariusza, zatytułowanego „3 000” (kwota zaoferowana przez Edwarda za spędzenie tygodnia z Vivian), młoda sex workerka miała przedawkować narkotyki, po tym jak biznesmen tchórzliwie ją opuścił, rzucając jej w twarz pieniądze i porzucając na chodniku, na którym ją poznał. Kiedy Disney Studios przejęło projekt, historia przybrała zupełnie inny obrót i stała się komedią romantyczną ze szczęśliwym zakończeniem.
Pełen wrażeń casting
Wielu aktorów odmówiło przyjęcia roli w filmie przez nazwisko Garry'ego Marshalla, który wtedy nie miał na koncie jeszcze żadnego większego sukcesu. Al Pacino odmówił przyjęcia roli Edwarda, natomiast Michelle Pfeiffer, Valeria Golino, Darryl Hannah czy Meg Ryan nie chciały zagrać Vivian. W końcu młoda, nieznana widzom Julia Roberts dostała rolę po trwającym wieki castingu. Reszta to już historia…
Piękna przyjaźń
Kiedy Julia Roberts założyła skórzane buty, zmieniając się w Vivian Ward, nie tylko narodziła się jako światowa supergwiazda, lecz także rozpoczęła trwającą resztę życia przyjaźń z Richardem Gere'em, grającym bogatego biznesmena Edwarda. Zgodni na planie i ekranie aktorzy zagrali razem ponownie w 1999 r. w filmie „Uciekająca panna młoda”.
Ostatnia anegdota: Scena, w której Edward zamyka nagle czerwone pudełko z naszyjnikiem, lekko przycinając palce Vivian, nie była przewidziana w scenariuszu, ale została zaimprowizowana przez Richarda Gere’a – wybuch śmiechu Julii Roberts w tym momencie jest więc naprawdę spontaniczny.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.